Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walka z katastrofą w jamie ustnej młodych Polaków

Iwona Krzywda
Iwona Krzywda
archiwum
Zdrowie. NFZ zamierza zapłacić więcej stomatologom przyjmującym najmłodszych. 30-procentowa podwyżka nie wystarczy jednak, by powstrzymać epidemię próchnicy.

Czytaj także: Bezzębny uśmiech Polaka

Wyższe stawki, jakie zaproponował stomatologom Narodowy Fundusz Zdrowia, mają ich zachęcić do przyjmowania w gabinetach większej liczby najmłodszych pacjentów. Zarządzenie prezesa NFZ Andrzeja Jacyny, zmieniające wyceny świadczeń dla dzieci, właśnie trafiło do konsultacji społecznych.

Nowe przepisy zakładają, że fundusz za leczenie najmłodszych zapłaci dentystom o 30 proc. więcej niż dotychczas. Wyżej wyceniane będzie także plombowanie zębów mlecznych i profilaktyka chorób jamy ustnej. Wzrosną ponadto stawki za pomoc udzielaną kobietom w ciąży i mamom w okresie połogu.

- Podwyżka wycen to oczywiście krok w dobrym kierunku, nie gwarantuje jednak, że więcej dzieci trafi do gabinetów stomatologicznych. Żeby naprawdę zachęcić dentystów do przyjmowania małych pacjentów, fundusz powinien płacić za nich dwa razy tyle, co za osoby dorosłe. Tak jest na całym świecie - komentuje lekarz dentysta Robert Stępień, przewodniczący Komisji Stomatologicznej Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie.

Teoretycznie niepełnoletni pacjenci, w ramach ubezpieczenia zdrowotnego, z pomocy dentystów mogą skorzystać także w gabinetach ogólnostomatologicznych. W praktyce wielu medyków woli jednak odsyłać dzieci z kwitkiem. Twierdzą, że leczenie maluchów jest nieopłacalne. Udzielanie pomocy najmłodszym chorym zajmuje dużo więcej czasu i wymaga odpowiedniego podejścia.

- Zdecydowanie trudniej leczyć dwulatka czy nawet trzynastolatka niż dorosłego. Poza tym praca z dzieckiem wiąże się również ze współpracą z rodzicami, bo to od ich podejścia chociażby do kwestii profilaktyki bardzo dużo zależy - zauważa lekarz dentysta Iwona Sanak, małopolski konsultant wojewódzki w dziedzinie stomatologii dziecięcej.

Niechęć dentystów do przyjmowania maluchów potwierdzają statystyki. Dane gromadzone przez GUS pokazują, że ok. 20 proc. dzieci do 14. roku życia ani razu nie odwiedziło gabinetu stomatologa. W efekcie wśród małych Polaków szaleje epidemia próchnicy. Cierpi na nią aż 90 proc. nastolatków. Nieleczona choroba łatwo przenosi się z mleczaków na zęby stałe, powodując ubytki, z którymi zmaga się już połowa polskich czterdziestolatków.

Bakterie z dotkniętych próchnicą zębów są niebezpieczne dla organów wewnętrznych człowieka. - Nieleczone choroby jamy ustnej mogą prowadzić do poważnych konsekwencji, na przykład zapalenia mięśnia sercowego, zapalenia wsierdzia czy chorób nerek i wątroby. A te choroby kosztują polski system ochrony zdrowia miliardy - mówi doktor Stępień.

Ministerstwo Zdrowia liczy, że wyższe wyceny zaoferowane stomatologom zwiększą skuteczność walki z próchnicą wśród dzieci. Eksperci nie mają jednak wątpliwości, że sama podwyżka stawek to za mało. W ślad za nią powinien pójść również wzrost nakładów przeznaczanych na całe leczenie stomatologiczne. W tym roku małopolski oddział NFZ planuje wydać na ten cel ponad 192 mln zł. To więcej niż w poprzednich latach, jednak zdaniem stomatologów potrzeby są dużo większe.

Epidemii próchnicy nie uda się powstrzymać bez zwiększenia roli profilaktyki. Za fatalny stan uzębienia młodych Polaków w dużej mierze odpowiadają ich rodzice. Wielu z nich nie zwraca uwagi na sposób, w jaki dzieci szczotkują zęby, a na wizytę u stomatologa z maluchem decyduje się dopiero wtedy, gdy pojawia się ból.

Dawniej w zapobieganiu bolesnym zaniedbaniom pomagali dentyści przyjmujący w szkołach. Ich gabinety zniknęły jednak z większości placówek i nic nie wskazuje na to, by miały tam wrócić. Dorośli często nie są zaś nawet świadomi, że ich pociechom w ramach ubezpieczenia przysługuje szereg świadczeń, które mają zapobiegać chorobom - takich jak np. fluoryzacja zębów.

- Profilaktyka rzeczywiście szwankuje. Pomóc mogłaby w tym zakresie bliższa współpraca dentystów z lekarzami rodzinnymi, którzy przyjmują w swoich gabinetach dzieci i mogliby przypominać rodzicom o wizytach kontrolnych w gabinecie stomatologicznym - wskazuje doktor Sanak.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski