Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wartości i symbole

Redakcja
Po raz który to gościli wczoraj w kamedulskim eremie na Srebrnej Górze przedstawiciele Wydawnictwa Jagiellonia SA i "Dziennika Polskiego"? Wiele było tych wizyt - wszak przez dwa lata wspieraliśmy klasztor, by dzięki szczodrości Czytelników choć częściowo pomóc w ratowaniu zniszczonego przez wieki kompleksu.

Dobiegła końca akcja "Dziennika Polskiego" "Pomagamy kamedułom", przekazaliśmy 393 tys. zł

Dwukrotnie wcześniej przekazaliśmy kwoty 120-tysięczne; wczoraj prezes Wydawnictwa Jagiellonia Wojciech Taczanowski ofiarował o. Markowi Szelidze, przeorowi klasztoru, czek na kwotę 153 202,35 zł. Tak więc łącznie nasza akcja przyniosła kamedułom z Bielan kwotę 393 202,35 zł.
Dwa w pełni wyremontowane eremy - z tabliczkami "EREM ODNOWIONY DZIĘKI WSPARCIU CZYTELNIKÓW ťDZIENNIKA POLSKIEGOŤ" - już mogą służyć mnichom; do jednego właśnie wprowadzi się nowicjusz, trzydziestoparoletni lekarz… Jakiż kontrast jest pomiędzy obecnym domkiem pustelnika a dawną kompletnie zdewastowaną chłonącą wilgoć samotnią. To oczywiście nadal są warunki jakże spartańskie, ale jednak na miarę XXI wieku. Wszak istotą bytowania za murami eremu jest odizolowanie od świata, kontemplacja, modlitwa, nie - owiane bałamutną legendą - spanie w trumnach…
Zatem i wczoraj przekazana kwota zasili remont ostatnich dwóch domków; jak mówił tydzień temu w rozmowie na naszych łamach o. Szeliga, odkryto w nich zabytkowe polichromie, co spowodowało wzrost kosztów koniecznych prac konserwatorskich. Ale i te eremy wkrótce będą gotowe.
Możemy z radością i satysfakcją myśleć o efektach naszej akcji; zrodzona w czerwcu 2004 roku wystawą zdjęć Adama Bujaka, Jakuba Ciećkiewicza, Wojciecha Cachela, Pawła Jaroszewskiego, Adama Raszki, Tadeusza Warczaka pt: "Oo. Kameduli - 400 lat samotności", pokazaną w krakowskim Barbakanie, przekształciła się w ciąg zdarzeń, które nie tylko przysparzały klasztorowi środków, ale i przypominały o kulturowej i duchowej tradycji tego miejsca. O wartości materialnej, ale i w wymiarze symbolu.
I też powędrowały te fotogramy następnie do Muzeum-Zamku w Bielsku-Białej, do kościoła pw. św. Krzyża NMP w Zakopanem, aż wreszcie trafiła ta wystawa do dawnego eremu w miejscowości Majk na Węgrzech. I tam pozostała jako stała ekspozycja. Pozyskane w ten sposób środki też złożyły się na sumę ofiarowaną kamedułom.
Ale przecież nie tylko poprzez wystawę przywoływaliśmy fenomen krakowskiego eremu kamedułów, jednego z dziewięciu w świecie. Służył temu także przygotowany wspólnie z TVN24 film pt. "Kameduli", wyemitowany też w publicznej telewizji węgierskiej, i liczne artykuły nie tylko na naszych łamach. Wszak bez popełnienia grzechu pychy możemy zauważyć, że to akcja "Dziennika Polskiego" zainspirowała inne instytucje, w tym m.in. Totalizatora Sportowego, który na rzecz klasztoru wyemitował Zakłady Specjalne, jak i redakcję "Rzeczypospolitej", która przeprowadziła zbiórkę podobną do naszej.
Oczywiście niczego byśmy nie zdziałali bez odzewu naszych Czytelników, Czytelników "Dziennika Polskiego", którzy dokonywali wpłat na specjalnie uruchomione konto bankowe (dało to dwie trzecie zebranej kwoty), którzy kupowali katalogi-cegiełki czy kalendarz ukazujący życie za murami eremu.
To im za naszym pośrednictwem dziękują bracia i ojcowie ze Srebrnej Góry, a w pierwszy dzień Bożego Narodzenia, w poniedziałek o godz. 11.30 odprawią w ich intencji mszę świętą. Będzie to dzień otwarty, zatem uczestniczyć w niej będą mogły całe rodziny, nie tylko mężczyźni. Podobnie kameduli otworzą swą bramę dla wszystkich w noc wigilijną, zapraszając na pasterkę.
Przez równe dwa lata prowadziliśmy naszą akcję, spotykając się z odzewem Czytelników - to także powód do satysfakcji, bodaj żadna gazeta nie wykazała się taką konsekwencją. Oczywiście spotykaliśmy się z serdecznym poparciem - instytucji, osób - będzie jeszcze sposobność, by wszystkich ich wymienić. Niewątpliwie bez tej daleko idącej nieraz pomocy tak znaczący zakres naszej akcji nie byłby możliwy.
Kończąc akcję, naturalnie nie rozstajemy się z kamedułami; będziemy nadal z nimi podtrzymywać więź, nie tylko duchową. Wszak czterowiekowy erem czeka jeszcze ogrom prac renowacyjnych - wymagają ich m.in. dawna infirmeria, i dom Wolskiego. Zatem nie zerwiemy z kamedułami kontaktu, o czym zapewniali wczoraj i prezes Wojciech Taczanowski, i wiceprezes Tomasz Domalewski, i koordynujący z ramienia wydawnictwa naszą akcję Stanisław Mazur.
Zresztą, czyż o miejscu tak wpisanym w pejzaż i tradycję Krakowa może zapomnieć najstarsza gazeta tego miasta?
WACŁAW KRUPIŃSKI
Zdjęcia: Anna**Kaczmarz W__jutrzejszym "Pejzażu" fotoreportaż ze Srebrnej Góry oraz list o. Marka Szeligi z__podziękowaniami i__życzeniami świątecznymi dla Czytelników.**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski