Jeżeli nie ma co się lubi, to się lubi co się ma – tak o podziale punktów z beniaminkiem mogą powiedzieć „Piwosze”. Z Nadwiślanem wcale nie byli pewni zdobycia punktu. Przegrywali już 0:2, ale wyrównali Za to trzeba pochwalić drugoligowca. Do poprawki wciąż jest jego postawa w defensywie. Po końcowym gwizdku sędziego przyznawali to sami zawodnicy.
– _W pierwszej połowie prowadziliśmy grę, ale to rywal zdobywał bramki. Padły po błędach młodzieżowców. Czuję się również za nie odpowiedzialny. Naszą grę poprawiliśmy w drugiej połowie. W przerwie mocno się mobilizowaliśmy. Rywale nic wielkiego nie pokazali. Oddali zaledwie dwa strzały z dystansu, a __potem się bronili _– oceniał Sylwester Tokarz, młody defensor „Piwoszy”.
Z końcowego wyniku nie był zadowolony golkiper Can-Packu Okocimskiego Aleksander Kozioł. – Rezultat nie jest sprawiedliwy. Gole sami sobie strzeliliśmy. Mimo niesprzyjającego wyniku pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną. Walczyliśmy i doprowadziliśmy do wyrównania. Nie wygraliśmy co było naszym celem, ale trzeba się cieszyć, że przełamaliśmy naszą fatalną ostatnią serię dwóch z rzędu porażek 0:3. W końcu też zaczęliśmy trafiać do siatki rywala. Musimy nadal pracować nad stałymi fragmentami gry, po __nich właśnie straciliśmy bramki – twierdził bramkarz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?