Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Warsztat na krakowskim Zabłociu, czyli zrób to sam człowieku

Andrzej Robak
Od lewej: Łukasz Tarnowski, Kamil Dąbrowski, Łukasz Ścisłowski
Od lewej: Łukasz Tarnowski, Kamil Dąbrowski, Łukasz Ścisłowski Fot. Joanna Urbaniec
Ciekawe miejsce. Z inicjatywy kilkunastu młodych ludzi przy ul. Zabłocie 9a w Krakowie powstaje niezależny ośrodek aktywności kulturalnej i społecznej. Odbywają się tu imprezy kulturalne, ale i zebrania związków zawodowych czy anarchistów. Każdy może współtworzyć to miejsce.

Wiele spośród krakowskich organizacji pozarządowych i grup nieformalnych boryka się z problemem braku miejsca, w którym mogłyby się regularnie spotykać i prowadzić swoją działalność.

Do pewnego stopnia potrzebę tę zaspokajają Miejski Ośrodek Wspierania Inicjatyw Społecznych i Centrum Obywatelskie, które nieodpłatnie udostępniają lokalnym aktywistom sale konferencyjne bądź przestrzeń biurową. Są to jednak instytucje publiczne, pracujące w ściśle określonych godzinach. Tymczasem na Zabłociu od kilku miesięcy funkcjonuje Warsztat, gdzie nie ma sformalizowanych procedur, a wzajemne relacje osób współtworzących tę całkowicie oddolną inicjatywę w dużej mierze oparte są na zaufaniu.

Zaczęło się od koncertów w pustostanach

- Zanim pojawiliśmy się tutaj, przez kilka lat organizowaliśmy koncerty punkowe w pustostanach - opowiada Michał Krakowiak. - Nie zawsze były to legalne akcje. W końcu zmęczeni przepychankami ze służbami miejskimi postanowiliśmy sformalizować naszą działalność. To pozwoliło nam też ubiegać się o wynajem lokalu należącego do gminy.

Tak powstała Fundacja Bruk, która wśród swoich celów statutowych wymienia propagowanie idei obywatelskiej samoorganizacji, samopomocy i działania na rzecz wspólnego dobra, a także wyrównywanie szans rozwojowych kobiet i mężczyzn oraz przeciwdziałanie wszelkim formom wykluczenia społecznego.

Młodym aktywistom spodobały się opuszczone pomieszczenia na tyłach starego budynku położonego na prawym brzegu Wisły, w miejscu, gdzie linia kolejowa przecina bulwar Podolski. Posiadając osobowość prawną, w październiku zeszłego roku wygrali przetarg na zagospodarowanie dwustu metrów kwadratowych w oficynie. W Spółdzielni Ogniwo zorganizowali spotkanie pod hasłem „Zbuduj z nami niezależne centrum kulturalno-społeczne w Krakowie!”. Od tamtej pory zgłaszają się do nich ludzie, którzy bezinteresownie oferują swoją pomoc.

- Pomieszczenia, które otrzymaliśmy, były bardzo zaniedbane. Doprowadzenie ich do stanu używalności zajęło nam trzy miesiące - mówi Łukasz Ścisłowski.

Pomogli znajomi z kraju i zagranicy

Przy wstawianiu drzwi i okien, uszczelnianiu dachu i zakładaniu instalacji elektrycznej pracowało kilkanaście osób.

- Warsztat jest przedsięwzięciem niekomercyjnym, w które angażujemy własny czas i pieniądze. Mimo że mamy fundację, nie korzystamy z dotacji publicznych, nie zabiegamy o granty. Wynika to z naszej filozofii działania, która jest bliska idei „do it yourself” - „zrób to sam”. Takie podejście pozwala nam zachować niezależność - tłumaczy Łukasz. - Jesteśmy wdzięczni znajomym w kraju i za granicą, którzy podczas koncertów organizowali zbiórki pieniężne. Pozyskane w ten sposób środki, podobnie jak dochód ze sprzedaży płyt, kaset i koszulek, przekazany przez zaprzyjaźnione niezależne wydawnictwa, przeznaczyliśmy na sfinansowanie pierwszego, najważniejszego etapu prac adaptacyjnych.

Dziś trzy czwarte powierzchni jest już wyremontowane. Największa sala służy do trenowania sportów walki, ale wystawia się w niej również sztuki teatralne. Obok, w klimatyzowanym pomieszczeniu, ćwiczą zespoły. W sali koncertowej można posłuchać wykonawców z gatunku hardcore punk, reggae, dub, muzyki elektronicznej i ambient.

Poszczególne wnętrza nie mają stałego przeznaczenia, dlatego w Warsztacie odbyły się już zarówno premierowe spektakle Teatru Nowe Przestrzenie i Teatru 74, slam poetycki zorganizowany wspólnie z festiwalem Polikultura, wystawa fotograficzna poświęcona Zabłociu, jak i spotkanie społeczności Women in Technology, skupiającej kobiety zainteresowane informatyką, czy wegańskie warsztaty kulinarne.

- Zapraszamy wszystkich, którzy nie mogą znaleźć miejsca na realizację swoich pomysłów. Nie chcemy tu jedynie osób z nastawieniem rasistowskim, homofobicznym, seksistowskim i kierujących się innymi uprzedzeniami - mówi Michał. - Obok imprez kulturalnych wspieramy akcje społeczne - dodaje Łukasz. - Odbywają się u nas zebrania związków zawodowych i Federacji Anarchistycznej. Warsztat to także miejsce dla tych, którzy potrzebują zaplecza, żeby się spotkać, zorganizować konferencję naukową, namalować banner, przygotować ulotki na manifestację.

Chętnych do korzystania z pomieszczeń jest tylu, że trzeba było wprowadzić grafik. Kiedy zespół albo grupa teatralna zamierza zrobić próbę, a gospodarze są akurat w pracy (Michał zajmuje się marketingiem internetowym, a Łukasz jest montażystą dekoracji w Operze Krakowskiej), po prostu dostaje od nich klucze. W zamian muzycy i aktorzy pomagają w pracach wykończeniowych i wyposażeniu wnętrz.

Zabłocie zmienia charakter

Ożywienie oficyny spotkało się z aprobatą sąsiadów użytkujących frontowy budynek. Kiedyś należał on do kompleksu magazynów solnych, a obecnie funkcjonuje w nim skład drewna. - Na piętrze mieszkają dwie rodziny, z którymi dobrze żyjemy. Są zadowoleni, że na podwórku coś się dzieje. Swoją obecnością trochę zmieniliśmy klimat, wcześniej zdarzały się tu włamania - wyjaśnia Łukasz.

- Zabłocie to ciekawa dzielnica. Kiedyś miała mocno industrialny charakter, dziś stopniowo ulega procesowi gentryfikacji, który wcześniej dotarł na Kazimierz i Podgórze. Cieszymy się, że trafiliśmy akurat tutaj, bo z jednej strony mamy siedzibę blisko centrum miasta, co jest ważne w przypadku takiej działalności jak nasza. A z drugiej stanowimy przeciwwagę dla knajp i innych komercyjnych inicjatyw, które pojawiają się dookoła - dodaje Michał.

Na razie o przyszłość zabudowań, w których mieści się Warsztat, można być spokojnym. Ta część Zabłocia będzie chroniona miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego jeszcze przez co najmniej pięć lat.

Do końca roku ma się zakończyć adaptacja kolejnych pomieszczeń. Zostaną przeznaczone na przestrzeń biurową dla organizacji pozarządowych, sanitariaty i kuchnię działającą pod egidą międzynarodowej organizacji charytatywnej Food Not Bombs. W zimie będzie ona wydawać ciepłe posiłki wegetariańskie i wegańskie wszystkim potrzebującym.

Ekipę Fundacji Bruk i ich przyjaciół czekają też dalsze prace remontowe i instalacyjne: malowanie, wykonanie profesjonalnego oświetlenia sceny, montaż urządzeń wentylacyjnych. - W tym momencie szukamy kogoś, kto doradzi nam, jak najlepiej ogrzać wnętrze - mówi Michał. - Ale generalnie chętnie skorzystamy z pomocy każdego, kto ma jakiekolwiek umiejętności techniczne.

W przyszłości do Warsztatu będzie się wchodzić od strony linii kolejowej, przez ogródek, który powstanie na sąsiedniej działce. Michał i Łukasz mają już na to zgodę jej właściciela. Planują też zaangażowanie streetartowców, którzy pokryją muralami elewacje w obrębie podwórka.

Warsztat staje się drugim domem

Ilość czasu, którą aktywiści z Fundacji Bruk poświęcają oficynie na Zabłociu, powoduje, że powoli staje się ona dla nich drugim domem. - Moja dziewczyna działa razem z nami, ale czasem wolałaby, żebym nie siedział tyle w Warsztacie, tylko poszedł z nią do kina albo na kolację - przyznaje Michał. - Ale przecież tutaj też można obejrzeć film i zjeść coś wykwintnego! - śmieje się Łukasz.

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski