Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ważny gość po latach

Redakcja
Kalwaria Zebrzydowska przygotowuje się do wizyty Ojca Świętego

GRAŻYNA STARZAK

GRAŻYNA STARZAK

Kalwaria Zebrzydowska przygotowuje się do wizyty Ojca Świętego

271
Wokół bazyliki nie widać gorączkowych przygotowań do wizyty Fot. AUTORKA

Za ponad miesiąc, 19 sierpnia do Kalwarii Zebrzydowskiej przybędzie Jan Paweł II. W programie papieskiej wizyty na ziemi kalwaryjskiej jest tylko jeden punkt - msza święta w tutejszej bazylice. Weźmie w niej udział dokładnie pięćset osób.

Na terenie sanktuarium nie widać gorączkowych przygotowań do papieskiej wizyty. Ojciec Waśko tłumaczy, iż realizowany jest po prostu przyjęty już dawno harmonogram prac sporządzony w związku z jubileuszem 400-lecia Kalwarii. Ponieważ trwa właśnie wymiana więźby dachowej i dachówek, połowę świątyni oplata sieć rusztowań, które pozostaną również na czas pielgrzymki. - Nie chcemy niczego robić w pośpiechu - mówi kustosz klasztoru. - Nie będziemy niczego zmieniać ani na siłę upiększać. Ojciec Święty przyjeżdża po to, aby zobaczyć Polskę taką, jaka faktycznie jest. Poza tym za godzinę pracy dźwigu, za pomocą którego można by zdemontować rusztowania, trzeba zapłacić 300 zł. Klasztoru nie stać na takie wydatki - tłumaczy ojciec Waśko.
   Papież Jan Paweł II był w Kalwarii ostatni raz dokładnie 23 lata temu. Od tego czasu otoczenie sanktuarium niewiele się zmieniło. Plac Rajski został co prawda wybrukowany, ale teren wokół bazyliki i klasztoru jest pokryty rozpadającym się, pełnym bruzd asfaltem. Ojciec Waśko mówi, że asfalt kładziono tuż przed papieską pielgrzymką w 1979 r. Klasztor

nie ma pieniędzy,

aby go wymienić.
   Przed tegoroczną pielgrzymką planowano oddać do użytku parking samochodowy z prawdziwego zdarzenia, bo wokół klasztoru są tylko prowizoryczne miejsca do parkowania. Pieniądze na tę inwestycję przeznaczył Małopolski Urząd Marszałkowski. Miesiąc przed pielgrzymką na placu budowy widać tylko wielką hałdę ziemi. Prace nie zostały nawet rozpoczęte. Jest raczej mało prawdopodobne, aby udało się zakończyć tę inwestycję do połowy sierpnia. Ojciec Waśko tłumaczy, że przyczyna opóźnień leży po stronie skomplikowanej procedury prawnej, związanej z przekazaniem samorządowych pieniędzy klasztorowi.
   Zgodnie z planem, ułożonym w najdrobniejszych szczegółach, Ojciec Święty wejdzie do bazyliki kalwaryjskiej od strony kaplicy Matki Bożej Bolesnej. Przejdzie krużgankami klasztornymi, gdzie obecnie trwają prace przy wymianie kamiennej podłogi. Po drodze będzie miał okazję zobaczyć, jak pięknie prezentuje się czerwona, ceramiczna dachówka, którą pokryto już połowę dachu bazyliki.
   Czy świątynia będzie miała w tym dniu jakiś szczególny wystrój? - Nie, nie, nie. Bazylika, kaplica Matki Bożej Kalwaryjskiej mają swój specyficzny klimat. Nie będziemy tu niczego zmieniać. Myślę, że nie życzyłby sobie tego sam Ojciec Święty. Wstawimy jedynie kwiaty i składane krzesełka, kupione specjalnie na tę okazję, które później będą wykorzystane do innych celów - mówi ojciec Władysław Waśko.
   Liturgia nabożeństwa, które w Kalwarii ma odprawić papież, nie odbiega od zwyczajnej mszy świętej. - Zgłaszają się do nas różne chóry i śpiewacy, gotowi wystąpić w swoim najlepszym repertuarze przed Ojcem Świętym.

Wszystkim dziękujemy,

tłumacząc, że w Kalwarii nie będzie występu żadnego chóru - podkreśla ojciec Waśko. - Przewidujemy udział scholi naszych kleryków, i to tylko dla podtrzymania tradycyjnych śpiewów kalwaryjskich w wykonaniu zgromadzonych tu wiernych. Te śpiewy, które pielgrzymi znają na pamięć, a inni goście będą mogli poznać dzięki przygotowanemu na tę okazję śpiewnikowi, tworzą klimat Kalwarii, do którego niejednokrotnie nawiązywał Ojciec Święty, przestrzegając, aby tej tradycji, która jest naszym bogactwem, nie stracić.
   Nabożeństwo pod przewodnictwem Ojca Świętego w bazylice ma przypominać dostojnemu gościowi młodzieńcze i późniejsze lata, gdy najpierw wraz z rodzicami, a później jako kleryk, ksiądz, a w końcu krakowski metropolita brał udział w kalwaryjskich misteriach. Dlatego w bazylice, która pomieścić może najwyżej pięćset osób, na pewno znajdą się miejsca dla przedstawicieli przewodników i asyst kalwaryjskich z feretronami. Będą też wierni i klerycy z pobliskiego seminarium, przebrani za dwunastu apostołów, tak jak występują podczas misteriów każdego roku i tak jak ich zapamiętał papież.
   W bazylice będą się też modlić wspólnie z Janem Pawłem II przedstawiciele wszystkich prowincji franciszkańskich w Polsce (z Rzymu przyjedzie ich najwyższy przełożony); będą reprezentanci miast z koronami do obrazów Matki Boskiej, które poświęci Ojciec Święty; będą biskupi i kardynałowie z wielu diecezji, również zagranicznych. Oraz oczywiście przedstawiciele różnych grup zawodowych z miasta i gminy Kalwaria Zebrzydowska. O tym, kto dostanie bilet do bazyliki, zdecydowano w klasztorze Ojców Bernardynów.
   Tam też postanowiono przydzielić dziesięć wejściówek dla samorządu miejsko-gminnego. Ponieważ w radzie zasiadają 24 osoby, decyzja klasztoru spowodowała prawdziwe

targi o miejsce

w bazylice. Siedem wejściówek (trzy oddano ścisłym władzom miasta i gminy) postanowiono przekazać osobom wyłonionym w drodze losowania. Nie wszyscy pogodzili się z tym, że zabrakło dla nich miejsca. Niektórzy z radnych, nie ukrywając swojego rozgoryczenia, proponowali nawet, aby samorządowcy unieśli się honorem i wszyscy zwrócili zaproszenia do klasztoru, rezygnując z udziału w mszy.
   Ojciec Władysław Waśko nie rozumie tego rozgoryczenia. - Bazylika może pomieścić ograniczoną liczbę wiernych. Wejściówki musieliśmy rozdzielić wśród wszystkich grup społeczeństwa - wyjaśnia. - Otrzymali je m.in. kalwaryjscy rzemieślnicy, dyrektorzy szkół, przedstawiciele ZOZ, a także reprezentanci władz powiatowych, Urzędu Marszałkowskiego itd. Nasi zakonnicy, których jest trzydziestu, dostali tylko po jednym bilecie dla swoich rodzin. Chciałbym zaznaczyć, że jubileusz 400-lecia Kalwarii jest jednym z elementów uroczystości z udziałem Ojca Świętego na krakowskich Błoniach. Rada Miasta i Gminy Kalwaria ma dostać wejściówki do sektora zerowego. Rozdzielając owe pięćset miejsc w bazylice, nie mogłem zapomnieć o osobach, które choć nie zajmują eksponowanych stanowisk i nie pełnią ważnych funkcji, to przecież współtworzą klimat sanktuarium. O tym klimacie wielokrotnie wspominał Ojciec Święty.
   Gospodarz sanktuarium podkreśla, że ci, którzy nie zmieszczą się w bazylice, będą mogli uczestniczyć w spotkaniu z papieżem na placu Rajskim przed bazyliką. Przygotowanych tu będzie 18 tysięcy miejsc. Zajmą je pielgrzymi z całej Polski, którzy będą śledzić przebieg nabożeństwa na telebimach. Przewiduje się, że Ojciec Święty pozdrowi ich, przejeżdżając między sektorami.
   Ojciec Waśko nie ukrywa, że na ograniczoną liczbę wejściówek do bazyliki, przydzielonych kalwaryjskim samorządowcom, pewien wpływ miała

postawa radnych

w 1997 r. po incydencie z udziałem ministra Kancelarii Prezydenta RP Marka Siwca w Kaliszu, który parodiował Jana Pawła II. Kustosz klasztoru oo. Bernardynów przypomina, że incydent potępiły prawie wszystkie samorządy miast, które przyznały Ojcu Świętemu tytuł honorowego obywatela (m.in. Wadowice). - Tylko Kalwaria pozostała milcząca. Więc zapewnienia o wielkiej miłości do Ojca Świętego są trochę nie na miejscu - mówi ojciec Waśko.
   Augustyn Ormanty, burmistrz Kalwarii Zebrzydowskiej, nie chce komentować decyzji klasztoru. Tłumaczy, że burmistrz nie może decydować za radę. Osobiście "nie ma sobie nic do zarzucenia". Zapewnia, że incydent z biletami nie zakłóci przygotowań samorządowców do wizyty Ojca Świętego. - Jesteśmy prawie gotowi organizacyjnie i duchowo - podkreśla burmistrz.
   Samorządowcy przygotowywali się do papieskiej pielgrzymki przemierzając w maju kalwaryjskie "dróżki". W czerwcu gremialnie wzięli udział w mszy świętej w bazylice, w 23. rocznicę pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Kalwarii.
   Przygotowania od strony organizacyjnej są w toku. W specjalnej odezwie burmistrz zachęcił mieszkańców do "rzetelnego przygotowania wizerunku miasta i okolic pod hasłem `Ziemia kalwaryjska w ukwieceniu żółto-białym`". Mówiąc po prostu - zwrócił się w ten sposób z prośbą o udekorowanie kwiatami w kolorze białym i żółtym domów, obejść, tras przejazdu papieskiego orszaku.
   Inne elementy "wizerunku" miasta to w opinii burmistrza: "przebudowany rynek, nowy bruk koło kościoła, poddane renowacji planty" - wylicza Augustyn Ormanty. Czy Jan Paweł II będzie miał okazję przekonać się, w jakim stopniu Kalwaria zmieniła się w czasie owych 23 lat, gdy był tu po raz ostatni? To raczej

mało prawdopodobne.

   Wiadomo bowiem, że zaraz po przekroczeniu specjalnie przygotowywanej dla niego i ustawionej na rogatkach bramy powitalnej (będzie to konstrukcja metalowa z drewnianymi rzeźbami) pojedzie wąską, asfaltową drogą w stronę bazyliki i klasztoru. Po nabożeństwie zje obiad w klasztornym refektarzu.
   Posiłek przygotowują siostry zakonne. Jakie będzie menu? - Dokładnie nie wiem. Może typowe dla tych terenów danie, czyli zsiadłe mleko z ziemniakami - uśmiecha się ojciec Waśko.
   Po obiedzie przewidziano czas na odpoczynek, czyli "sjestę", jak mówią watykańscy oficjele. Cela, w której będzie odpoczywał papież, została już pięknie odnowiona, a meble do niej wykonali kalwaryjscy rzemieślnicy. Fotel, łóżko, klęcznik - wedle wymiarów podanych przez Watykan.
   Po południu Jan Paweł II wyruszy z Kalwarii do Balic, skąd odleci samolotem do Rzymu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski