Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Węże mogą trafić do sądu

Urszula Wolak
„Ostra randka” to najgorsza polska produkcja zdaniem Akademii Węży
„Ostra randka” to najgorsza polska produkcja zdaniem Akademii Węży FOT. ARCHIWUM
Film. Producent „Ostrej randki” uważa, że nagrody narażają go na straty finansowe.

Węże, czyli nagrody przyznawane najgorszym polskim filmom, znów wzbudziły kontrowersje wśród twórców.

Zwycięzca tegorocznej edycji – reżyser i producent „Ostrej randki”, czyli Maciej Odoliński – jest oburzony. Zanim jeszcze Akademia Węży oficjalnie ogłosiła werdykt wysłał pismo, w którym informował, że pokazywanie „Ostrej randki” w „kontekście Węży obniża zdecydowanie wartość jego filmu”.

– I z tego powodu reżyser i producent zarazem może ponieść straty finansowe. Zastrzega więc sobie prawo do wyjścia na drogę sądową w tej sprawie – wyjaśnia Kamil Śmiał­kowski, specjalista od kultury popularnej i krytyk filmowy, jeden z inicjatorów przyznawania nagród najgorszym polskim filmom.

Czy tak się stanie? – Dla mnie sprawa jest zamknięta. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie – stwierdza kategorycznie Śmiałkowski i powołuje się na obowiązujące w Polsce prawo cytatu. Dopuszcza ono przytoczenie w tworzonym przez siebie dziele urywków utworów bez zgody ich twórcy i bez uiszczania na jego rzecz wynagrodzenia.

Nie ukrywa też, że chętnie spotkałby się z reżyserem i porozmawiał na ten temat. – Może zaproszę go do swojego programu radiowego – zastanawia się.

Krzysztof Spór, dziennikarz i krytyk filmowy, również związany z Wężami, przywołuje sytuację, do jakiej doszło w minionym roku, kiedy to najwięcej Węży zebrał „Kac Wawa” Jacka Samojłowicza.

– Po premierze reżyser filmu groził sądem Tomaszowi Raczkowi, który ośmielił się dotkliwie skrytykować jego dzieło. Twierdził, że krytyk naraża go tym samym na ogromne straty finansowe – mówi Krzysztof Spór.

Sprawa Samojłowicz kontra Raczek nie znalazła jednak finału w sądzie. Co więcej, początkowo oburzony producent zjawił się nawet na gali Węży i odebrał antynagrodę.

– Pokazał tym samym, że ma do siebie ogromny dystans, co w środowisku polskich filmowców jest niezwykle rzadkim zjawiskiem – mówi Śmiałkow­ski. – Mam nadzieję, że do podobnej konstatacji dojdzie Maciej Odoliński – dodaje Spór.

Kamil Śmiałkowski sądzi, że przyznanie „Ostrej randce” tytułu najgorszego polskiego filmu roku, paradoksalnie może przyczynić się do kasowego sukcesu dzieła.

– Mówi się o tym, komentuje werdykt Akademii Węży. Jestem pewien, że w związku z tym znajdą się widzowie, którzy zechcą kupić film na DVD. Węże to doskonała maszyna promocyjna – zapewnia.

„Ostra randka” weszła na ekrany polskich kin 30 sierpnia 2013 r. Do tej pory film zobaczyło jedynie około 7 tysięcy widzów. Dla porównania „Drogówkę” Wojtka Sma­rzowskiego obejrzało w ubiegłym roku ponad milion kinomanów. Węże mogą więc „Ostrej randce” raczej tylko pomóc.

WĘŻE 2014

NAJGORSZY REŻYSER: Patryk Vega za „Last Minute”.

NAJGORSZA ROLA ŻEŃSKA: Anna Szarek („Last...”). Wśród mężczyzn triumfował Robert Żołędziewski („Tajemnica Wester­platte”).

ŻENUJĄCY FILM NA WAŻNY TEMAT: „Tajemnica Wester­platte”.

WYSTĘP PONIŻEJ GODNOŚCI: Wojciech Mecwaldowski („Last...”).

NAJBARDZIEJ ŻENUJĄCA SCENA:
Załamanie nerwowe i majaki majora Sucharskiego (Michał Żebrowski) w „Tajemnicy Westerplatte”.

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski