Otóż z wielkiej radości z powodu wypełnionych po brzegi beczek na deszczówkę, przestałem kontrolować ich zawartość. Tymczasem osiemset litrów wody przyciągnęło nieproszonych gości. Gdym niebacznie uchylił wieczko, ze środka wyleciał rój komarów. Do tego byli to krwiopijcy najdrobniejszych rozmiarów i jednocześnie wyjątkowo zażarci z obyczajów.
Potrafią wejść w rękaw koszuli i nogawki spodni, by utoczyć tam krople krwi. I sam je sobie wyhodowałem. Beczki z ciepłą od słońca wodą kilkanaście dni temu odnalazła co najmniej jedna samica. Szybko złożyła jaja. Z jaj wyszły liczne larwy, które przyczepione oddechową rurką do powierzchni filtrowały zawiesinę z bakteriami i glonami.
Rosły szybko i gdybym zajrzał do wnętrza, miałbym czas na ich eksterminację. Larwy są łatwe do rozpoznania, gdyż przestraszone uciekają w panice wykonując śmieszne ruchy. Wystarczyło kilka kropel oliwy na powierzchni, by zapobiec rozwojowi nieproszonych gości. Warstewka oleju skutecznie dusi larwy. Pocieszam się nieco tym, iż latające komary wpadną w sieci pajęcze czy w pyski nietoperzy. Wzbogacą łańcuch pokarmowy, ale już zaliczyłem kilka ukłuć i nocnych pobudek wywołanych przez komara brzęczącego nad głową
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?