Zmiana szkoleniowca w Hejnale Kęty
Jest on wychowankiem Hejnału. Kibice z pewnością pamiętają go z czasów, kiedy strzegł kęckiej bramki w mocnej III lidze śląskiej, w sezonie 92/93. Rok później był szkoleniowcem kęczan, kiedy występowali oni w lidze międzyokręgowej (odpowiednik obecnej IV ligi), w której rywalizowali z ekipami z okręgu bielskiego, katowickiego i częstochowskiego.
Razem ze Stanisławem Walusiem na boisku występował Jerzy Kasolik, obecnie działacz sekcji piłkarskiej w Hejnale. - Był znakomitym bramkarzem - wspomina działacz. - Jako szkoleniowiec też dał się poznać z bardzo dobrej strony. Po 10 latach wraca do macierzystego klubu. Przez cały okres "banicji" pracował w pobliskich klubach. Ostatnio był w Pisarzowicach. Rozmawialiśmy z nim pod koniec sezonu, więc z pewnością oglądał zespół, z którym przyjdzie mu pracować - dodaje Jerzy Kasolik.
W poprzednim sezonie Hejnał prowadziło trzech szkoleniowców. Rozpoczynał on rozgrywki pod wodzą Grzegorza Mleczki, którego na pięć kolejek przed końcem jesieni zastąpił Jerzy Sordyl, ale on dotrwał tylko do półmetka. Wiosną zespół poprowadził już Janusz Frydel. Człowiek z zewnątrz miał być lekarstwem na pobudzenie piłkarzy do solidnej pracy. Ze "swoimi" żyli oni bardziej na stopie partnerskiej. Teraz działacze wrócili jednak do wariantu z wychowankiem w roli szkoleniowca. - Nigdy nie dzieliliśmy szkoleniowców na "swoich" i "obcych" - tłumaczy Jerzy Kasolik. - Po prostu zatrudniliśmy nowego trenera. Czas pokaże, czy pod jego wodzą nie będziemy drżeć o piątoligowy byt, jak to miało miejsce w zakończonym niedawno sezonie. Dajmy mu spokojnie pracować i dobrać sobie taką kadrę, jaką uzna za stosowną - kończy kęcki działacz.
(zab)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?