Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walka o darmowy wjazd

Wojciech Chmura
Wiele osób podpisanych pod naszym apelem chciało całkowitego zniesienia opłat. Dyrektor Puszko (z prawej) uważa, że to niemożliwe, bo wpływy z parkingu to część programu naprawczego
Wiele osób podpisanych pod naszym apelem chciało całkowitego zniesienia opłat. Dyrektor Puszko (z prawej) uważa, że to niemożliwe, bo wpływy z parkingu to część programu naprawczego Fot. Stanisław Śmierciak
Nowy Sącz. Wręczyliśmy Arturowi Puszce apel o bezpłatny postój na 15 min dla pacjentów sądeckiego szpitala. Dyrektor obiecał, że ta bulwersująca sprawa zostanie rozwiązana jeszcze w tym tygodniu.

Wczoraj w sądeckim szpitalu miało odbyć się spotkanie w sprawie bulwersującego opinię publiczną ogrodzenia terenu lecznicy, zamontowania bramek wjazdowych i pobierania opłat. Tym razem miejski inspektor nadzoru budowlanego ma badać wjazdy do szpitala pod kątem ich zgodności z dokumentacją i przepisami budowlanymi. Straż pożarna sprawdzi przejezdność dróg pożarowych.

Tymczasem dyrektor szpitala Artur Puszko zapowiedział w piątek w rozmowie z nami, że chce przeprowadzić rozstrzygającą roz­mowę z dzierża­­wiącą teren przyszpitalny częstochowską firmą Wikeram.

Przyznał, że po tygodniach bezowocnych targów o pierwszy bezpłatny kwadrans postoju dla pacjentów, jest zdeterminowany, żeby tę sprawę ostatecznie rozstrzygnąć. Nie chciał jednak odpowiedzieć na pytanie, czy może to oznaczać rozwiązanie umowy z tą firmą.

W piątek dostarczyliśmy dyrektorowi Puszce 713 podpisów pod apelem o darmowy wjazd pod szpital choćby tylko na 10 minut. Ma to być jeszcze jeden argument w dzisiejszych roz­mowach, oprócz interwencji m.in. pogotowia ratunkowego i sądeckich samo- rządowców.

O przypadku mężczyzny, który nie chcąc płacić 3 zł za dowiezienie żony na dializy, wprowadzał ją trzy razy w tygodniu przez dziurę w płocie, pisaliśmy szeroko kilkanaście dni temu. Przed weekendem o kolejnym drastycznym przypadku poinformował nas mieszkaniec Łososiny Dolnej Jan Maciaś.

– Mam pierwszą grupę inwalidzką, całkowicie usztywnioną nogę w biodrze. Przeszedłem operację kręgosłupa. Mimo to musiałem, jako jedyny opiekun, przywieźć 90-letnią matkę poruszającą się na wózku na oddział ratunkowy – opowiadał nam Jan Maciaś. Z pomocą przygodnej osoby wysadził chorą matkę z samochodu, dowiózł ją na SOR. Wszystko to, łącznie z badaniami, które zakończyły się pozostawieniem staruszki na oddziale szpitalnym, trwało ponad dwie godziny.

– Okazało się, że muszę zapłacić za parkowanie 9 złotych. Byłem w szoku. Wcześniej tu woziłem matkę, ale nie płaciłem. Wściekły poszedłem do dyrektora. Ten wyjął pieniądze i chciał mi oddać za parkowanie. Uniosłem się honorem – opowiadał ze łzami w oczach Jan Maciaś.

– Zareagowałem odruchowo, po ludzku. Nie chciałem nikogo obrazić – tłumaczy się dyrektor.

Przyznaje, coraz bardziej zdenerwowany, że nie o to chodzi, żeby opłacać ludziom koszty wjazdu pod szpital, na które sam się zgodził. I obiecuje jeszcze raz, że postara się skończyć z tym parkingowym absurdem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski