Współpraca polsko-ukraińska
- W swojej działalności parlamentarnej zajmuje się Pan także szeroko rozumianymi „sprawami wschodnimi”. Do tej pory zajmował się Pan głównie Polakami na Litwie, to była Pana „specjalność”. Coraz bardziej jednak zwraca się Pan w kierunku innych państw, leżących w postsowieckiej przestrzeni, w tym w stronę Ukrainy. Ostatnio składał Pan interpelację w sprawie zwrotu kościołów rzymskokatolickich wspólnotom rzymskokatolickim na Ukrainie. Inspiracją do tego była sytuacja wokół kościoła św. Marii Magdaleny we Lwowie.
- Sprawami litewskimi zajmowałem się i zajmuję z tej racji, że jestem członkiem Zgromadzenia Parlamentarnego Sejmu i Senatu RP oraz Sejmu Republiki Litewskiej, a także jestem wiceprzewodniczącym Polsko-Litewskiej Grupy Parlamentarnej. Natomiast kilka miesięcy temu zostałem przewodniczącym Zespołu Parlamentarnego na Rzecz Przyjaznego Sąsiedztwa na Wschodzie, który to zespół podejmuje sprawę dobrosąsiedzkich stosunków i współpracy bilateralnej polsko-litewskiej, polsko-białoruskiej i polsko-ukraińskiej. Dla mnie w tej współpracy niezmiernie ważny jest czynnik narodowościowy. Zawsze jako poseł, starałem się zabiegać o prawa Polaków, mieszkających na dawnych Kresach Rzeczypospolitej. Mam świadomość, że o polskości na tych ziemiach, a zatem także na obszarze zachodniej Ukrainy, decydują dwa czynniki – polski nauczyciel i polski ksiądz. Polska szkoła i polski kościół, to dwa filary języka polskiego i nośniki polskiej kultury. Stąd moje zainteresowanie sytuacją zwrotu kościołów katolickich społeczności katolickiej na Ukrainie, a wiadomo, że większość rzymskich katolików to właśnie Polacy. W związku z tym jest ważne, aby te kościoły były Polakom oddawane i aby Polacy mogli w nich się modlić po polsku bez jakichkolwiek ograniczeń. Nasi rodacy, mieszkający na Ukrainie powinni mieć możliwość bez żadnych ograniczeń uczestniczenia we Mszy św., odprawianej w macierzystym języku. Chcę aby z dumą i bez lęku mogli mówić o sobie, że są Polakami i katolikami.
- Jaki są zamiary i plany działania? Co może zespół parlamentarny ds. dobrego sąsiedztwa realnie zrobić na rzecz i Polaków na Wschodzie i stosunków polsko-ukraińskich?
– Posłowie zawsze mogą interpelować rząd, nakłaniając go do podjęcia konkretnych działań dyplomatycznych na poziomie bilateralnym, polsko-ukraińskim czy szerzej – europejskim. Mamy tu doświadczenie z zabiegania o sprawy polskie na Litwie, gdzie też nie dzieje się dobrze. Tam, gdzie zawodzą kontakty bilateralne, tam poprzez kontakty z posłami w Parlamencie Europejskim, poprzez zaangażowanie naszego rządu w instytucje europejskie, możemy starać się oddziaływać na rządy państw, w których licznie mieszkają Polacy. Obecnie Ukraina nie jest członkiem Unii Europejskiej, niemniej należy do wspólnoty narodów europejskich, uczestniczy w różnych międzynarodowych organizacjach i jest stroną różnych porozumień.
Ale zespoły parlamentarne nigdy nie działają w próżni, w oderwaniu od naszych społeczności na Kresach. Dążymy do nawiązania kontaktów i współpracy z lokalną prasą polską, z organizacjami społecznymi i placówkami oświatowymi. Chcemy współpracować z Polakami, którzy mieszkają na Ukrainie, by wsłuchiwać się w ich głosy, w ich oczekiwania i potrzeby. Staramy się monitorować sytuację Polaków w poszczególnych krajach, by nie tylko politycznie zabiegać o ich sprawy, ale także organizując konkretną pomoc i wsparcie, także materialne. Mam tu na myśli właśnie głównie Litwę, Białoruś i Ukrainę. Staramy się także we współpracy z różnymi organizacjami zapraszać do Polski naszą młodzież z tych krajów. Na uroczystości w rocznicę uchwalenia Konstytucji Trzeciego Maja nasz zespół parlamentarny zaprosił do Warszawy Zespół Pieśni i Tańca „Solczanka” z rejonu solecznickiego na Wileńszczyźnie, gdzie Polacy stanowią 80 % mieszkańców. Poza występami, młodzież zwiedziła Muzeum Powstania Warszawskiego i Sejm, gdzie spotkała się z wicemarszałkiem Sejmu. W kolejnym roku szkolnym chcielibyśmy zaprosić do Warszawy podobny zespół z Ukrainy. Dzięki takim kontaktom, spotkaniom i wyjazdom młodzież ta, mieszkająca poza granicami państwa polskiego, ale na ziemiach etnicznie polskich, czuje większa więź z naszym krajem i nie ulega wynarodowieniu. Chcemy również zorganizować konkurs, w którym młodzi Polacy będą wskazywali na tych Ukraińców, którzy w ostatnich dwudziestu latach działali na rzecz współpracy polsko-ukraińskiej, jak również na rzecz polskiej mniejszości na Ukrainie. Mamy nadzieję na patronat „Kuriera Galicyjskiego” nad tą inicjatywą. Mam nadzieję, że zwycięzcy konkursu otrzymają wartościowe nagrody, a dobrzy sąsiedzi Polaków, mieszkających na Ukrainie zostaną odznaczeni przez przyszłego Prezydenta RP stosownym polskim odznaczeniem.
- Może teraz parę słów o perspektywach. Jak Pan ocenia stan stosunków polsko-ukraińskich w chwili obecnej?
- Te stosunki do tej pory były poprawne, widać to szczególnie po współpracy w ramach Partnerstwa Wschodniego. Polacy chętnie wspierają Ukraińców, jeśli oni tego oczekują, na drodze do zbliżenia z UE czy z Paktem Północnoatlantyckim. W ostatnich latach dodatkowo nastąpiło zacieśnienie bliskiej współpracy ze względu na zbliżające się mistrzostwa piłki nożnej EURO 2012, które przygotowują nasze kraje. Również ostatnio ratyfikowana przez Sejm umowa o małym ruchu granicznym między Polską a Ukrainą pokazuje, że obu stronom zależy na współpracy, na zacieśnieniu więzów i na demontowaniu żelaznej kurtyny, która istnieje między Unią Europejską i Wschodem. Niezależnie od tego, kto będzie prezydentem Rzeczypospolitej, a także niezależnie od tego, jakie będą tendencje w polityce ukraińskiej w najbliższych latach, Polacy będą zawsze adwokatami Ukrainy w Europie. Polska racja stanu nakazuje, aby traktować Ukrainę jako naszego strategicznego partnera na Wschodzie, a także, jako swoisty pomost do współpracy z Rosją. Ale polska racja stanu, to nie tylko geopolityka, lecz także sytuacja Polaków, mieszkających na Ukrainie, często przecież od wielu pokoleń.
- Chciałem jeszcze nawiązać do programu Partnerstwa Wschodniego. Czy według Pana oceny, to jest program wystarczający? Czy daje odpowiednie podstawy do zacieśnienia współpracy, aby zaszczepić Ukrainie wartości europejskie?
- Nie ma wątpliwości, że jest to program o wymiarze symbolicznym. Poza tym odnoszę wrażenie, że Ukraina ostatnio nie przywiązuje do niego tak dużej wagi, jaką przywiązują Polacy, którzy ten program zainicjowali. Myślę, że on jest pokazaniem słusznych tendencji przyciągnięcia Ukrainy do Europy Zachodniej, do Unii Europejskiej. Natomiast wiadomo, że nikt za nas nie załatwi naszych wspólnych problemów. Mam tu na myśli zarówno sytuację Polaków, żyjących na Ukrainie, czy choćby kwestię zwiększenia liczby przejść granicznych między naszymi państwami. W rozwój infrastruktury granicznej i rozbudowę sieci połączeń drogowych i kolejowych muszą z równie dużą determinacją angażować się obydwa kraje. Oba rządy muszą być nie tylko zainteresowane tą sprawą, ale także muszą znaleźć środki finansowe na inwestycje, a wiemy, że w sytuacji kryzysu finansowego, który boleśniej dotyka Ukrainę niż Polskę, to nie będzie takie proste. Inwestycje, związane z EURO 2012 nie rozwiążą wszystkich problemów, choć niewątpliwie są dla obydwu krajów dużą szansa na rozwój.
- Często odbieram takie sygnały od swoich ukraińskich znajomych, że mimo, iż dużo mówimy o tej współpracy, to realnie cofamy się. Jeżeli przypomnimy czasy z przed dziesięciu laty, wtedy, kiedy jeszcze obowiązywał ruch bezwizowy, to te kontakty były znacznie szersze. Nie dotyczyło to tylko i wyłącznie handlu przygranicznego, co oczywiście też miało swój skutek, nie zawsze zresztą negatywny, ponieważ prowadziło do tego, że ludzie z obu stron granicy poznawali się, wiedzieli, jak żyją ludzie w sąsiednim kraju, poznawali ich kulturę i wiedzieli jakie mają problemy i jak je rozwiązują. Było to bardzo podobne do polskiej drogi do integracji z Europą z początku lat dziewięćdziesiątych.
- Oczywiście fakt, iż Polska należy do Unii Europejskiej, która bardzo dba o swój integralny charakter i o bezpieczeństwo granic, a Ukraina jest poza tą wspólnotą, utrudnia kontakty między mieszkańcami Polski i Ukrainy. Pamiętajmy, że Polska jest związana ustawodawstwem unijnym i musi brać pod uwagę europejskie standardy bezpieczeństwa, tym bardziej, że Ukraina jest krajem tranzytowym dla wielu mieszkańców Azji, którzy chcą się dostać na obszar Unii Europejskiej. To jest fakt bezsporny, że nasze pole manewru jest bardzo ograniczone. Po drugie, obecna sytuacja gospodarcza i polityczna na Ukrainie znów może spowolnić, a nawet zamrozić pewne procesy. Obecny rząd ukraiński już zadeklarował, że nie ma aspiracji wchodzenia do NATO, a my chcieliśmy być tymi, którzy właśnie Ukrainę do NATO wprowadzą. To jest pytanie o to, czy obecny rząd ukraiński i prezydent Wiktor Janukowycz w swoich planach strategicznych widzą Polskę jako jednego z głównych partnerów. Obawiam się, że w tej chwili ukierunkowanie Ukrainy na Rosję i zbliżenie z Rosją w sposób naturalny odciągnie Ukrainę od Polski i od Europy. Jeszcze raz powtórzę: dla poprawy naszych wzajemnych relacji i sytuacji zwykłych ludzi, którzy przekraczają wspólną granicę, po drugiej stronie musimy mieć gotowego i ochotnego partnera, który będzie podchodził do Polski z dużym zaufaniem i ze zrozumieniem wobec naszych oczekiwań w kwestii sytuacji Polaków, mieszkających na Ukrainie, który będzie dostrzegał w polskiej mniejszości wartość, a nie trudność.
- Trzeba mieć świadomość, że wiedza o sposobie działania Unii Europejskiej czy NATO jest na Ukrainie niewielka. Społeczeństwu ukraińskiemu często przedstawia się w miejscowych mediach, sprawę integracji europejskiej jako temat bądź nierealny lub temat bardzo odległej przyszłości, jaką dziś nie warto się zajmować. Jako argument służy stwierdzenie, że przecież nikt nas nie zaprasza. Mało kto sobie uświadamia fakt, że do Unii Europejskiej się nie wstępuje na zasadzie deklaracji samych chęci, tylko trzeba spełnić pewne ściśle określone warunki. Deklaracje polityczne nie wystarczą. Myślę, że Polska powinna dość silnie zabiegać i pomagać w budowie społeczeństwa obywatelskiego na Ukrainie, bo wtedy te sprawy będą mniej zależne od jakiegoś bieżącego trendu politycznego, a każda władza musi się liczyć przecież ze swoimi wyborcami. To jest w jakimś sensie zadaniem dla Polski, może nie tak zupełnie bezpośrednio, bo każdy kraj ma swoje prawa i sposoby działania, niemniej są pewne sposoby przekazywania tej wiedzy.
- I my ją przekazujemy, choćby starając się europeizować ukraińską administrację. Od kilku lat polska administracja rządowa współpracuje z Głównym Urzędem Służby Cywilnej Ukrainy i w ramach różnych programów szkolimy w Polsce ukraińskich urzędników z zakresu zarządzania strategicznego i zarządzania zasobami ludzkimi czy uczymy standardów UE w obszarze administracji. Ale wspierając Ukrainę, polski rząd musi przede wszystkim pamiętać o potrzebie stałego monitorowania sytuacji Polaków na Ukrainie i ich wspierania od strony politycznej, ale też materialnej i kulturalnej. Polacy, mieszkający na ziemiach dzisiejszej Ukrainy, przez wieki należeli do elity tego kraju, do intelektualnej i gospodarczej awangardy tej społeczności. I teraz, czy Polacy znów zaczną odgrywać na Ukrainie ważną rolę, w znacznej mierze zależy od tego, jak my ich przygotujemy do udziału w publicznym i gospodarczym życiu Ukrainy. Przede wszystkim, trzeba tamtejszych Polaków kształcić i wspierać ich inicjatywy gospodarcze, aby podnieść ich status materialny. Polacy z Ukrainy, choć w morzu narodu ukraińskiego jest ich niewielu, znów muszą stać się solą tej ziemi i w poczuciu braterskości i partnerstwa przekazywać na Wschód wartości europejskie. Chciałbym, aby nasza społeczność promieniowała ideą europejską na tych Ukraińców, z którymi ma kontakt każdego dnia, z którymi Polacy żyją na co dzień, w bliskim sąsiedztwie, z którymi stykają się w miejscach pracy. Mam nadzieję, że to oddziaływanie poprzez polską mniejszość na naród ukraiński da pozytywne owoce, że przełamie nacjonalistyczne uprzedzenia, pojawiające się po tamtej stronie granicy. Myślę, że poprzez takie działania, poprzez wspieranie naszej mniejszości Polska będzie wpływała w sposób pozytywny na kształtowanie się postaw narodu ukraińskiego, na jego prozachodniość.
- Dziękuję bardzo za rozmowę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?