Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walczy o powrót do formy sprzed choroby

Redakcja
Krzysztof Pływaczyk FOT. SZYMON SIKORA/PZBIATH.
Krzysztof Pływaczyk FOT. SZYMON SIKORA/PZBIATH.
BIATHLON. Gdybym miał się załamać, to stałoby się to rok czy dwa lata temu. Wtedy bym odpuścił. A jeśli teraz biegając czułbym, że to maksimum moich możliwości, też bym sobie odpuścił. Ale ja czuję, że jestem w stanie dużo szybciej biegać - mówi Krzysztof Pływaczyk.

Krzysztof Pływaczyk FOT. SZYMON SIKORA/PZBIATH.

Najlepszy polski biathlonista - to powinno brzmieć dumnie. Rzecz w tym, że po zakończeniu kariery przez Tomasza Sikorę nasz męski biathlon jest w głębokim kryzysie. Pływaczyk od pięciu lat nie zdobył punktów Pucharu Świata, jest cieniem samego siebie z sezonu 2007/08, gdy parę razy przebił się do drugiej dziesiątki pucharowych zawodów. Potem jego karierę złamała choroba - borelioza.

30-letni zawodnik zawziął się, walczy o powrót do dawnej formy. W ubiegłym roku, gdy Polski Związek Biathlonu nie objął mężczyzn centralnym szkoleniem, przygotowywał się do sezonu na własną rękę. Przed sezonem olimpijskim znalazły się pieniądze na dwóch zawodników, dlatego Pływaczyk oraz Łukasz Szczurek przeszli taki cykl treningowy, jak ich koleżanki, należące do światowej czołówki.

- Podczas przygotowań przebiegłem podobną ilość kilometrów, co przed poprzednim sezonem. Było natomiast zdecydowanie więcej treningów interwałowych i szybkich - opowiada Krzysztof. - Znacznie więcej także pracowałem nad siłą. Przybrałem cztery kilogramy. To w początkowej fazie sezonu może trochę przeszkadzać. Ale z każdym startem będziemy tracić wagę. W czasie sezonu bardziej trzymamy się diety, regularnych posiłków. Wierzę w to, że optymalna forma przyjdzie na igrzyska w Soczi, a nawet wcześniej.

W pierwszym występie sezonu - biegu na 20 km w Oestersundzie - Pływaczyk zajął 49. miejsce. - Na trasie straciłem do najlepszego trzy i pół minuty. W porównaniu do ubiegłego roku to poprawa o jakieś półtorej minuty - mówi. I choć kolejne występy w Szwecji oraz w miniony weekend w austriackim Hochfilzen były już mniej obiecujące, zawodnik BKS WP Kościelisko przekonuje, że tej zimy może się odbić od dna.

- Nie pamiętam już, kiedy czułem się lepiej niż teraz. Być może minimalnie lepiej było przed najlepszym sezonem, ale na pewno ten rok pod względem jakości treningów i samopoczucia jest jednym z lepszych w mojej karierze - podkreśla Pływaczyk. Jakie stawia sobie cele? - Czekam na chwilę, kiedy przybiegnę na metę ze świadomością, że biegłem mocno, dałem z siebie wszystko, a wyniki potwierdzą to, co czułem na trasie.

Czy zdarzy się to w Le Grand Bornard? Wczoraj zaczęła się tam kolejna runda Pucharu Świata. Sprint mężczyzn jutro (o godz. 13.15). Małym sukcesem Pływaczyka będzie już kwalifikacja do niedzielnego wyścigu na dochodzenie (13.25, transmisje biegów w Eurosporcie).

Tomasz Bochenek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski