MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Weź na kolana kota!

Redakcja
Ciepło kociego futerka wygrzeje bóle reumatyczne i uciszy ból brzucha. Felinoterapeuta powie więcej: kontakt z kotem poprawia samopoczucie, obniża ciśnienie krwi i łagodzi napięcia.

Terapia z udziałem psów i koni jest już powszechnie stosowana w pracy z niepełnosprawnymi dziećmi i osobami starszymi. Teraz do akcji wkraczają miauczący terapeuci. Na Zachodzie felinoterapię od 8. lat stosuje się w domach opieki i domach seniorów, a nawet więzieniach. Zwierzęta cieszą się taką popularnością, że więźniowie wykupują je i zabierają do domów, gdy już odsiedzą karę.
Nazwa terapii powstała od łacińskiego słowa "felis", czyli kot. Zdaniem Mirosława Tomasza Wende z Torunia, pierwszego felinoterapeuty w Polsce, każdy czworonóg, który nie wykazuje cech agresji, ma futro, miauczy oraz lubi ludzi może zostać terapeutą. Opiekun powinien jedynie pamiętać o odpowiednich szczepieniach zwierzaka i odprawach weterynaryjnych przed każdymi zajęciami. - Kot terapeuta powinien być przygotowany do kontaktu z dużą liczbą osób, które będą chciały go pogłaskać, musi być cierpliwy i spokojny - tłumaczy pan Mirosław.
Fascynację kocią naturą pan Wende odziedziczył po dziadkach, którzy, jako pierwsi w historii powojennej Torunia, mieli piękną syjamską kotkę. Pan Mirosław, chemik z wykształcenia, sam postanowił sprawdzić, ile prawdy jest w opowieściach o mądrości tych zwierząt. W domu pojawiła się egzotyczna Andromeda w kolorze niebieskim, a potem kolejne czworonogi... - Obserwowałem, jak się zachowują i z czasem zauważyłem, że świetnie wyczuwają nastroje człowieka. O moim zainteresowaniu felinoterapią zadecydował jednak przypadek. Pewnego razu zgłosiła się do mnie pani, która poszukiwała kota dla swojego chorego na schizofrenię syna. Szukała zwierzaka, bo tak zalecił jej lekarz. Także ja zacząłem gromadzić więcej informacji na ten temat - wspomina pan Wende.
Wyczytał, że to właśnie koty perskie i egzotyczne najlepiej znoszą kontakt z ludźmi. Charakteryzują się siłą spokoju. I tak zaczęły się próby stworzenia programu rehabilitacji z udziałem kotów.
Dwa lata temu, podczas pierwszych zajęć felinoterapeutycznych, pan Wende miał zapewne większą tremę niż kot. Denerwował się, czy potrafi zainteresować oraz przekonać kogoś z zebranych do pogłaskania zwierzaka. Bariery jednak szybko zostały przełamane. Pan Mirosław wielokrotnie odwiedzał jedną z toruńskich szkół integracyjnych. Prowadził zajęcia także w szpitalach i placówkach opiekuńczych dla osób starszych. Pomagał chorym z Alzheimerem, dzieciom autystycznym, z zespołem ADHD i borykającym się z innymi chorobami wieku dziecięcego lub dorosłego. Gustaw - pierwszy kot terapeuta stał się ulubieńcem uczestników terapii.
Felinoterapia nie polega tylko na głaskaniu zwierzaka, jednak to właśnie miękkie futerko jest uważane za najistotniejszy atut zwierzaka. - Koty bezwłose nie budziły takiego zainteresowania osób poddawanych terapii. Ciepło i możliwość zatopienia dłoni w sierści odwraca uwagę od cierpienia - podkreśla terapeuta.
Dzięki dr Beacie Kamieńskiej z Instytutu Edukacji Muzycznej Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy na zajęcia wkroczyła muzyka. - Celem wplatania melodii w program felinoterapii jest urozmaicenie i pokazanie, że różne formy terapii można połączyć w jedną całość. Łatwiej wtedy wciągnąć grupę do zabawy. Niekiedy muzyka pomaga przezwyciężyć uczestnikom na przykład barierę lęku. Repertuar może być bardzo szeroki: od śpiewanych bajek czy wędrówek w krainę dzieciństwa, do pieśni patriotycznych a nawet religijnych - opisuje dr Kamieńska.
Wspólna praca felinoterapeuty, kota Gucia i dr Kamieńskiej zaowocowała momentami, których nigdy nie zapomną. - Najbardziej wzruszyła mnie samodzielna reakcja dziecka autystycznego, które wyciągnęło ręce do kota. Cieszy również ciągłe dopytywanie się ludzi chorych, kiedy przyjdzie Gucio - podkreśla pan Wende. - _Jednak w Polsce większość ośrodków nadal nie jest zainteresowanych tą formą terapii, mimo że wykonywałem ją charytatywnie. Kiedyś wysłałem setki ofert, ale nie odpowiedział nikt - _przyznaje.
Pierwszy polski felinoterapeuta ma obecnie 8 kotów: sławnego Gucia, Mańka, Miśka, Sunny, Pusia, Laurę oraz dwa miesięczne maluchy, które czekają na swoje nowe domy. Jako hodowca od ponad 5. lat należy do Word Cat Federation. Wierzy, że jego pasja pomocy innym i zamiłowanie do kotów rozpowszechni felinoterapię w Polsce. Razem z dr Beatą Kamieńską planują wydanie książki o zajęciach z udziałem kotów i muzyki.
NATALIA ADAMSKA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski