Walka na plakaty już trwa

Plakaty kandydatów w wyborach samorządowych szybko znikają ze słupów ogłoszeniowych Fot. Kinga Bębnowska

KAMPANIA. Policjanci zanotowali w powiecie krakowskim dwie groźby na forach internetowych związanych z wyborami samorządowymi

Czujność policjantów będzie wzmożona od piątku.

- W ostatnich dniach obserwujemy aktywniejszą walkę na plakaty. Policjanci jadący na patrol, wracając w wielu miejscach zauważają nowe plakaty. Komitety wyborcze zaklejają je sobie wzajemnie, a także zdzierają - mówi Artur Kasicki, komendant komisariatu policji w Skawinie. Podobnie, jak inni szefowie komisariatów, przewiduje, że plakatowa walka nasili się z piątku na sobotę. - Jesteśmy przygotowani do wyborów. Będą stałe posterunki, np. w rejonach lokali wyborczych. Oprócz tego policjanci będą non stop patrolować miejsca, gdzie może dochodzić do incydentów - zapowiada Wadim Dyba.

Jakie grzechy teraz popełniają komitety wyborcze? - Bardzo często widzimy plakaty przybite do drzew, chociaż jest tyle różnych miejsc do ich umieszczania. Są tablice i słupy ogłoszeniowe, czy w uzgodnieniu z właścicielami np. ogrodzenia - mówi Artur Kasicki. Plakaty na drzewach są bolączką prawie wszystkich gmin. Jadąc drogami można zauważyć na nich chętnych na burmistrzów, wójtów i radnych różnych szczebli. - Ciekawe jakimi będą samorządowcami, skoro nie wiedzą, że w ten sposób niszczą przyrodę, zamiast ją chronić - denerwuje się jeden z sołtysów.

Jak powiedzieli "Dziennikowi Polskiemu" komendanci komisariatów policji w powiecie krakowskim, na razie jest spokojnie, ale spodziewają się naruszenia ciszy wyborczej i zrywania oraz naklejania plakatów w przeddzień wyborów. Teraz też dochodzi do takich zdarzeń, ale nie są one zgłaszane do komisariatów.

Od Andrzeja Kowalskiego, komendanta policji w Zabierzowie, dowiedzieliśmy się, że w Liszkach kandydat na wójta umocował baner na parkanie. Po interwencji, gdy dowiedział się, że mur należy do Urzędu Gminy, przeniósł go w inne miejsce. Trwa wyjaśnianie, czy na wiadukcie kolejowym nad drogą krajową w Zabierzowie mógł zostać umieszczony baner komitetu jednej z kandydatek na szefa gminy. - Innych zdarzeń nie było i należy sądzić, że nie będzie - twierdzi komendant Kowalski i zaznacza, że policjanci obserwują z wyborów na wybory coraz elegantsze zachowania się kandydatów.

Incydentów nie zanotowano w gminie Krzeszowice. Komendant Adam Kowalik, powiedział nam, że nie było żadnych zgłoszeń o zrywaniu, czy zaklejaniu plakatów, chociaż do takich zdarzeń dochodzi. - Najgorsze jest to, że strzępy zdartych plakatów, ani w trakcie kampanii, ani po wyborach na ogół nie są usuwane, chociaż prawo nakłada taki obowiązek na komitety wyborcze - dodaje komendant.

Spokojnie jest też w Skale, gdzie o urząd burmistrza ubiega się aż siedmiu kandydatów. Od komendanta Zbigniewa Nowaka dowiedzieliśmy się, że na razie kampania przebiega bez incydentów. Także żadnych zdarzeń nie zgłoszono w Świątnikach Górnych. - Od piątku, tak w dzień, jak i w nocy na służbie będą wszyscy policjanci - poinformował nas Grzegorz Pazdan, szef komisariatu. Dotychczas na terenie jego działania (Świątniki i Mogilany) ani podczas wyborów samorządowych, ani parlamentarnych czy na prezydenta, nie dochodziło do żadnych ekscesów.
Marek Kowalik, szef policji w Słomnikach, powiedział nam, że w rejonie działania komisariatu, obejmującego też gminę Igołomia-Wawrzeńczyce i Kocmyrzów-Luborzyca, jest na razie bardzo spokojnie.

Ewa Tyrpa

[email protected]