Wbił koledze nóż w brzuch, nie pamięta dlaczego i o co się pokłócili

FLESZ - Nauczyciele mogą przenosić wirusa?

Do zdarzenia doszło 10 listopada ub. r. w Krzyworzece koło Myślenic. 42-letni Jerzy K. wezwał policję, bo twierdził, że jego żona jest przetrzymywana w środku domu. Funkcjonariusze pukali, ale nikt im nie otworzył, a drzwi były zamknięte.

W końcu Jerzy K. dodzwonił się do partnerki i dowiedział się, że jest w innej miejscowości i wróci wieczorem. Policjanci zakończyli interwencję, a mężczyzna zaczął pić alkohol z dwoma znajomymi.

W pewnym momencie pomiędzy mężczyznami doszło do wymiany zdań i wówczas Jerzy K. wziął leżący w kuchni nóż o długości ostrza 12 cm i zadał jednemu z towarzyszy cios w brzuch. Następnie Jerzy K., opuścił posesję. W tym czasie pokrzywdzony, wspólnie z innymi osobami, wezwał pogotowie ratunkowe i została mu wówczas udzielona pomoc medyczna.

W wyniku zadanego ciosu pokrzywdzony doznał obrażeń ciała w postaci rany kłutej brzucha i uszkodzenia organów wewnętrznych, które to obrażenia spowodowały chorobę realnie zagrażającą życiu.

Przesłuchany w charakterze podejrzanego Jerzy K., początkowo nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, a następnie w toku posiedzenia w przedmiocie tymczasowego aresztowania przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu wskazując, iż nie chciał pokrzywdzonego ugodzić nożem.

Za zarzucany oskarżonemu czyn grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż lat 8, kara 25 lat pozbawienia wolności albo kara dożywotniego pozbawienia wolności.