Poseł z Wieprza, który wszedł do Sejmu z list komitetu wyborczego Kukiz’15 nie traci czasu i przy pierwszej okazji, kiedy zabrał głos na sejmowej mównicy, zaapelował o pieniądze na kluczową inwestycję w regionie.
- Jak pani premier wie, kilka tygodni temu Platforma Obywatelska urządziła szopkę w Świnnej Porębie związaną z otwarciem zbiornika - mówił w Sejmie. - Okazuje się, że ten zbiornik jest niedokończony i żeby funkcjonować wymaga po prostu zainwestowania ok. 70 mln zł - podkreślał. Wyliczał, że inwestycja dotąd kosztowała ponad 2,2 mld zł.
- Te 70 mln zarezerwowano już w ubiegłym roku, ale ostatecznie przeznaczono je na inne cele. Czy rząd pani premier Beaty Szydło przewiduje w przyszłym roku dokończenie tej niezbędnej z hydrologicznego punktu widzenia inwestycji? - pytał.
Położą się na dnie
Mieszkańcy wsi zlokalizowanych wokół zbiornika też tracą cierpliwość i zapowiadają protesty, jeśli inwestycja nie zostanie dokończona w ekspresowym tempie. Myślą m.in. o happeningu - chcą nagłośnić sprawę, kładąc się tłumnie na dnie zbiornika.
Sprawa dokończenia zapory i zalania zbiornika jest pilna.
- Bez wody wszystko się rozsypie, bo ten beton nie jest szczytem technologii i zwyczajnie potrzebuje wody, aby nie pękać - tłumaczy poseł.
Zbiornik, mimo że jeszcze w budowie, uratował Kraków przed zalaniem podczas powodzi w 2010 roku.
- Dziś, gdyby doszło do powodzi, to uaktywniłyby się osuwiska - mówi Brynkus. - To wiąże się z kolejnymi milionami złotych, które trzeba by wydać na usuwanie ich skutków. Mowa o 40 mln zł - wylicza.
Na dokończenie inwestycji doczekać się nie mogą mieszkańcy Mucharza i Stryszowa. To właśnie w tych gminach znaleźć się mają ośrodki wypoczynkowe dla letników i inne atrakcje, które mają powstać wokół przyszłego jeziora.
- Samorządy zakładają, że straty z tytułu wstrzymania funkcji rekreacyjnej zbiornika to ok. 20 mln zł rocznie. Infrastruktura przygotowana dla zarybiania marnuje się. Narybek jest zwyczajnie utylizowany - mówi Brynkus, podkreślając, że opóźnianie inwestycji niesie za sobą jeszcze wiele innych strat. Samo wykaszanie, zabezpieczenie terenu i utrzymanie nieaktywnej elektrowni kosztuje rocznie 3 mln zł.
Szuka poparcia
Po wystąpieniu posła premier ma kilka tygodni na przygotowanie odpowiedzi, którą złoży na piśmie. Beata Szydło już podczas kampanii podkreślała potrzebę dokończenia tej inwestycji.
- Będę w tej sprawie naciskał poprzez Komisję Ochrony Środowiska i ufam, że uzyskam poparcie reszty posłów z okręgu 12 - mówi Brynkus.
Zapytaliśmy kancelarię Rady Ministrów, czy w rządowym budżecie na 2016 r. zabezpieczono pieniądze na zaporę. Czekamy na odpowiedź.
Budują, ale nie kończą
* Budowa zbiornika trwa od 1986 r. Już w latach 50. XX wieku powstał pierwszy projekt zagospodarowania terenu. W latach 1988-1992 rozebrano linię kolejową Wadowice - Skawce, która przebiegała przez tereny zaplanowane pod zalanie. Z powodu kłopotów finansowych związanych z przemianami gospodarczymi po 1989 r., prace opóźniały się. Harmonogram przyjęty przez Sejm w 2005 r. również nie był realizowany. W związku z kryzysem finansowym prace zostały wstrzymane w 2009 r. Rok później rząd podjął jednak decyzję o ostatecznym sfinansowaniu tej inwestycji. Dokończenie i zalanie zbiornika planowane było na ten rok, ale znów się nie udało.
* Inwestycja pochłonęła już 2 miliardy 300 milionów złotych. Zbiornik powstaje na terenach gmin Mucharz, Stryszów i Zembrzyce. Zapora usytuowana jest na 26,6 km biegu Skawy, Konieczne są jeszcze takie prace jak: umocnienie osuwisk, wybudowanie nowych dróg omijających zalewany teren, rozbiórka mostu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?