Walka gmin z niską emisją

W Mexico City to wzrastająca liczba aut powoduje, że miasto jest nie tylko zatłoczone, ale i zakopcone. Natomiast poważną przyczyną smogu w naszych miastach jest przede wszystkim spalanie węgla w przestarzałych kotłach i co najgorsze - dorzucanie do palenisk śmieci. Jak z tym walczyć? Wielu, gdy sąsiedzi trują paląc śmieci w piecu, alarmuje straż miejską. A gdy to nie pomaga, wnoszą skargę na urzędników - że nie radzą sobie z problemem niskiej emisji. Ale to nie rozwiązuje problemu. Bardzo ważne są programy, które zmierzają do ograniczenia niskiej emisji.

W tym roku na dofinansowanie do wymiany pieców przeznaczono w Krakowie 2,8 mln zł. Dotacja będzie przydzielana w wysokości do 100 proc. poniesionych kosztów, ale nie więcej niż 900 zł za każdy kW mocy nowego źródła ogrzewania w przypadku likwidacji palenisk lub kotłowni węglowych, mocy nowego źródła centralnej ciepłej wody użytkowej, mocy zainstalowanej pompy ciepła lub 1000 zł za każdy metr kwadratowy w przypadku zainstalowania kolektora słonecznego. Walka z niską emisją polega m.in. na modernizacji kotłowni, (zakupie nowoczesnych kotłów węglowych, gazowych, olejowych, baterii solarnych, pomp ciepła itd.).

Obecnie walkę z niską emisją prowadzi wiele innych gmin. Najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby wszystkie gospodarstwa i firmy miały szansę korzystać z ciepła systemowego, czyli energii elektrycznej oraz ciepłej wody do mycia i ogrzewania z jednego źródła. Wtedy byłaby możliwość likwidacji lokalnych źródeł niskiej emisji, które najbardziej szkodzą. Nasze elektrociepłownie są coraz nowo-cześniejsze, dzięki czemu produkują ciepło w atrakcyjnej cenie i - co bardzo ważne - w sposób ekologiczny. Niestety, nie wszyscy mają jeszcze dostęp do "nitki" ciepłowniczej.

Co w tej sytuacji robić? Nie trzeba od razu rezygnować z węgla, żeby uzyskać efekt ekologiczny. Np. na Śląsku są już bowiem produkowane ekologiczne kotły węglowe.

(MU)