Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widmo spadku do I ligi i planowane zamknięcie stadionu pogrążą żużel w Tarnowie?

Paweł Chwał
Paweł Chwał
Podczas ostatniego meczu w ekstralidze zawodnicy Unii symbolicznie pożegnali się z ekstraligą i kibicami. Oby tylko na jeden sezon
Podczas ostatniego meczu w ekstralidze zawodnicy Unii symbolicznie pożegnali się z ekstraligą i kibicami. Oby tylko na jeden sezon Michał Gąciarz
Na przyszłość najpopularniejszego w Tarnowie sportu wpływ będą miały m.in. decyzje Azotów. Jeszcze w październiku gotowe być powinny koncepcje przebudowy „Jaskółczego Gniazda”.

W najbliższych tygodniach okaże się, jaka będzie przyszłość żużla w Tarnowie. Wszystko wskazuje na to, że występującym nieprzerwanie od ośmiu lat w ekstralidze „Jaskółkom”, przyjdzie się w przyszłym roku ścigać się na I-ligowych torach. Degradacja to niższe kontrakty sponsorskie, wpływy z biletów i kłopoty ze skompletowaniem składu, który byłby w stanie powalczyć o powrót do najsilniejszej żużlowej ligi na świecie. Jakby tego było mało, miasto może na dwa lata zamknąć stadion, w związku z planowaną przebudową.

Miniony sezon okazał się największą od lat sportową klapą, a na to wszystko nałożyła się jeszcze tragedia na torze i śmierć Krystiana Rempały. Co prawda w 2008 roku tarnowscy żużlowcy także spadli do I ligi, ale wówczas nastroje w klubie były lepsze, a budżet większy niż dziś. Obecna degradacja może być ciosem, po którym sztandarowa dyscyplina sportowa w Tarnowie może jeszcze długo się nie otrząsnąć.

- Potknięcia przytrafiały się w przeszłości wielu zasłużonym polskim klubom żużlowym. W I lidze jeździła między innymi Unia Leszno czy ROW Rybnik, ale tam potrafiono się zmobilizować, pozyskać sponsorów i odbudować. Jeżeli kierownictwu Unii udałoby się spiąć podobny budżet, jak w tym sezonie to będę spokojny, że za rok „Jaskółki” wrócą do elity. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że losy klubu tak naprawdę leżą w rękach dobrego wujka, czyli Grupy Azoty - mówi Robert Noga, komentator żużlowy.

Nieoficjalnie mówi się o tym, że gra toczy się o ok. 3 mln złotych. - Decyzja o ewentualnej dalszej współpracy z Unią Tarnów jeszcze nie zapadła. Podejmiemy ją po przeprowadzeniu badań efektywności medialnej dotyczącej współpracy oraz po analizie wpływu, jaki będzie mieć spadek drużyny do niższej ligi na poziom świadczenia usług reklamowych - wyjaśnia Grzegorz Kulik, rzecznik prasowy Grupy Azoty.

Jak dodaje firma, sponsorując sport profesjonalny, postępuje zgodnie z zasadami biznesowymi. - Nasze zaangażowanie finansowe uzależniamy od osiąganych wyników sportowych i płynących ze współpracy wymiernych korzyści w budowie pozytywnego wizerunku - mówi Kulik.

Wiesław Frys, członek rady nadzorczej Żużlowej Sportowej Spółki Akcyjnej, jej udziałowiec i jeden ze sponsorów klubu, przyznaje, że coraz trudniej jest znaleźć chętnych do wspierania „czarnego sportu”.

- Dziwię się przede wszystkim miastu, że traktuje klub po macoszemu. Za sprawą żużla o Tarnowie było wielokrotnie głośno w kraju. To była świetna, darmowa reklama. Niespełna 100 tysięcy złotych, które w ramach dotacji dostajemy z magistratu, to śmiech na sali. Gdzie indziej są to kwoty wielokrotnie wyższe. Te pieniądze zresztą szybko wracają do urzędu, bo przecież musimy płacić czynsz za korzystanie z obiektu, który mimo doraźnych remontów, jest w coraz gorszym stanie - narzeka Frys.

W mieście tłumaczą, że zlecone zostało już przygotowanie dwóch koncepcji przebudowy stadionu (mają być gotowe jeszcze w tym miesiącu, przyp. red.) i po konsultacjach społecznych zostanie wybrana jedna z nich. Rozpoczęcie prac uzależnione jest od tego, czy uda się pozyskać dotację na ten cel z ministerstwa sportu. Remont oznaczałby, że w Mościcach przez dwa lata nie byłyby rozgrywane żadne zawody. Żużlowcy z Tarnowa, jako gospodarze najprawdopodobniej występowaliby w Rzeszowie.

- Stadion trzeba zrobić, bez dwóch zdań, bo to, co jest obecnie, to wstyd przed całą Polską - twierdzi Piotr Janiga, kibic. Sam ma jednak żal do kierownictwa klubu z Mościc, że przez nieprzemyślane decyzje doprowadzono do degradacji żużla w Tarnowie. - W tym sezonie były mecze, które z trybun oglądało jedynie 1-1,5 tys. osób. Zespół jeździł słabo, bo skład był za słaby, jak na ekstraligę, a ceny biletów wygórowane. Co roku wychodzą na jaw jakieś zaległości finansowe. To rodzi niedopowiedzenia i konflikty, a taka atmosfera nie służy wynikom sportowym - przekonuje.

Spadku do I ligi nie uważam za tragedię

Rozmawiamy z Łukaszem Sadym, prezesem ŻSSA Unia Tarnów

- Ile firm wspiera wasz klub?

Około stu. Mamy już wstępne deklaracje od wielu z nich o dalszym finansowaniu żużla w Tarnowie, choć właściwe rozmowy na temat wysokości ewentualnego wsparcia zaczynają się dopiero toczyć. Azoty to nasz dotychczasowy główny partner i wierzę, że tak zostanie. O pozyskanie kolejnych sponsorów, tej rangi co Azoty jest bardzo trudno. Wiele z nich uzależnia wejście w sponsoring od tego, czy będą mogli liczyć w zamian na umowy wiązane np. właśnie z Azotami lub miastem w ramach tzw. offsetu. A na to my nie mamy wpływu.

- Co z zawodnikami?

Nawet jeśli starania o ekstraligę zakończą się niepowodzeniem, tragedii nie będzie. Na I-ligowych torach będą mogli „objeździć się” nasi młodzi zawodnicy - jak Rolnicki czy Konieczny i kiedy wrócimy do żużlowej elity, będą być może stanowić o sile odbudowywanej drużyny. Jestem jeszcze przed rozmowami z najlepszymi jeźdźcami, czyli z Januszem Kołodziejem i Leonem Madsenem. Gdy okaże się, że będziemy rywalizować w I lidze, to automatycznie proponowane im kontrakty będą niższe. To oczywiste.
Rozmawiał Paweł Chwał

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Widmo spadku do I ligi i planowane zamknięcie stadionu pogrążą żużel w Tarnowie? - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski