Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widmo spadku Hutnika Nowa Huta coraz większe

Bogdan Przybyło/ŁM
Michał Gąciarz
W spotkaniu 28. kolejki III ligi małopolsko-świętokrzyskiej piłkarze Hutnika Nowa Huta przegrali 0:2 w Połańcu z Czarnymi. Nowohucka drużyna powoli, acz systematycznie osuwa się w tabeli, zmierzając w stronę IV ligi. W sobotę doznając porażki w Połańcu pozwoliła się wyprzedzić gospodarzom, którzy odnieśli piąte zwycięstwo z rzędu.

Tu znajdziesz więcej najnowszych informacji o III lidze

Trener przyjezdnych borykał się przed meczem z problemami personalnymi, dlatego na środku obrony zadebiutował 17-letni Łukasz Kędziora, ale to nie tłumaczy ich porażki. Czarni również mieli takie kłopoty, ich jedynym rezerwowym był też siedemnastolatek, a mimo to potrafili zwyciężyć.

Hutnicy szybko dali się zaskoczyć, choć mieli dużo czasu, żeby zapobiec stracie bramki. To ustawiło przebieg meczu. Zaczęło się od uderzenia ich byłego zawodnika Piotra Obieraka, po nim piłkę próbował dobić kolejny miejscowy gracz, ale dopiero strzał Sebastiana Ryguły z sześciu metrów okazał się celny.

Piłkarze z Suchych Stawów mogli doprowadzić do wyrównania, ale ich starania były zbyt anemiczne i rozbijały się o defensywę gospodarzy. Były także chwile, gdy krakowianie narzekali na poczynania arbitra, uważając iż patrzy "gospodarskim" okiem.

Po zmianie stron goście uzyskali wyraźną przewagę, jednak znów potwierdzili, iż ciągle mają kłopoty ze skutecznością pod bramką przeciwnika. Uderzał z wolnego Michał Guja, strzelali Michał Nawrot i Krzysztof Świątek. Na domiar złego, po jednej z kontr Czarnych i wślizgu Mateusza Gamrota, sędzia odgwizdał faul, ponieważ Dorian Frątczak miał już piłkę w rękach i podyktował „jedenastkę”.

Trener Czarnych Tomasz Kiciński chwalił występ swoich podopiecznych. - Po przerwie nastawiliśmy się na grę z kontry. Hutnik miał przewagę, ale nie dochodził do sytuacji. Po raz kolejny zagraliśmy bowiem dobrze w obronie. Nasi zawodnicy wykazali się charakterem i ogromną wolą walki.

W gorszym humorze, co zrozumiałe, był opiekun Hutnika Mateusz Staniec. - Był to dziwny mecz, w którym niejednokrotnie najważniejszymi postaciami byli sędziowie. Nie szukam jednak usprawiedliwienia, gdyż bramkę straciliśmy na samym początku i mieliśmy wystarczająco dużo czasu, żeby doprowadzić przynajmniej do wyrównania. Niestety, kolejny raz się nie udało.

Czarni Połaniec - Hutnik Nowa Huta 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Ryguła 6, 2:0 Meszek 68 (rzut karny).

Czarni: Dydo – Dyl, Zięba, Witek, Krępa – Cecot, Meszek, Obierak (55 Jędo), Skiba – Kamiński, Ryguła.

Hutnik: Frątczak – M. Dudek, Ochman, Kędziora, Niechciał – Kotwica (46 Mrożek), Świątek, Gamrot, Guja, Nawrot – Sierakowski.

Żółte kartki: Witek, Krępa, Cecot, Skiba - Kędziora, Mrożek, Nawrot.

Sędziował: Marek Śliwa (Pińczów).

Widzów: 300.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Widmo spadku Hutnika Nowa Huta coraz większe - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski