Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiceminister Adam Leszkiewicz zaprzeczył słowom Marcina Rosoła

Redakcja
AFERA HAZARDOWA. Wiceminister skarbu Adam Leszkiewicz jeszcze przed ogłoszeniem konkursu na członka Totalizatora Sportowego dwukrotnie spotkał się z Marcinem Rosołem, szefem gabinetu ministra sportu.

Do spotkań miało dojść 29 maja i 18 czerwca ubiegłego roku. Konkurs został ogłoszony 23 lipca.

- Przed uruchomieniem formalnym tego konkursu nigdy nie rozmawiałem z panem Marcinem Rosołem o tym, kiedy ten konkurs dokładnie będzie się odbywał i jakie będą warunki jego organizacji - zeznał wczoraj przed komisją śledczą wiceminister skarbu. Przyznał, że w czasie spotkań była mowa o sytuacji w Totalizatorze i że być może dojdzie do zmian w zarządzie tej spółki.

Tymczasem dwa tygodnie temu Marcin Rosół zeznał przed tą samą komisją, że Adam Leszkiewicz powiedział mu o konkursie. - Mówił, że jeśli będę wiedział o kimś, kto ma dobre papiery, to żebym dał znać - tłumaczył Marcin Rosół. To dlatego 26 czerwca przesłał z poczty elektronicznej Ministerstwa Sportu e-maila do Adama Leszkiewicza z rekomendacją dla Magdaleny Sobiesiak do zarządu TS (na cztery dni przed odwołaniem członka zarządu TS).

Wczoraj wiceminister Leszkiewicz zeznał, że przyjął e-maila ze zdziwieniem i uznał to za niestandardowe działania. Według niego nie ma takiej praktyki, by w przypadku braku procedury konkursowej Ministerstwo Skarbu Państwa zbierało jakiekolwiek życiorysy czy listy motywacyjne związane ze zmianami w składach zarządów spółek. Adam Leszkiewicz podkreślił też, że był niewłaściwym adresatem e-maila, bo za konkursy na członków zarządów w spółkach odpowiadają ich rady nadzorcze. Przyznał, że żaden akt prawny nie przewiduje, że rekomendacja jakiegoś ministerstwa ma znaczenie dla rady nadzorczej wybierającej członków zarządu.

Adam Leszkiewicz zapewniał śledczych, że nie podejmował żadnych działań w związku z e-mailem Marcina Rosoła, a CV Magdaleny Sobiesiak pozostało w jego skrzynce mailowej. Jedynie poinformował o tym swojego przełożonego ministra Aleksandra Grada, a ten miał powiedzieć, że jeśli będzie ogłoszony konkurs, to każdy może w nim wystartować.

Dwa tygodnie temu Marcin Rosół zeznał przed komisją śledczą, że Adama Leszkiewicz uznał kwalifikacje Magdaleny Sobiesiak za świetne i miał mówić: niech kandyduje.

O samym konkursie wiceminister skarbu i szef gabinetu politycznego ministra sportu rozmawiali najprawdopodobniej telefonicznie 23 lipca. Wtedy też obaj mieli sobie wyjaśnić słowo "rekomendacja" i że nie ma ona znaczenia w uruchomionym właśnie konkursie.

Do kolejnego spotkania doszło 25 sierpnia. To wtedy Marcin Rosół poinformował Adama Leszkiewicza o wycofaniu się Magdaleny Sobiesiak z konkursu na członka zarządu TS. Wiceminister skarbu przyznał, że 24 sierpnia Marcin Rosół kilka razy próbował się z nim skontaktować telefonicznie, dlatego poprosił swoich pracowników o zorganizowanie spotkania dzień później, gdy wróci z urlopu.

Jak stwierdził wiceminister przed komisją śledczą, była to jedyna rozmowa osobista na temat Magdaleny Sobiesiak. Obaj panowie mieli jeszcze rozmawiać telefonicznie między 18 a 20 września, ale Adam Leszkiewicz nie pamięta, czego dotyczyła rozmowa.

(PAP, GEG)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski