Dziekan warszawskiej Rady Adwokackiej mecenas Grzegorz Majewski chce, by wrocławska prokuratura przyznała mu status pokrzywdzonego w śledztwie dotyczącym warszawskiej afery reprywatyzacyjnej. Choć medialne doniesienia wskazują go jako kogoś, kto na aferze skorzystał, a nie został skrzywdzony. Jest współwłaścicielem gruntu w centrum stolicy. A przejął go w okolicznościach - sugerują media - budzących wątpliwości
Sprawę tego gruntu - a także terenu w Warszawie przy ul. Kazimierzowskiej i siedmiu innych działek - bada zespół powołany we wrocławskiej Prokuraturze Regionalnej. Na jego czele stoi prokurator Waldemar Kawalec. Do niedawna pracował w Prokuraturze Generalnej w departamencie do walki z przestępczością zorganizowaną. Teraz kieruje wydziałem w Prokuraturze Regionalnej we Wrocławiu. O wniosku mecenasa Majewskiego dowiedzieliśmy się z dwóch źródeł.
Prokuratura Regionalna nie udziela informacji o szczegółach tego śledztwa. - Odmawiam komentarza - mówi pełnomocnik warszawskiego dziekana, wrocławski adwokat Zbigniew Piątkowski. Mecenas Majewski jest jedną z trzech osób, które otrzymały z warszawskiego Ratusza działkę przy Pałacu Kultury. Wcześniej o ten grunt starali się spadkobiercy przedwojennego właściciela obywatela Danii.
Mecenas i dwie inne osoby kupili prawo do roszczeń i otrzymali grunt. Media zwracały uwagę, że decyzja zapadła w 11 dni. Było to w 2012 roku. Ujawniono, że w komórce stołecznego Ratusza, zajmującej się nieruchomościami, pracowała żona mecenasa. Okazało się też, że w latach 50-tych były duński właściciel dostał odszkodowanie do Skarbu Państwa. Więc dziś zwrot gruntu się nie należał. Ani jego spadkobiercom ani tym, którzy kupili od nich prawo do roszczeń.
Jak mecenas uzasadnia wniosek o status pokrzywdzonego? Tego nie wiemy. Z informacji, jakie zamieścił w internecie wynika, że nie czuje się uczestnikiem nieetycznych działań. Jego żona w Ratuszu nie zajmowała się reprywatyzacją. W całej sprawie uczestniczył w dobrej wierze, nie wiedząc o odszkodowaniu z lat 50-tych.
Na stronie internetowej współwłaścicieli działki zamieszczono skany dokumentów Ministerstwa Finansów z 2008 i 2010 roku. Wynika z nich, że resort nie miał żadnych informacji i dokumentów o odszkodowaniu z lat 50-tych. Możliwe więc, że mecenas przekonuje wrocławską prokuraturę, jakoby był ofiarą urzędników, a nie - jak przedstawiają media - beneficjentem ich decyzji. Mecenas kilka dni temu zawiesił sprawowanie funkcji dziekana Rady Adwokackiej. W swoim oświadczeniu napisał o "bezprecendensowej nagonce" na jego osobę.
Co daje status pokrzywdzonego? Taka osoba jest stroną w śledztwie. Może - ona albo jej pełnomocnik - uczestniczyć w przesłuchaniach, oglądać akta składać wnioski dowodowe. Czyli ma wpływ na śledztwo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?