Gratulujemy pierwszego gola w barwach Wisły.
- Dziękuję, jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się trafić do siatki. Dostałem piłkę od Patryka Małeckiego. Mogłem w tej sytuacji strzelać tylko prawą nogą. Choć jestem lewonożny, wyszło mi dobre uderzenie.
- Widać było, że graliście z wielkim zaangażowaniem...
- Wszyscy piłkarze mieli w podświadomości, że od poniedziałku w klubie będzie nowy trener. To nie było dla nas dobre, że nie wiedzieliśmy, kto przyjdzie. Przeciwko Widzewowi mieliśmy trochę szczęścia w końcówce. Było ciężko, bo graliśmy w dziesiątkę. Ale walczyliśmy, harowaliśmy. W drugiej połowie właściwie nie graliśmy w piłkę. Być może mieliśmy w głowie, że 1-0 nam wystarczy. To nie było dobre podejście, ale ciężko nam było w takiej sytuacji atakować. Mamy nowy zespół, który dopiero się tworzy. Z każdym meczem będzie lepiej.
- Trener Kulawik dał Panu tym razem szansę gry od pierwszej minuty, ale dość szybko zdjął z boiska w drugiej części meczu.
- Miałem problemy z żołądkiem. Wziąłem jakieś tabletki przed meczem i było w miarę w porządku. Chciałem grać 90 minut, ale przecież mamy dobrych piłkarzy na ławce rezerwowych. Poza tym, trener chciał wprowadzić bardziej defensywnie nastawionego zawodnika. Myślę, że to była dobra decyzja.
- Wreszcie wyglądaliście jak prawdziwy zespół, lepiej się rozumieliście.
- To trochę trudne, bo nie każdy z nas mówi po angielsku. Mam nadzieję, że nauczę się polskiego tak szybko, jak to będzie możliwe. Na boisku nie jest jednak tak źle, łatwiej niż w codziennym życiu. Być może to nawet dobrze, że w drugiej połowie zagraliśmy w dziesiątkę, bo walczyliśmy wszyscy razem, ramię w ramię, byliśmy wreszcie drużyną. Nawet piłkarze na ławce bardzo przeżywali to spotkanie.
- Jak zareagowaliście na wiadomość o nowym trenerze, Robercie Maaskancie?
- Jedliśmy właśnie śniadanie, gdy przyszedł jeden z trenerów i poinformował nas, że to właśnie Holender będzie naszym nowym szkoleniowcem. Szczerze mówiąc, nic o nim nie wiem. Wierzymy jednak, że odniesiemy z nim sukces. Mam nadzieję, że będzie trochę mówił po niemiecku, to przynajmniej się z nim dogadam (śmiech).
ROZMAWIAŁA: JUSTYNA KRUPA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?