18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiadomo, kogo „wybierze” Krym

Włodzimierz Knap
Ukraina. Siergiej Ławrow, szef rosyjskiego MSZ zapewnił, że Moskwa nie ma planów wejścia na wschodnią Ukrainę. – Ile warte są deklaracje Kremla, wielokrotnie można było się już przekonać. Niewiele lub nic – twierdzi Andrzej Maciejewski, ekspert z Instytutu Sobieskiego.

Wynik referendum na Krymie, które odbędzie się w niedzielę, wydaje się rozstrzygnięty. Nie wiadomo jedynie, czy prezydent Władimir Putin od razu przyłączy Krym do Rosji, czy zachowa jego pozorną niezależność.

Putin i parlamentarzyści z rosyjskiej Dumy podkreślają, że uszanują wyniki referendum. Siergiej Ławrow, szef rosyjskiej dyplomacji stwierdził wczoraj, że ostateczną decyzję w sprawie Krymu Kreml podejmie po ogłoszeniu wyników referendum.

– Proszę pamiętać, że dla Rosji Krym znaczy znacznie więcej niż Falklandy -Malwiny dla Wielkiej Brytanii – powiedział Ławrow, przypominając kryzys z 1982 r., gdy premier Wielkiej Brytanii Mar­garet Thatcher wysłała wojska, by odbić z rąk Argentyny maleńkie wyspy na południowym Atlantyku. Czy to oznacza, że Putin pójdzie tropem Thatcher? – Po prezydencie Putinie można się wszystkiego spodziewać, łącznie z najgorszymi scenariuszami – twierdzi Andrzej Maciejewski, ekspert ds. Rosji i Ukrainy z Instytutu Sobieskiego.

Ławrow zapewnił, że Rosja nie planuje wejścia na wschodnią Ukrainę. – Ile warte są deklaracje składane przez przywódców rosyjskich, wielokrotnie można było się przekonać. Niewiele lub nic – dorzuca Maciejewski.

Mieszkańcy Krymu będą odpowiadać na dwa pytania: „Czy jesteś za ponownym zjednoczeniem Krymu z Rosją na prawach podmiotu Federacji Rosyjskiej?” oraz „Czy jesteś za przywróceniem obowiązywania konstytucji Republiki Krym z 1992 r. i za statusem Krymu jako części Ukrainy?”

Nieuznawane przez Kijów władze krymskie zapewniają, że za wejściem Krymu w skład Rosji opowiada się ponad 80 proc. mieszkańców. Wiadomo jednak, że Tatarzy krymscy, którzy stanowią ok. 12 proc. obywateli półwyspu, są kategorycznie przeciwni przyłączeniu do Rosji. Medżlis, czyli parlament Tatarów krymskich, zaapelował o zbojkotowanie głosowania. Mustafa Dże­mi­lew, przywódca Tatarów wezwał natomiast nie tylko do bojkotu referendum, lecz również zwrócił się do NATO o interwencję, zanim – jak to ujął – dojdzie do masakry. Tymczasem władze Krymu, a w istocie Rosji, starając się skłonić Tatarów do zmiany stanowiska, obiecują im dodatkowe fundusze oraz 20 proc. miejsc w organach władzy Krymu.

Sporny półwysep zamieszkuje kilkadziesiąt narodowości. Najliczniejsi są Rosjanie (58 proc.), a Ukraińców jest 24 proc.

Wyników referendum nie zamierza zaakceptować na razie nikt poza Moskwą. „Nie” mówi mu m.in. UE, USA i OBWE, której członkiem jest Rosja. Najpewniej nie przyjmą ich także Chiny. Referendum będzie też niezgodne z konstytucją Ukrainy, gdzie sytuacja jest napięta. W Doniecku doszło do starć między uczestnikami prorosyjskiego wiecu i zwolennikami jedności kraju. Informowano o śmierci trzech osób i 50 rannych.

Donald Tusk przestrzega, że wydarzenia w Doniecku mogą być zapowiedzią „dramatu na większą skalę”. Premier dysponuje sygnałami, iż w najbliższym czasie może dochodzić do kolejnych prowokacji.

Piotr Kościński z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych uważa, że Putinowi nie chodzi o Krym, lecz o całą Ukrainę. Na razie zadowoli się półwyspem, a potem, stopniowo, będzie się starał zdestabilizować ekonomicznie Ukrainę. Maciejewski zwraca uwagę, że Putin wykorzystuje dyplomację i precedensy z przeszłości, m.in. kwestię Kosowa. – Choć wiadomo, że prezydent Rosji z demokratą nie ma nic wspólnego, a obronę ludności pochodzenia rosyjskiego, niby zagrożonej, wykorzystuje dla imperialnych celów, to jednak do takiej argumentacji ucieka się na razie z niezłym skutkiem. I tak będzie, dopóki Zachód stanowczo nie wystąpi przeciwko agresywnej polityce Kremla – mówi Maciejewski.

PERSONA NON GRATA

W REAKCJI NA REFERENDUM NA KRYMIE UNIA EUROPEJSKA I USA zakażą wjazdu na swoje terytorium co najmniej 13 wpływowym rosyjskim politykom i biznesmenom – podaje na stronach internetowych niemiecki dziennik „Bild”.

SANKCJE MAJĄ OBJĄĆ OSOBY z bliskiego otoczenia prezydenta Władimira Putina. Na liście przygotowywanej według „Bildu” przez sekretarza stanu USA Johna Kerry’ego i szefową dyplomacji UE Catherine Ashton, znajdą się m.in.: rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu, szef służb specjalnych Aleksander Bortnikow, wicepremier Dmitrij Rogozin, a także szef Rady Bezpieczeństwa Nikołaj Patruszew.

SANKCJE UDERZYĆ MAJĄ TEŻ w rosyjskich biznesmenów, wśród nich prezesa Gazpromu Aleksieja Millera czy prezesa Rosnieftu Igora Sieczina.

Napisz do autora
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski