MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wiara , czyli cuda

Redakcja
"Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: «Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze», a byłaby wam posłuszna."

Ks. Krzysztof Mądel: SŁOWO NA NIEDZIELĘ

(Łk 17, 5-10)

Kiedy Maurice Blondel (1861-1949) ogłosił drukiem "L'Action", dzieło swego życia, nie mógł liczyć na przychylne recenzje ani na łatwe znalezienie pracy. Dla modernistów był zbyt pobożny, bo problem metafizyki i nadprzyrodzoności czynił przedmiotem refleksji naukowej, katoliccy neotomiści z tych samych względów uznali go za platonika i pragmatyka, zaś weteryści okrzyknęli go modernistą i "francuskim Heglem".

Filozof z doktoratem z Sorbony i sporym dorobkiem naukowym osiadł w końcu w odległym Aix-aux-Provance (1897), wiążąc się z tamtejszym uniwersytetem na resztę życia. Kaprysom fortuny i głosom krytyków raczej się nie dziwił, bo nieusuwalna dysproporcja między realizacją doraźnych celów, a właściwym każdemu człowiekowi dążeniem do pełni była zwornikiem jego własnej doktryny filozoficznej.

Europejski humanizm po dziś dzień nie przyswoił sobie lekcji z Blondela. Rządy demokratycznych państw wciąż wyżej cenią sobie poglądy demokratycznej większości niż własne działania praktyczne, których realna wartość ma przecież zbawienny wpływ nie tylko na los konkretnych ludzi, ale także na demokratyczną większość. W programach reform i zmian ustrojowych analiza skutków prawnych i procedur administracyjnych wciąż zajmuje więcej miejsca niż analiza skutków praktycznych, dlatego te ostatnie często nie pojawiają się w spodziewanej wielkości lub spodziewanym czasie. Poróżnienie między człowiekiem, jego myślą i faktycznym działaniem wciąż nas zaskakuje, a mimo to wciąż nad wyraz chętnie rozmyślamy i litujemy się nad samym myśleniem, zaniedbując działanie i jego skutki.

Jezus, poproszony przez uczniów o umocnienie wiary, nie podał im ani jednej gotowej formuły modlitewnej, żadnego pobożnego westchnienia czy zaklęcia, natomiast skierował ich uwagę wyłącznie w stronę praktycznych skutków wiary, które często mają niewiele lub mało wspólnego ze stanami emocjonalnymi, estetyką czy dogmatami. W wierze chodzi głównie o to, żeby ją wyrazić całym życiem, a nie tylko przez stany świadomości. Parafrazując Blondela, działanie nie zawsze musi tu iść w ślad lub w parze z myśleniem, niekiedy może i musi je wyprzedzać. Matki uczące dzieci pierwszych słów i pierwszych kroków dobrze o tym wiedzą. W naprawdę ważnych sprawach ważniejsze jest to, żeby stale próbować i nie poddawać się, nie zaś to, żeby wszystko od razu wyjaśnić i zrozumieć.

Uczniom spragnionym głębokiej wiary Jezus polecił zmierzyć się z drzewem i na nim wypróbować siłę własnych korzeni metafizycznych. Są nimi pobożne lektury, rozmowy i modlitwy, ale przede wszystkim są nimi wszystkie dobre czyny zapoczątkowane i podjęte w Bogu, bo to właśnie one uczą nas odpowiedzialności za siebie i za innych.

Szczypta pragmatyzmu w duchu Blondela zrobiłaby dobrze także naszym progresistom spod znaku tęczy, pomstującym na minister Elżbietę Radziszewską za to, że ta katolikom nadal pozwala być katolikami. Świat nie składa się wyłącznie z myśli. Szkoły katolickie realizują zadania publiczne, określone w minimach programowych, oraz własne statutowe cele, wywiedzione z ewangelii. Gej czy lesbijka nie zagrażają tym celom, praktyczny wymiar życia sprawia jednak, że władze katolickich szkół starają się zapewnić swoim uczniom nie tylko wiedzę, ale i przykład zdefiniowany staranniej i bardziej praktycznie, niż to, co z łatwością można znaleźć wszędzie poza szkołą. Szkoły mają do tego pełne prawo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski