Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Węgierska piąta kolumna

Marek Kęskrawiec
Edytorial. Wygląda na to, że powiedzenie „Polak Węgier dwa bratanki” możemy schować do lamusa. Premier Orban, miłośnik rosyjskiego atomu, nie widzący niczego złego w ataku na Ukrainę, właśnie zatroskał się o los Węgrów na terenie Słowacji, Rumunii i sponiewieranej Ukrainy.

Domaga się dla nich autonomii i zamierza wydawać im paszporty (zupełnie jak Putin Rosjanom na Ukrainie). Nie mam obaw, że Orban wcieli w życie chore marzenia o odbudowie wielkich Węgier.

Ze swoją 30 tys. armią zebrałby od samej tylko Rumunii tęgie lanie. Martwiące jest co innego, kurtuazyjne milczenie polskich polityków, zwłaszcza tych z prawicy, latami mizdrzących się do Orbana, a nawet do polityków Jobbiku, grających dziś rolę ruskiej piątej kolumny.

Smutny jest obraz Unii Europejskiej oraz NATO, wyłaniający się spoza ukraińskiej awantury. Sojusz gospodarczo-militarny, który zwłaszcza dzisiaj powinien emanować solidarnością, rwie się jak stara pończocha. Południe Europy milczy, jakby nic się nie działo.

Niemcy prezentują odważne oświadczenia, za którymi nie pójdą raczej znaczące czyny, ale to i tak nic w porównaniu z hipokryzją Francji. Paryż lubi mówić o wolności i prawach człowieka, ale jednocześnie nie ma problemu ze sprzedawaniem Putinowi statków desantowych czy zapraszaniem go na obchody rocznicy lądowania aliantów w Normandii. Oby tylko sprzedane Kremlowi mistrale nie wylądowały któregoś dnia na wybrzeżu Francji, tyle że nie z delegacją polityków, ale z ruskim specnazem.

W gronie jastrzębi (przynajmniej werbalnych) pozostała Wielka Brytania, Szwecja, kraje bałtyckie i Polska. Gdyby nie USA, moglibyśmy się już zacząć modlić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski