Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Warto się uczyć

Redakcja
Ramona poszła do gimnazjum. W przypadku romskich dzieci w Chrzanowie jest to wciąż wyjątkowe. Według tradycji, dziewczynki w jej wieku są już zdolne do małżeństwa. Ona przełamuje stereotyp. Włodarze Chrzanowa wraz z przedstawicielami społeczności romskiej szukają sposobów, by nie był to przypadek odosobniony.

Wiceburmistrz Chrzanowa Stanisław Dusza przyznaje, że z chodzeniem dzieci romskich do szkoły jest problem. Nie tylko w tym mieście. Z danych MSWiA wynika, że około 30 proc. polskich Romów w wieku szkolnym w ogóle nie wypełnia tego obowiązku. W Chrzanowie oficjalnie nikt nie prowadzi statystyk, więc skalę zjawiska trudno oszacować.
- Do sądu rodzinnego trafia wiele wniosków dotyczących nie wypełniania obowiązku szkolnego, czyli odemoralizację. Nigdzie nie jest jednak napisane, czy to dziecko romskie, czy też nie. Możemy to stwierdzić dopiero na sali sądowej. Jednak, ztego co pamiętam, akurat wniosków odnośnie romskich dzieci było wubiegłym roku niewiele, jeden lub dwa. Widocznie szkoły inaczej radzą sobie ztym problemem - _komentuje Jadwiga Noworyta, prezes Sądu Rejonowego w Chrzanowie.
Wiceburmistrz Dusza podkreśla, że skierowanie sprawy do sądu to ostateczność. Szkoła i gmina szukają innych sposobów, by nakłonić rodziny do posyłania dzieci do szkoły.
- Straszenie sądem to nie jest najlepsze wyjście. Skuteczniejsza bywa np. informacja, że osprawie dowie się wójt gminy romskiej - mówi urzędnik.
Ostatnio władze miasta spotkały się z szefem miejscowej gminy romskiej oraz prezesem Stowarzyszenia Romów w Polsce.
- Uznaliśmy, że musimy zacieśnić współpracę. Członkowie społeczności powinni przekonać Romów do tego, że warto się uczyć. W
ostatnim czasie sytuacja się poprawiła, ale jeszcze trudno mówić osukcesie. My zaś staramy się stworzyć takie warunki, by romscy uczniowie nie czuli się wyobcowani - tłumaczy wiceburmistrz.
Gmina w identycznym zakresie pomaga wszystkim potrzebującym wsparcia rodzinom. Jeśli dziecko chodzi do szkoły i są spełnione inne warunki, może liczyć na wyprawkę. Ważny jest jednak nie tylko aspekt finansowy. Przyczyn nieobecności romskich dzieci w szkole jest wiele. Można ich szukać zarówno w kulturze, jak i tradycji społeczności. Nie bez znaczenia są także stereotypy funkcjonujące w polskim społeczeństwie.
Stanisław Dusza sam pracował jako nauczyciel. -
Raz usiłowałem nakłonić chłopca romskiego, by chodził do szkoły. Udało się, ale sukces był krótkotrwały. Mimo że dobrze sobie radził i
był naprawdę zdolny, przestał chodzić. Twierdził, że inne dzieci go nie akceptują - wspomina Dusza.
Chrzanów nie jest wolny od uprzedzeń, mimo że w tym mieście ta społeczność żyje od wielu lat. Jak szacuje prezes Stowarzyszenia Romów w Polsce, mieszka tu około 200 Romów.
- To, że tak wiele dzieci romskich nie chodzi do szkoły. to na pewno wpływ naszej tradycji, ale także tego, jak byliśmy traktowani przed 1989 rokiem - wyjaśnia prezes Roman Kwiatkowski - _Wtedy dokonywano odgórnie przesiedleń, choćby stąd brała się nieufność naszej społeczności do władzy. Teraz to się zmieniło icoraz więcej dzieci chce się uczyć. WChrzanowie ten proces przebiega dość wolno. Nie chcę mówić, że jest tu jakaś ksenofobia czy uprzedzenia, ale problem istnieje.
Jego zdaniem, bardzo obiecująca jest praca z dziećmi romskimi w SP nr 5, gdzie uczy się ich już kilkanaścioro.
- Jak dotąd nie spotkaliśmy się zprzypadkami nietolerancji czy braku akceptacji dla tych uczniów ze strony pozostałych dzieci. Aczkolwiek słyszałam otym, że winnych szkołach zdarzają się kłopoty. Ważne jest, że unas bardzo dobrze układa się współpraca z____rodzicami tych uczniów - przyznaje Monika Doległo dyrektor Szkoły Podstawowej nr 5 w Chrzanowie.
Rodzice chcą, by ich dzieci kontynuowały naukę. Wcześniej zdarzało się, że dziecko przestawało chodzić do szkoły, gdy tylko nauczyło się czytać i pisać, czyli po drugiej klasie.
- Przekonujemy, że to za mało, by dać dzieciom szansę na start wżyciu. Najwyraźniej nasza argumentacja trafia do rodziców, bo mamy już absolwentkę, która poszła do gimnazjum, akilkoro dzieci uczy się w____czwartej klasie. To ogromna satysfakcja - dodaje Monika Doległo.
Zdaniem Romana Kwiatkowskiego, nie wystarczy jednak, że rodzice będą chcieli, by dzieci chodziły do szkoły. Trzeba im stworzyć do tego warunki.
- Wielu romskich uczniów ma trudniejszą sytuację niż reszta. Przede wszystkim jest bariera językowa. Dzieci nie mogą też liczyć na pomoc rodziców wodrabianiu lekcji. Bardzo często starsze pokolenie nie potrafi czytać ipisać. Stąd kłopoty. Z____ich powodu dziecko się zniechęca - tłumaczy Kwiatkowski.
Na tego typu problemy natrafili nauczyciele z chrzanowskiej "piątki". W pierwszej klasie trudno było się z uczniami porozumieć, konieczne były indywidualne lekcje, by dobrze opanowali język polski. Utrudnione są także kontakty z rodzicami. Nie wystarczy notatka w zeszycie czy wpisanie uwagi.
- Potrzebne są rozmowy telefoniczne lub bezpośrednie kontakty. Ale udało nam się pokonać bariery - mówi dyrektorka.
Dla uniknięcia nieporozumień, nauczyciele postanowili bliżej poznać kulturę Romów. Zorganizowano specjalne rady pedagogiczne. Korzystano także z informacji i pomocy Stowarzyszenia Romów, które ma siedzibę w Oświęcimiu.
- Poznanie tradycji izwyczajów pozwala wczuć się wsytuację dzieci. Na początku na przykład dziewczynki romskie nie chciały ćwiczyć na wuefie. Problemem było, że muszą się rozebrać do stroju gimnastycznego. Przy wsparciu rodziców udało się je przekonać. I____kłopotu już nie ma - opowiada Monika Doległo.
Przedstawiciele społeczności romskiej zaproponowali władzom miasta, by w podobny sposób przełamywać uprzedzenia i stereotypy mieszkańców miasta. Planowane jest zorganizowanie w tym roku w Chrzanowie projektu pod hasłem "Spotkania z Romami".
- Podobne imprezy organizowane będą w____wielu miastach całej Polski. Społeczność Chrzanowa będzie miała okazję poznać romską kuchnię, zespoły muzyczne, czy wydawnictwa. To chyba najlepszy sposób przełamywania uprzedzeń - mówi prezes Kwiatkowski.
Potrzebne są również konkretne działania, by romskie dzieci zaczęły chodzić do szkoły.
- Przedstawiliśmy pomysły burmistrzowi. Uważamy, że dobrym rozwiązaniem jest powołanie asystenta romskiego, który czuwałby nad obecnością dzieci wszkole, ale ipomagał wodrabianiu lekcji. Przynajmniej wpierwszym okresie, gdy bariera językowa nierzadko utrudnia rozumienie nauczycieli - wyjaśnia prezes.
Jego zdaniem, z powodu trudnej sytuacji materialnej wielu rodzin romskich, pożądane byłoby także stworzenie świetlicy środowiskowej. - Nie zawsze te dzieciaki mają warunki do odrabianie zadań, to byłoby dobre wyjście - dodaje Kwiatkowski. Podkreśla, że wśród romskich dzieci są talenty czekające na pomocną dłoń. Może ją wyciągnąć gmina, korzystając choćby z rządowych programów skierowanych do społeczności romskiej.
Przedstawiciele Romów zamierzają się także spotkać z kierownictwem chrzanowskiej policji, która jest również zainteresowana współpracą. - Zapoznaliśmy się z____programami pilotażowymi na rzecz społeczności romskiej. Jesteśmy otwarci - podkreśla rzecznik miejscowej komendy Grzegorz Sokolnicki. Jako ciekawostkę podaje, że w Tarnowie jest policjant pochodzenia romskiego. Może i w Chrzanowie kiedyś się pojawi.
Agnieszka Sierocińska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski