Przemek Franczak: SPORTY BEZ FILTRA
- Przepraszam, czy pomogliby mi panowie przenieść kilka pudeł? Strasznie są ciężkie - patrzy na nas błagalnym wzrokiem, który najwyraźniej nie dostrzegł rozłożonych dyktafonów i sprzętu fotograficznego. - Ależ oczywiście, że pomożemy, droga pani, choć jesteśmy właśnie w trakcie robienia wywiadu z przyszłą gwiazdą światowego boksu.
- Aha, to bardzo przepraszam - spogląda zdziwiona na Wawrzyka. Do dźwigania został oddelegowany fotoreporter, przez przypadek najwątlejszy z nas. - To jest właśnie moja rozpoznawalność. Siedzi wysoki facet, z dużymi łapami, silny, to pewnie bez problemu przeniesie trochę ciężarów. Ha, a potem zobaczą w telewizji i będą się dziwić: o, patrz ten facet został mistrzem świata - śmieje się Wawrzyk.
Wesoły, strasznie sympatyczny człowiek. Pieniędzy na niego w walce z Powietkinem nie postawię, ale będę trzymał kciuki. Rzadko, bo rzadko, ale cuda czasem się zdarzają.
Jest taka historia z igrzysk olimpijskich w Seulu 1988 roku, którą pamiętam lepiej niż złote medale Legienia i Wrońskiego. Może dlatego, że ani wcześniej, ani później nie widziałem niczego, co w bardziej skondensowanej formie pokazywałoby nieprzewidywalność sportu. W turnieju bokserskim jednym z murowanych kandydatów do złota był niejaki Kelcie Banks, Amerykanin walczący w wadze piórkowej, mistrz świata amatorów. Był większym pewniakiem do zwycięstwa niż w swoich kategoriach późniejsi mistrzowie: Maske, Mercer i Lewis. Banks rozpoczynał rywalizację od walki z Regilio Tuurem, nieznanym Surinamczykiem z Holandii. Bułka z masłem. Amerykanin, wyższy i lepiej zbudowany, tańczył wokół rywala, bawił się z nim, nisko opuszczał ręce. Nagle Tuur doskoczył do niego, wyprowadził szybki cios na podbródek i po chwili znosili nieprzytomnego Banksa z ringu. To była pierwsza runda pojedynku.
A więc, panie Wawrzyk, nadzieja (na cud) ma w piątek umrzeć ostatnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?