Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widmo drugiej setki

Redakcja
Przez rozliczne lamenty nad stanem polskiej piłki nożnej przebijają się, na szczęście optymistyczne, wizjonerskie wynurzenia Zbigniewa Bońka, człowieka nietracącego wiary w świetlaną przyszłość dyscypliny.

Ryszard Niemiec/PRETEKSTY/

Prezes PZPN w zasadzie nie wychodzi ze studiów telewizyjnych, sprawiedliwie obdziela swą celebrycką osobowością nie tylko stacje, ale i programy. Pieczołowicie pilnuje, żeby po występie w porannej "Kawie czy herbacie?", następny show miał miejsce w audycji emitowanej wieczorową porą, zaś po eksperckiej obecności w "Cafe futbol" przyjmuje zaproszenie Agaty Młynarskiej do "Świat się kręci", wyręczając premiera w odpowiedzi na pytanie: jak żyć? Jest podejrzenie, że wizyta w TVP nie pozwoliła mu lecieć z kadrą do ciepłych krajów...

Wraziccy reporterzy, nawet docierająca do najgłębszych zakamarków duszy, wścibska Magda Mołek, próbują wydusić z prezesa komentarz na temat ósmej dziesiątki rankingu FIFA, aliści "Zibi" w swoim stylu przedryblowuje ich, udowadniając, że klasyfikacja nie oddaje rzeczywistej pozycji naszej reprezentacji. Przy zastosowaniu osobistych kryteriów, wychodzi mu, że tak naprawdę, lokujemy się w czwartej dziesiątce światowej stawki. Rzym powiedział, sprawa przesądzona - więc nawet twardy jak skała wobec swych rozmówców red. Kajdanowicz z "Faktów po faktach" nie ma śmiałości podważać tezy, zaprzeczającej jakoby Polska wlokła się w ogonie, z Haiti, Gabonem i Czadem...

Gościnne występy Bońka przed kamerami zastępują wysiłki "pijarowców", pracujących latami nad poprawą wizerunku PZPN, albowiem Boniek łączy w jednym ich obowiązki, a także rzecznika prasowego, speców od marketingu i przyjaciela kibiców wszelkiego autoramentu.

Największym sukcesem Bońka jest wmówienie Polakom, jako prawdy objawionej, że "prezes PZPN nie gra w piłkę!", co formalnie nie ulega wątpliwości. To, co nie udało się przez dziewięć lat udowodnić Listkiewiczowi, przez cztery lata Górskiemu, Dziurowiczowi i Lacie, Zbyszek przeprowadził śpiewająco w niecałe pół kadencji! Jako człowiek zajmujący się przekonywaniem opinii o pośredniej odpowiedzialności prezesa PZPN za wyniki reprezentacji, przyjmuję ustalenie o braku związku pomiędzy nieudolnością kadry a efektami pracy prezesa PZPN jako osobistą porażkę. Atoli, jak znam życie, Boniek rychło wyrzeknie się swego poglądu, jeśli tylko nasi zaczną wygrywać i, co daj Boże, zakwalifikują się do finałów mistrzostw Europy 2016.

Daję głowę, że natychmiast zostanie wyznawcą poglądu odmiennego. Nie jest to wszakże sprawa łatwa i przyjemna, bo z kręgów okołoreprezentacyjnych dochodzą mało krzepiące wiadomości. W Dortmundzie Robert Lewandowski strzelił w pysk kibola, wyzywającego go "od zdrajców" , w Jarocinie jeden z kandydatów do kadry (Murawski), wraz z kolegą z Lecha - Ślusarskim, poszli nocą w Polskę. Tak sfinalizowali udział w bibce, urządzonej przez własnego trenera Rumaka (urodziny), nie licząc się z na- kazem zakończenia imprezy o godz. 22. Z tego akurat obrazka wyłania się problem "drugiej setki", rozumianej nie tylko jako miejsce w rankingu...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski