Rozmowa z mistrzem kominiarskim Janem Szołdrowskim z Nowego Sącza
- Czy zawód kominiarza jest jeszcze ludziom potrzebny?
- Ale jednak coraz rzadziej można na widok kominiarza złapać się za guzik...
- Bo młodzi ludzie nie garną się do naszego fachu. To bardzo ciężki zawód, praca na wysokościach, niebezpieczna i odpowiedzialna. Dekarz na dachu zabezpiecza się liną. My pracujemy w ekstremalnych warunkach. Możemy liczyć tylko na siebie. Każde potknięcie grozi śmiercią.
- Czy pamięta Pan jakiś wypadek śmiertelny?
- W Nowym Sączu takiego nie było. Ale w Polsce, owszem.
- Jakie ostatnio zlecenia Pan otrzymuje?
- Zawarłem z zakładami pracy umowy na przeglądy przewodów kominowych. Jestem związany przede wszystkim z Sądeckim Towarzystwem Budownictwa Społecznego.
- Proszę opisać swój normalny dzień pracy.
- Przystępuję do niej ok. godz. 8. Z zatrudnianymi przeze mnie pracownikami ustalam harmonogram zleceń. Później wychodzimy na dachy i czyścimy przewody kominowe. Następnie prowadzimy w mieszkaniach kontrolę piecyków kąpielowych, kratek wentylacyjnych.
- Zawód kominiarza cieszy się w rodzimym społeczeństwie sporą sympatią. Czy rzeczywiście przynosicie szczęście?
- Myślę, że tak. Kilkakrotnie rozmawiałem z ludźmi, którzy zapewniali, że na mój widok łapali się za guzik i następnie "pofarciło" się im. Coś w tym musi być.
- Skąd wziął się zwyczaj roznoszenia przez Was noworocznych kalendarzy?
- Od 1962 roku, odkąd rozpocząłem pracę, już istniał ten zwyczaj. Nie zastanawiałem się, skąd on się wziął. Chyba ze wspomnianego przekonania, że przynosimy szczęście. I dlatego tuż przed początkiem nowego roku odwiedzamy ludzi w domach.
- Czy z tego fachu można wyżyć?
- Tak, jeśli się uczciwie pracuje. Owszem, istnieje niespecjalnie lojalna konkurencja w postaci podszywających się pod nasz zawód pseudokominiarzy, którzy dokonują przeglądów i odbiorów, nie mając do tego uprawnień. Ale z tymi "fachowcami" jakoś sobie radzimy, choć przychodzi to czasem z wielkim trudem.
- Ilu zatem prawdziwych kominiarzy zarejestrowanych jest w Nowym Sączu w Cechu Rzemiosł Różnych?
- Około dziesięciu. Poza tym mamy oddział Korporacji Kominiarzy w Krakowie, do którego należą wszyscy uczciwi przedstawiciele wykonywanego przeze mnie zawodu.
- Czego życzyć kominiarskiemi mistrzowi?
- Jak największej ilości czystych kominów. Choć w takim przypadku będziemy mieli mniej zleceń...
DANIEL WEIMER
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?