Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ważne i ważniejsze

Zofia Gołubiew
Szanowni Państwo, planowałam inną rozmowę, ale postanowiłam ją zmienić, gdy zobaczyłam, jak wiele tekstów powstaje na temat „sprawy Czartoryskich”.

Piszą dziennikarze i felietoniści z „prawej” i z „lewej strony”, a każdy „na swoje kopyto”. Jedni chwalą, i to bez żadnych zastrzeżeń, drudzy ganią i szukają dziury w całym. W szumie medialnym gubi się sedno sprawy. Odsyłam Państwa do lutowego numeru miesięcznika „Kraków”, który ma zamieścić mój dłuższy tekst na ten temat. A na razie w wielkim skrócie.

Co najważniejsze: pozyskanie Kolekcji jest bardzo pozytywnym wydarzeniem, wręcz epokowym, które będzie owocować przez pokolenia. Jest to bowiem bezcenny zbiór, gromadzony świadomie dla polskiego narodu, a wpisujący jego dzieje w historię Europy. Nieprawdą jest, że wydaliśmy pieniądze na coś, co i tak mieliśmy. Nie mieliśmy!, a Adam Karol Czartoryski robił z kolekcją, co chciał, wyjąwszy tylko wywóz na stałe z kraju. Państwo zaś nie mogło finansować remontu nie swoich budynków, w rezultacie - od 2010 roku są one niedostępne.

Ostatnio trafnie sprawę opisała na łamach „Dziennika” chętnie przeze mnie czytana Liliana Sonik, ale i ona stwierdziła, iż nie rozumie „dlaczego na ten zakup kręcić nosem”. Ano dlatego, Liliano, że zostaliśmy przy jej załatwianiu potraktowani z lekceważeniem, jako niegodni podania nam pełnej informacji (nie chodzi mi bynajmniej o szczegóły negocjacji). Dlaczego np. piszesz „zakup”, a władze mówią o „darze”? (Dlatego ja używam słowa: pozyskanie). Co nam właściwie darowano, że aż tak wychwalany był człowiek, który dotychczas działał niezgodnie z wolą i intencją przodków? A przede wszystkim czemu to wszystko odbywało się zakulisowo, wśród niedomówień? Dlaczego pominięto ważną rolę Muzeum Narodowego w Krakowie w przeszłości, dzięki którego pracownikom kolekcja dotrwała w całości i w stanie wielokrotnie polepszonym? Czemu nie ma mowy o nakładach państwa na zbiory i budynki, idących w grube setki milionów złotych?

W mojej opinii zabrakło kultury - gdy nie w pełni informowano obywateli o czymś, na co poszły ich pieniądze.

Więc cieszmy się, że pozyskaliśmy ogromnie cenny narodowy majątek, bo to wielkie osiągnięcie, ale martwmy się - choć to znacznie mniej ważne - że stało się to w sposób niejawny, zaprzeczający dobrym obyczajom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski