Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Welcome to Nowa Huta. Kibice nie poznawali piłkarzy nowego Hutnika

Bogdan Przybyło
Krzysztof Świątek (w czarnym stroju) należał do najlepszych zawodników Hutnika
Krzysztof Świątek (w czarnym stroju) należał do najlepszych zawodników Hutnika Fot. Andrzej Wiśniewski
Piłka nożna. Dużo dobrej zabawy było podczas corocznej imprezy „Welcome to Nowa Huta”, w trakcie której zespół Hutnika zawsze mierzy się z jakimś zagranicznym rywalem. Tym razem spotkał się z Pogonią Lwów.

Był to bardzo emocjonujący mecz, gdyż obydwie drużyny nastawiły się na ofensywne poczynania i raz w jedną, raz w drugą stronę sunęły ataki, przeważnie kończone strzałami. Były słupki, poprzeczki, efektowne uderzenia, piękne gole, a na koniec rzuty karne, które przypominały niedawne spotkanie Niemcy - Włochy podczas mistrzostw Europy. Kibice - zawsze przychodzi ich na te mecze dosyć dużo, ale tym razem było ich tylko około 600, na co wpływ miała deszczowa pogoda i konkurencyjne spotkania o tej samej porze - mieli więc co oglądać.

Pierwsi na listę strzelców wpisali się krakowianie, ale goście po kilku minutach wyrównali. Odpowiedź hutników była szybka i po uderzeniu Krzysztofa Świątka z dystansu piłka odbiła się jeszcze od słupka, zanim wpadła do siatki. Po przerwie celniej strzelali piłkarze Pogoni i wydawało się, że oni zwyciężą, ale tuż przed ostatnim gwizdkiem uderzeniem z ponad 20 metrów Mateusz Mrożek ustalił wynik.

Na tym jednak nie koniec było wrażeń w sobotni wieczór. Jak zwykle doszło również do serii rzutów karnych. Było sześć kolejek. Gospodarze obijali słupki, albo posyłali piłkę obok bramki i tylko dwa razy okazali się skuteczni. Natomiast lwowianie dali okazję do zaprezentowania się młodemu golkiperowi Hutnika. Dawid Migdał obronił ich trzy rzuty karne, ale tyleż razy go pokonali i to im przypadł okolicznościowy puchar.

Sympatycy krakowian dobrze musieli się wpatrywać, żeby rozpoznać swych zawodników, gdyż w ich zespole pozostało niewielu piłkarzy z poprzedniego sezonu. W ich barwach nie brakło natomiast testowanych graczy, głównie juniorów, nawet młodszych. Po trzynastu latach wystąpił też powracający na Suche Stawy Marcin Makuch. Widać było, że młodzi hutnicy będą mieli się od kogo uczyć, będzie on cennym nabytkiem dla tego zespołu.

Pogoń Lwów potrzebuje wsparcia materialnego. Klubu nie wspiera miasto, utrzymuje się tylko dzięki sponsorom. Hutnik ma nawiązać z nim współpracę w szkoleniu młodzieży - m.in organizować turnieje dla młodych piłkarzy - z podobną inicjatywą wyszła Garbarnia Kraków, a w październiku we Lwowie Pogoń (czterokrotny mistrz Polski) będzie podejmować Wisłę Kraków.

Hutnik Nowa Huta - Pogoń Lwów 3:3 (2:1), karne 2:3

Bramki: Guja 21, Świątek 33, Mrożek 89 - Dynya 30 i 83, Sydor 58.

Hutnik: Jasowicz - Makuch, Anioł, Kędziora, Polański - Antoniak, Świątek, Cieśla, Guja, Duniec - Pachowicz. Na zmiany wchodzili: Migdał, Mrożek, Berliński, Lebiest, Duda, Antolak, Wiatr, Kaczorowski, Serafin.

Pogoń: Czebotar - Maciupa, Girnyj, Grabiec, Dyduch, Bojko, Sydor, Juzkiewicz, Matlak, Czunys, Dynya, Dudok, Kadyk, Witwicki, Korniejew, Barabasz, Kończuk.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski