W piątkowym meczu z Zawiszą w Bydgoszczy w drużynie Wisły z powodu żółtych kartek nie może wystąpić kapitan i podpora drużyny Arkadiusz Głowacki. Głównym kandydatem do zastąpienia go na pozycji stopera jest Michał Czekaj.
– Bardzo chciałbym zagrać w Bydgoszczy, ale o tym czy tak będzie, zadecyduje trener. Jeżeli tak się stanie, to będę chciał udowodnić, że trener zawsze może na __mnie liczyć – mówi Czekaj.
Przypomina, że w kadrze jest także utalentowany Piotr Żemło, który wyróżniał się w drużynie, która w czerwcu wywalczyła mistrzostwo Polski juniorów. Czekaj ma jednak dużo większe doświadczenie. Rozegrał 26 spotkań w ekstraklasie. Żemło ma na koncie tylko dwa mecze w najwyższej klasie rozgrywkowej. Jego jedynym doświadczeniem w piłce senio-rskiej są mecze w trzecioligowych rezerwach „Białej Gwiazdy”. W tej drużynie ostatnio cztery spotkania rozegrał też Czekaj.
Głowacki zapytany o to, kto powinien go zastąpić: Czekaj, czy Żemło, odpowiada dyplomatycznie: – Obaj są utalentowani. Brakuje im obecnie gry. Ale z drugiej strony jeśli zawodnicy są w pierwszej drużynie Wisły to na pewno stać ich na dobrą grę i na pewno trener wybierze odpowiedniego piłkarza na __moje miejsce.
W minioną sobotę w meczu towarzyskim z Lechią Sędzi-szów Małopolski na pozycji stopera trener Franciszek Smuda próbował właśnie Czekaja. – Wydaje mi się, że jestem w dobrej dyspozycji _– ocenia obrońca wiślaków. _– Pograłem już też coś w drużynie rezerw w trzeciej lidze. Wiadomo, że to nie to samo, co występy w ekstraklasie. Dobrze, że był ten sparing i __miałem okazję rozegrać cały mecz – dodał Czekaj.
Przyznał jednak, że w spotkaniu z występującą w lidze okręgowej Lechią Sędziszów w obronie nie było za dużo pracy. Miał jednak okazję na interwencje w roli stopera i przećwiczenie takich elementów jak chociażby wyprowadzanie piłki sprzed własnej bramki.
Czekaj zdaje sobie sprawę, że jeżeli zagra w Bydgoszczy, to będzie dla niego wielka i kto wie, czy nie ostatnia szansa na to, aby przekonać do siebie trenera Smudę.
Czekaj, który jest wychowankiem Wisły, w jej barwach w ekstraklasie zadebiutował za trenera Roberta Maaskanta w sierpniu 2011 roku. Później (już za trenera Kazimierza Moskala) został zapamiętany jego dobry występ w ligowym spotkaniu ze Śląskiem we Wrocławiu. Wtedy Czekaj uchodził za jednego z najbardziej utalentowanych obrońców w kraju. Jego karierę przerwała poważna kontuzja, z powodu której nie grał w ekstraklasie od marca 2013 r. do kwietnia tego roku. W rundzie wiosennej poprzedniego sezonu trener Smuda dał mu szansę jako zmiennikowi kontuzjowanego Głowackiego. W drużynie były też inne problemy kadrowe. Osłabiona Wisła zawodziła, a Czekaj za swoją grę był krytykowany. – Na pewno wtedy gorzej grałem niż na początku występów w pierwszej drużynie Wisły. Wróciłem do gry po półtorarocznej przerwie spowodowanej kontuzją. Po tak długiej przerwie trudno było się pozbierać – wyjaśnia Czekaj. – Nie miałem za sobą przepracowanego okresu przygotowawczego letniego i zimowego. Dochodziłem do zdrowia i ćwiczyłem indywidualnie. Teraz mam za sobą letnie przygotowania. Dlatego myślę, że moja gra będzie wyglądałalepiej – dodaje.
Węgier na testach
a Richard Guzmics, węgierski,
27-letni obrońca będzie testowany przez Wisłę. Wiele wskazuje na to, że zawodnik ten wkrótce zwiąże się z „Białą Gwiazdą”. Guzmics jest wychowankiem Szombathelyi Haladas. W tym klubie rozegrał blisko 250 meczów w węgierskiej ekstraklasie. W tym momencie jest wolnym zawodnikiem. Guzmics ma 190 cm i może grać na środku obrony lub jej boku. Był oglądany przez skautów Wisły. Teraz o umiejętnościach Węgra chce się przekonać Franciszek Smuda. Jeśli Guzmics przejdzie pomyślnie testy, to podpisze kontrakt i zwiększy pole manewru Smudzie w defensywie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?