Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wejdźcie w labirynt malarstwa [ZDJĘCIA, WIDEO]

Łukasz Gazur
Z lotu ptaka można docenić skalę tego projektu
Z lotu ptaka można docenić skalę tego projektu FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Sztuka. Przed Gmachem Głównym Muzeum Narodowego w Krakowie czeka na widzów niezwykła praca Leona Tarasewicza.

Leon Tarasewicz to jeden z najbardziej znanych malarzy współczesnych. Bywalcy Gmachu Głównego Muzeum Narodowego w Krakowie znają z pewnością jego zielono-żółtą instalację w Galerii Sztuki XX wieku.

WIDEO: Labirynt malarstwa

Autor: Oskar Nowak

Ale to też jedna z najoryginalniejszych osobowości w nadwiślańskiej sztuce. Facet-oryginał. Hoduje kury i bażanty, uprawia dalie, a swoją pracownię w Waliłach urządził w drewnianym budynku szkoły z lat 30. XX wieku.

Wejść w obraz

Krakowska publiczność ma szansę stać się świadkiem spełnienia marzenia malarza, który od wielu lat powtarzał, że chce stworzyć obraz, który „obejmie oglądającego”, pozwoli mu wejść w sam środek sztuki. I tak właśnie się dzieje.

Wszystko dzięki Tomaszowi Tworkowi, właścicielowi firmy budowlanej, prezesowi świętokrzyskiego Związku Pracodawców Prywatnych Lewiatan, a jednocześnie od wielu lat kolekcjonerowi sztuki i mecenasowi kultury, na zaproszenie którego artysta po raz pierwszy wykonał ów labirynt w 2011 roku w Kielcach. Teraz drugi pokaz instalacji odbywa się w Krakowie.

– Ja jestem wariatem na punkcie sztuki, moja żona to toleruje, a dwóch synów wykazuje nawet umiarkowane zainteresowanie – żartuje Tomasz Tworek. – Mam nadzieję, że jeszcze do tego dojrzeją. Ja na dobre zainteresowałem się sztuką dopiero 15 lat temu – dodaje.

I mówi, że dla niego kolekcjonowanie to za mało. On chce pokazywać, a nawet być „producentem sztuki”. Dlatego właśnie założył fundację Nowa Przestrzeń Sztuki.

O swojej kolekcji mówi, że to dobry zapis „dojrzewania do sztuki”. – Jak dziś oglądam te niektóre prace, które dawniej kupiłem, to widzę, jak ewoluowały moje gusta – od oczywistych kształtów po bardziej skomplikowaną abstrakcję – tłumaczy Tomasz Tworek.

O samym Tarasewiczu mówi, że zachwyca go „prostota i dążenie do syntezy”.

A koszty podsumowuje krótko: – Dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach.

Wychlapana farba

W Krakowie możemy krążyć pomiędzy kolorowymi słupami, wpaść na własne odbicie w zamontowanych gdzieniegdzie lustrach, które pozwalają grać z widzem. Najlepiej pokazują iluzyjność sztuki, wciągają publiczność w zabawę z przestrzenią. Pozwalają też otaczającej rzeczywistości wejść wprost do świata sztuki.

Tarasewicz od lat 90. tworzy prace, w których malarstwo wychodzi poza ramy obrazu, wychlapuje się z płótna, anektuje przestrzeń. Dzięki temu widz wchodzi do wnętrza obrazu.

Wystarczy przypomnieć rok 2001, kiedy na 49. Międzynarodowym Biennale w Wenecji pomalował całą podłogę polskiego pawilonu, w 2003 roku zamienił w obraz wnętrza Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie, a w 2006 roku wychlapał farbę na schodach warszawskiej Zachęty, malarstwem w tym roku wypełnił też wnętrza dawnego piętnastowiecznego kościoła Kunsthalle w Lubece. Do tego jeszcze prace w przestrzeni Mediolanu, Barcelony, Kijowa.

Ł[email protected]

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski