Wiceprezydent bez poparcia PO. Pożegna się ze stanowiskiem?

Zarząd krakowskiej PO cofnął swoje poparcie dla Katarzyny Król, wiceprezydent Krakowa ds. edukacji. Zaapelował także do prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego o „jednoznaczne odcięcie się od działań i wypowiedzi popierających »deformę« i z lekceważeniem odnoszących się do rodziców, nauczycieli i uczniów”. To słowa, jakie znalazły się w oświadczeniu przyjętym jednogłośnie w piątek wieczorem przez krakowski zarząd PO.

Powodem takiej reakcji jest stosunek wiceprezydent Król do reformy edukacji, a konkretnie nadgorliwość, jaką wykazała się w ciągu ostatnich miesięcy przy wprowadzaniu jej w Krakowie. Czarę goryczy przelała ostatnia konferencja prasowa zorganizowana w siedzibie kuratorium oświaty.

Na pytania dziennikarzy w sprawie strajku rodziców przeciw likwidacji gimnazjów wiceprezydent powiedziała, że magistrat nie zamierza sprawdzać, jaka była w dniu strajku frekwencja w szkołach. Dodała także, że likwidacja gimnazjów to był postulat osób, które głosowały na Prawo i Sprawiedliwość i teraz trzeba uszanować demokratyczne wybory. - To lekceważenie protestujących rodziców, mieliśmy sporo telefonów w tej sprawie. Skarżyli się, że wiceprezydent zachowuje się arogancko - mówi Grzegorz Lipiec, przewodniczący małopolskiej PO.

Decyzję podjął prezydent

Dwa lata temu to przewodniczący Grzegorz Lipiec polecił Katarzynę Król na stanowisko wiceprezydenta ds. edukacji. Dziś mówi, że nie była to oficjalna rekomendacja. - To była jedna z kilku osób, które zaproponowałem prezydentowi Jackowi Majchrowskiemu. To on podjął decyzję i wybrał Katarzynę Król - mówi Grzegorz Lipiec. Zapewnia, że utrata poparcia dla Katarzyny Król nie będzie miała konsekwencji dla koalicji PO z prezydentem, która od początku ma tylko charakter programowy.

W porozumieniu spisanym pomiędzy prezydentem Majchrowskim a PO nie ma ani jednego słowa o stanowiskach, które należą się partii w ramach umowy koalicyjnej. Tuż jednak po jej podpisaniu kilku działaczy PO lub ludzi rekomendowanych przez tę partię objęło ważne funkcje w miejskiej administracji. Wśród nich znalazł się m.in. Tadeusz Matusz, który został wiceprezydentem ds. edukacji. Na początku tej kadencji został zastąpiony przez Katarzynę Król.

PO w kłopotliwej sytuacji

Teraz PO będzie nieoficjalnie zabiegała o to, aby prezydent odwołał Katarzynę Król i zastąpił ją inną osobą, która ma poparcie PO. - Chodzi wymianę na stanowisku wiceprezydenta ds. edukacji lub też oddanie PO innego ważnego stanowiska w magistracie lub jego jednostkach - powiedział nam jeden z polityków PO.

Spekuluje, że do ewentualnej zmiany na stanowisku wiceprezydent ds. edukacji może dojść na jesieni, już po wprowadzeniu w życie reformy edukacji. Nie wiadomo jednak, czy zgodzi się na to prezydent Jacek Majchrowski. Do tej pory bardzo dobrze oceniał Katarzynę Król. Mówił, że na wiceprezydenta ds. edukacji szukał osoby, która nie jest związana ze środowiskiem nauczycielskim i dzięki temu będzie mogła przeprowadzić konieczne zmiany.

W ciągu ostatnich miesięcy radni PO mieli jednak spory kłopot z wiceprezydent Król, która zawsze pojawiała się na konferencjach prasowych razem z Barbarą Nowak, kurator oświaty. Obie panie bardzo ściśle i zgodnie ze sobą współpracowały. Szwankowała za to współpraca z PO. - Z niektórymi z radnych z naszego klubu wiceprezydent nawet nie chciała rozmawiać, nie przyjmowała ich w swoim gabinecie - mówi Grzegorz Stawowy, radny PO.

W dodatku PO przyłączyła się do inicjatywy zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie reformy edukacji, zorganizowanym przez Związek Nauczycielstwa Polskiego. W takiej sytuacji politycy PO zdecydowali się odciąć od Katarzyny Król.

Spór o przeniesienie szkoły

Wczoraj nie udało się nam uzyskać komentarza wiceprezydent ds. edukacji, ponieważ jest na urlopie. Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta powiedziała nam, że prezydent przy wyborze swoich zastępców nie kieruje się rekomendacjami partii. - Ważniejsze jest to, jak ocenia pracę swoich współpracowników - podkreśliła Monika Chylaszek.

Z działań wiceprezydent Król zadowoleni są radni PiS. - Pani wiceprezydent zaczęła wcześniej przygotowania do reformy edukacji, jeszcze zanim ustawa została uchwalona. Dzięki temu mieliśmy czas na skonsultowanie wszystkich pomysłów - podkreśla Włodzimierz Pietrus, szef klubu PiS w Radzie Miasta.

Nie wszystkie spory dotyczące przekształceń gimnazjów udało się rozwiązać. Punktem zapalnym pozostaje nadal przyszłość szkoły przy ul. Kazimierza Odnowiciela na Prądniku Czerwonym, w którym mieści się Gimnazjum nr 9 i XXXI LO. Kurator oświaty nie zgodziła, aby przeniósł się tam Zespół Szkół Mechanicznych nr 4 z ul. Podbrzezie, choć wcześniej przegłosowała to Rada Miasta.

Dominik Jaśkowiec, wiceprzewodniczący Rady Miasta z PO, przygotował projekt uchwały, w którym chce zobowiązać prezydenta Krakowa do tego, aby w budynku przy ul. Kazimierza Odnowiciela funkcjonowała szkoła samorządowa. To odpowiedź na pogłoski, że do tego budynku ma trafić katolickie gimnazjum z Prądnika Czerwonego.

Ta uchwała będzie przedstawiona na najbliższej sesji, która odbędzie się 29 marca. Radni mają także debatować wtedy nad zatwierdzeniem sieci szkół poprawionej przez kurator oświaty. - Ja będę głosował przeciwko tej sieci i przeciw reformie - zapowiada radny Jaśkowiec. Do tego, aby sieć szkół została uchwalona, wystarczą jednak głosy radnych PiS i prezydenckiego klubu Przyjazny Kraków.

[email protected]