Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widok z Fotela Pradziada

Redakcja
Jest najwyższym i najliczniej odwiedzanym szczytem Parku Narodowego Gór Stołowych. Wyglądem przypomina, jednym - chałupę krytą strzechą, innym zaś jawi się jako wielki stół. Cóż, jest nim w istocie, Wielkim Stołem turystycznej, krajobrazowo-widokowej, niebiańsko-górzystej uczty. To Szczeliniec Wielki.

Wznosi się 919 m n.p.m. i 150 m nad ścielącym się u jego podnóża Karłowem - najpopularniejszym miejscem, z którego turyści wyruszają w baśniową, górską wędrówkę

   Wznosi się 919 m n.p.m. i 150 m nad ścielącym się u jego podnóża Karłowem - najpopularniejszym miejscem, z którego turyści wyruszają w baśniową, górską wędrówkę. Dziś stanowi pozycję wchodzącą w skład abecadła każdego amatora górskich wędrówek. Zawdzięcza to niezaprzeczalnej urodzie, swoistemu wdziękowi, widokom i tajemniczości, jaką kryją w sobie niezliczone labirynty, szczeliny i zaklęte w kamieniu duchy Wielbłądów, Wiewiórek, Słoni czy Małpoludów.
   Dzieje Szczelińca, jako atrakcji turystycznej, rozpoczęły się z końcem XVIII w., choć ponoć pierwsze wejście na szczyt wzniesienia miało miejsce w 2. połowie XVI w. Świadczyć ma o tym zatarty napis na Fotelu Pradziada (najwyższym skalnym wzniesieniu Szczelińca) wskazujący rok 1565 lub 76.

Król, poeta i prezydent

   Jednakże Szczeliniec jawił się bastionem dzikim i niedostępnym. W 1730 r. u stóp góry powstała miejscowość Karłów, której losy na zawsze związały się z turystyczną historią gór. Ziemia kłodzka stanowiła wówczas kość niezgody między królewskimi Prusami a cesarską Austrią. Stąd po kolejnym przejęciu tego regionu wojsko pruskie dostało rozkaz wzniesienia fortyfikacji obronnych. Robotami kierował major von Rauch, którego szczególną uwagę zwróciły skalne bastiony Szczelińca, świetnie nadające się na stworzenie niezdobytej twierdzy. W tym celu wysadzono kilka ciasnych przejść, a nad przepaściami zawieszono kładki.
   W 1790 r. na Szczeliniec przybywa z wizytą król pruski Fryderyk Wilhelm II wraz z dwoma księżniczkami, co upamiętnia napis na Fotelu Pradziada. W tym samym roku Szczeliniec zdobywa wielki niemiecki poeta Johann Wolfgang Goethe (upamiętnia to tablica po lewej stronie tarasu schroniska). Wśród zdobywców wierzchołka znalazł się nawet przyszły prezydent Stanów Zjednoczonych John Quincy Adams.

   Wszyscy goście oprowadzani są przez osobę sołtysa Karłowa Franza Pabla, który już jako 17-letni chłopiec zasłynął znajomością okolic, służąc pomocą i radą samemu majorowi von Rauch. Po wizycie tak znamienitych gości, którzy zwrócili uwagę na krajobrazowe i romantyczne walory otoczenia, wzrosła sława Szczelińca. A fakt bliskiego położenia znanych uzdrowisk w Dusznikach i Kudowie niewątpliwie przyczynił się do wzrostu jego popularności jako miejsca turystycznych eskapad.
   Franz Pabel zajął się uprzystępnianiem góry dla potrzeb turystycznych. W 1804 r. ustanowił nawet opłatę za wejście na szczyt - 4 grosze srebrne i 2 grosze dla służących i dzieci. Kolejna wizyta króla Fryderyka w 1813 r. przyniosła sołtysowi pierwszą w Europie urzędową nominację na przewodnika górskiego. Z jego inicjatywy w 1814 r. powstały pierwsze liczące 665 stopni drewniane schody na szczyt. W 1815 r. powstał letni schron, a w 1845 r. schronisko istniejące do dziś i zwane "Szwajcarką". Nie ma w nim miejsc noclegowych, ale można coś zjeść i czegoś się napić.

Droga przez Piekło

   Na Szczeliniec najlepiej wyruszyć z Karłowa. Kręte schody wiodą żółtym i czerwonym szlakiem wśród niezwykłych tworów skalnych, które co krok zastępują drogę bądź w karkołomny sposób wiszą nad głową turysty. Od przełęczy między Szczelińcem Wielkim i Małym należy podążać za znakami czerwonymi i białymi strzałkami. To krajobrazowa ścieżka "skalnej rzeźby", wiodąca na szczyt Szczelińca.
   Mikroklimat panujący wewnątrz licznych korytarzy sprawia, że w niektórych miejscach nawet latem leży jeszcze śnieg. Trasa wiedze przez labirynt wąskich tuneli i szczelin. Już na początku wchodzimy w jedną z nich - głęboką na 17 m i długą na 100 m zwaną Piekiełkiem, jej dno nosi zaś miano Diabelskiej Kuchni. Miejsce to zimą jest niedostępne, ale jej przejście dostarcza wystarczająco dużo wrażeń również o każdej innej porze roku. Dalej ścieżka prowadzi płasko wśród licznych malowniczych skał.

   Spragnionych wrażeń turystów bacznie obserwują zaklęci w kamieniu mieszkańcy Szczelińca - Słoń, Wielbłąd, Wiewiórka, a także Małpolud. Na szczycie znajduje się kilka tarasów widokowych, wśród których największą popularnością cieszy się ten z Fotela Pradziada. Aby nacieszyć oczy widokiem, trzeba wspiąć się po metalowych schodach. Jednak panorama rozciągająca się przed oczami wynagradza wszelkie trudy tej naprawdę przyjemnej i dzięki stopniom nieskomplikowanej wędrówki. W bliskim sąsiedztwie Szczelińca Wielkiego znajduje się masyw Szczelińca Małego, który - objęty ścisłym rezerwatem - dla turystów jest niedostępny.

Jak to z chlebem było

   Wracając z Karłowa warto wstąpić na chwilę do pobliskiego Radkowa. Jest tam nieczynny już dziś młyn wodny z przełomu XIX i XX wieku. Na czterech piętrach zachowało się oryginalne wyposażenie. W uśpieniu stoją sita, parciane worki z mąką i wszelkie sprzęty młynarskiego użytku. Pachnie przyszłym chlebem.
   Właściciele obiektu zadbali o to, aby nie pamiętające wesołego szumu pracy młyńskiego koła pokolenie przez chwilę je usłyszało, by w wyobraźni zabrzmiał chrzęst mielonego ziarna, gwar rozmów pobielonych mąką młynarzy. A w przyszłym roku planowane jest ponowne uruchomienie czterometrowego koła wodnego. Tu początek brał chleb. Po wędrówce na Szczeliniec i po wizycie w młynie ma się na niego nieodpartą ochotę.
MELANIA TUTAK-GAWROŃSKA
Zdjęcia: Paweł Kubisztal

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski