Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wanda ma już trzy asy. Inne karty też są mocne

Artur Bogacki
Artur Bogacki
Drużyna z Krakowa niespodziewanie wygrała w Gdańsku (47:43)
Drużyna z Krakowa niespodziewanie wygrała w Gdańsku (47:43) fot. Karolina Misztal
I liga żużlowa. Arge Speedway Wanda Kraków wyrasta na rewelację rozgrywek. Zespół po pięciu meczach ma na koncie trzy zwycięstwa, w tym dwa na wyjeździe. A triumf na obcym torze w żużlu to duże osiągnięcie.

O ile zwycięstwa w Bydgoszczy z wyraźnie najsłabszą w stawce Polonią można było oczekiwać, to w minioną niedzielę nowohucianie sprawili sporą niespodziankę, wygrywając w Gdańsku ze Zdunkiem Wybrzeżem (47:43). Ten zespół w trzech wcześniejszych meczach był niepokonany, m.in. okazał się lepszy od mistrza I ligi Lokomotivu Daugavpils, zremisował też w Łodzi z Orłem, innym z kandydatów do awansu.

- Trochę wcześniej pojechałem nad morze. Przed meczem jeździłem sobie na crossie i tak myślałem - jak fajnie byłoby wygrać w Gdańsku - uśmiecha się trener krakowian Adam Weigel. - Wtrakcie spotkania trochę się nawet obawiałem, że choć tak dobrze nam idzie i __prowadzimy aż 10 punktami (26:16 - przyp.), to możemy przegrać. Wiedziałem, że to jeszcze nie nie koniec. Kluczowe na __trudnym, technicznym torze było wygrywanie startów.

Świetnie w tym sezonie spisują się Mateusz Szczepaniak i Nicolai Klindt. I nie chodzi tylko o mecze ligowe. Również indywidualnie odnoszą sukcesy, obaj wywalczyli miejsce w stawce żużlowców, którzy w tym roku rywalizować będą w cyklu mistrzostw Europy (cztery turnieje). Przebrnęli kwalifikacje, a przepustki zapewnili sobie w finale eliminacji. Te zawody, w chorwackim Goricanie, odbyły się w sobotę, dzień przed meczem w Gdańsku - Klindt był 3., a Szczepaniak 4.

- Widziałem, w jakiej są formie i o nich byłem spokojny. Przed meczem rozmawiałem z Patrickiem Hougaardem. Pytałem, czy ma świadomość, że jest tym trzecim ogniwem, które jest nam potrzebne do odniesienia zwycięstwa w Gdańsku. A on zaliczył zdecydowanie najlepszy mecz w __sezonie - mówi Weigel.

Duńczyk, który w poprzednich rozgrywkach był liderem nowohuckiego zespołu i jednym z czołowych żużlowców ligi, w tym roku nie prezentował tak wysokiej formy. Jeździł „przyzwoicie”, ale od niego oczekiwano więcej. W końcu wszystko zagrało, jak należy - na trudnym terenie Hougaard wygrał 4 biegi, wywalczył 13+1 pkt.

Jak mówi Weigel, również inni dołożyli swoją cegiełkę do sukcesu, nawet jeśli nie ma to wyraźnego odzwierciedlenia w indywidualnym dorobku. - Trzeba było widzieć, jak Ernest Koza rozegrał 14. bieg. Wprawdzie stracił dwa punkty, bo został wyprzedzony, ale pojechał tak, że uniemożliwił rywalom dogonienie Klindta. A jego zwycięstwo i remis w __biegu utrzymały naszą przewagę. Coraz lepiej radzą sobie też nasi juniorzy - wyjaśnia trener.

Jeśli drużyna utrzyma taką formę, to pojawiające się głosy o ekstralidze w Krakowie, przybiorą na sile. Władze miasta już wcześniej przeznaczyły środki na kolejny etap modernizacji stadionu przy ul. Odmogile. Jeśli za tym wszystkim pójdzie wynik sportowy...

- Zachowujemy spokój. Na pewno apetyt rośnie w miarę jedzenia, ale trzeba się koncentrować na __tym, co jest teraz, nie można poluzować. Tak zamierzamy robić, wkrótce mamy kolejny trudny mecz - mówi szkoleniowiec.

W najbliższą niedzielę do Krakowa na spotkanie z 3. w tabeli Arge Speedway Wandą przyjedzie wicelider Lokomotiv Daugavpils. Te drużyny mają tyle samo punktów (po 8), a do prowadzącej Euro Finannce Polonii Piła tracą tylko 2 „oczka”.

WIDEO: Sportowy raport, poniedziałek 22 maja (lektor)

Źródło: Press Focus/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski