Na wszelki wypadek udzielił wymijającej odpowiedzi; nie opowiedział się za żadnym klubem. Ale to też była zła odpowiedź. Przewrócony na chodnik został solidnie skopany, lecz szczęśliwie przetrwał.
Każda odpowiedź w przypadku watahy jest zła. Bo wataha szuka tylko pretekstu do ataku. Jej wszystko jedno, czy ktoś bardziej lubi Unię od Tarnovii, Tarnovię od Unii, Wisłę od Cracovii. Kiedy wataha staje na drodze, można się tylko przeżegnać. Wygłodniała skoczy do gardła, bez względu na wszystko. Możecie jeden klub kochać, drugi nienawidzieć, możecie wszystkie kluby mieć w głębokim poważaniu - nic z tego. I tak za swoje oberwiecie. Takie wasze przeznaczenie.
Wataha
RedakcjaNa tarnowskie ulice powracają stare bandyckie praktyki. Kilka dni temu pobity został przez siedmioosobową watahę 14-letni chłopiec. Najpierw bandyci zapytali go, któremu klubowi kibicuje. Chłopak był czujny, wiedział, że to jest totolotek. Bo jeśli powie, że kibicuje Unii, może się zaraz okazać, że spotkał szalikowców Tarnovii. Albo na odwrót. A wtedy - czy tak, czy siak - i tak dostanie w zęby.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych”i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.
Zaloguj się lub załóż konto
Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.
Podaj powód zgłoszenia
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.