Ważniejsze przedszkole

Składającą się z dwóch budynków nieruchomość po dawnej spółdzielni rzemieślniczej "Karpaty" gmina kupiła w 2011 roku. Dziś wynajmuje główny obiekt podmiotom zewnętrznym (są tu m.in. siłownia, biuro rachunkowe i bar, a niebawem będzie także przychodnia lekarska).

Bardziej skomplikowana sytuacja jest z drugim budynkiem - garażowym. Gmina Siepraw miała plany, aby stworzyć w nim świetlicę środowiskową, której namiastka mieści się obecnie w budynku szkoły podstawowej. Przygotowano nawet projekt rozbudowy i adaptacji tego obiektu, ale gmina wstrzymuje się na razie z planami realizacji tej inwestycji.

Rozbudowa, jak oszacowano, kosztowałaby ok. 1,1 mln zł. Wójt Sieprawia Tadeusz Pitala uważa, że to niemało, dlatego bardziej jest zwolennikiem drugiej koncepcji - a mianowicie budowy przedszkola, zamiast świetlicy. Ta ostatnia zyskałaby więcej powierzchni w szkole, gdyby wyprowadziło się stamtąd przedszkole. Dziś zarówno świetlica, jak i oddział przedszkolny potrzebują dodatkowych metrów, dlatego - jak mówi dyrektor Szkoły Podstawowej Elżbieta Leśniak - jakiekolwiek rozwiązanie byłoby dobre.

Sama skłaniałaby się raczej ku wyprowadzeniu przedszkola do nowej siedziby. Przedszkole mogłoby powstać za głównym budynkiem po byłej spółdzielni, po wyburzeniu tego, który teraz był brany pod uwagę jako przyszła świetlica. W sąsiedztwie jest kompleks sportowo-rekreacyjny, w tym także plac zabaw.

- Chcemy poznać stanowisko mieszkańców, a tak się składa, że zbliżamy się do opracowania nowej strategii rozwoju gminy na kolejne lata. Myślę, że na przełomie maja i czerwca zorganizujemy warsztaty strategiczne i wtedy zapytamy o to mieszkańców - mówi wójt.

Dziś w oddziale przedszkolnym w Sieprawiu nie wystarcza miejsc dla wszystkich zainteresowanych, a zwłaszcza najmłodszych. Rodzice zaś, mając do wyboru inne miejscowości w gminie, gdzie o miejsce jest nieco łatwiej, raczej z tego rezygnują.

Na razie gmina przygotowuje się do złożenia wniosków o dofinansowanie termomodernizacji dwóch obiektów: szkoły
podstawowej i budynku po byłej spółdzielni (w którym pomieszczenia wynajmuje). - Mimo że jest tu nowy piec konwektorowy, to koszty ogrzewania są duże, wynajmujący tez na to narzekają - mówi wójt. Docelowo zamierza też opróżnić zajmowane jeszcze na parterze pomieszczenia i część z nich przeznaczyć na stworzenie czegoś w rodzaju muzeum rzemiosła.