O tym, że Kimi miał kiedyś dom, wiadomo. Ma około 10 lat, kocha ludzi, no i był wykastrowany. Nie wiadomo natomiast, dlaczego 9 maja błąkał się po ulicy Felińskiego w Krakowie - i dlaczego nikt go nie szukał.
Może zgubił drogę do domu - a może go z domu wyrzucono? Teraz Kimi szuka nowego opiekuna, bo bardzo tęskni za człowiekiem. Przytula się do każdego, kto go odwiedzi i prosi o głaskanie. Czeka w krakowskim schronisku przy ul. Rybnej 3, tel. 12 429-74-72, a jego numer to K 46/05/17.