Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Weterani wojny chcą otwarcia izby pamięci. Ale to może potrwać...

Robert Gąsiorek
Tarnów. 1 września był świetną okazją na lekcję historii w Izbie Pamięci AK w Tarnowie. Ku rozpaczy kombatantów muzeum zamknęło ją na cztery spusty.

W pomieszczeniach izby nie brak eksponatów. Są fotografie z czasów okupacji, broń, mundury i pamiątki związane z II wojną światową. - Chciałem to zrobić dla przyszłych pokoleń. Sam zbierałem pamiątki, by utrwalać pamięć - wzdycha 95-letni płk Zbigniew Baszak ze Światowego Związku Żołnierzy AK w Tarnowie.

Zwiedzający obchodzą jednak budynek szerokim łukiem. Nic dziwnego, bo już na zewnątrz odstrasza ich widok zardzewiałych rynien i odpadającego tynku . W środku jest nie lepiej. Wciąż widać skutki awarii wodociągu sprzed 2 lat.

- Wygląda to strasznie. Od dawna nikt nawet nie myśli, żeby coś z tym zrobić. Gdy ja prowadziłem izbę, to za własne pieniądze wymieniliśmy okna, drzwi. Nawet dywany i firanki przynieśliśmy z domu - wylicza płk Baszak. Za obecną sytuację obwinia Muzeum Okręgowe. Gdy kilka lat temu przejmowało izbę od kombatantów, była nadzieja, że to miejsce zyska nowy blask. Na słowach się skończyło. - Gdy sam jeszcze zajmowałem się oprowadzaniem wycieczek, odwiedzało to miejsce kilka grup tygodniowo. Teraz stoi zamknięte - podkreśla Baszak.

Izba jest nieczynna, choć na tablicy przed budynkiem znajdujemy informację, że ekspozycję zwiedzać można od wtorku do piątku w godz. 10-12. To jednak nieprawda. - Nie mamy pracownika, który mógłby tam urzędować - rozkłada ręce Janusz Kozioł, zastępca dyrektora muzeum.

Pracownicy muzeum nie zaprzeczają, że sytuacja izby nie wygląda najlepiej również od strony technicznej. - Budynek rzeczywiście jest w opłakanym stanie. Jednak nikt nigdy nie zrezygnował z tego, żeby doprowadzić go do ładu. Problem w tym, że przez ostatnie lata mieliśmy związane ręce. Przede wszystkim chodziło o brak pieniędzy - przyznaje dyrektor Kozioł. Być może coś się zmieni za kilka lat. - Założyliśmy sobie, że w przyszłym roku musimy opracować plan remontu budynku. W kolejnych 2 latach będziemy przeprowadzać roboty, tak by w 2018 r. udostępnić wystawę - wyjaśnia Kozioł.

Władze muzeum, by przyciągnąć zwiedzających, zamierzają ponadto unowocześnić samą wystawę. - Szczerze mówiąc, ekspozycja ustawiona jest bez ładu i składu. Dawniej wszyscy przyjeżdżali do izby głównie po to, żeby wysłuchać płk. Baszaka, który opowiadał o II wojnie światowej. Zainteresowanie spadło, kiedy z racji wieku nie był już w stanie tym się zajmować - tłumaczy Kozioł.

Zdzisław Baszak nie czuł się na siłach brać udziału w obchodach rocznicy wybuchu II wojny światowej. Ma jednak nadzieję, że dożyje czasów, gdy wokół pamiątek znów będzie gwarno.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski