W sobotę o godz. 17.30 na Stadionie Śląskim Ruch Chorzów - 14 mistrzostw Polski, 6 tytułów wicemistrza, 9 brązowych medali (więcej ma tylko Legia) zagra z Widzewem Łódź (4 mistrzostwa Polski, 7 tytułów wicemistrza, 3 brązowe medale).
Mecze Widzewa z Ruchem mają wielką tradycję. Widzew częściej wygrywał, ale dwie porażki są szczególne – najwyższa w historii klubu w ekstraklasie 1:13 w 1948 roku czy też 2:4 w sezonie 1977/78, dzięki czemu Ruch wtedy utrzymał się w ekstraklasie i jako jedyny zachował miano drużyny, która nigdy nie spadła. To były przyjaźnie klubowe – pisaliśmy pięć lat temu.
W tamtym meczu Widzew – Ruch barw łódzkiego klubu bronili: Stanisław Burzyński - Zdzisław Kostrzewiński, Mirosław Tłokiński, Wiesław Chodakowski, Andrzej Możejko, Tadeusz Błachno, Zbigniew Boniek, Krzysztof Surlit, Ryszard Kowenicki, Henryk Dawid (46, Jerzy Krawczyk), Władysław Dąbrowski.
Jak padały gole: 0:1 Jan Benigier (26), 0:2 Jan Benigier (29), 0:3 Edward Lorens (33), 1:3 Tadeusz Błachno (36), 2:3 Tadeusz Jakubczyk (43, samobójcza), 2:4 Bronisław Bula (45).
Był to ostatni mecz sezonu 1977/78. Widzew skończył rozgrywki na 10 miejscu. Ruch wyskoczył ponad dwuzespołową strefę spadkową. Kosztem niebieskich spadł Zawisza Bydgoszcz, a ostatni z dużą stratą punktową był Górnik Zabrze.
Dziennik Łódzki pisał dzień po meczu: „Broniący się przed spadkiem chorzowski Ruch odniósł zasłużone zwycięstwo. Forma chorzowian, którą sygnalizowali już po koniec rozgrywek, dała wyraźne potwierdzenie we wczorajszym meczu. Widzew nie angażował do tej rywalizacji wszystkich umiejętności, ponieważ już dawno miał zapewniony był ligowy, a z drugiej strony na obniżkę formy łodzian wpłynęła walka o utrzymanie się w szesnastce najlepszych drużyn w kraju.
Nie ulega bowiem wątpliwości, iż Widzew miał najbardziej niekorzystny układ bezpośrednich spotkań z drużynami zagrożonymi spadkiem. Wystarczy tylko przypomnieć pechowcy występ w Szczecinie, ciężką walkę w Bytomiu i Odrą Opole, keidy to losy spotkania ważyły się do ostatnich minut meczu.
We wczorajszym spotkaniu Widzew nie zaprezentował się źle. Jednak tak to jest, kiedy trafia się na przeciwnika, który z determinacją walczy o utrzymanie w lidze.
Zawodnicy Ruchu wkładali w grę maksimum umiejętności i mogę stwierdzić, iż rozegrali jedno ze swych najlepszych spotkań w lidze”.
Tak pięknie bronił naszych piłkarzy red. Andrzej Szymański.
Dla piłkarzy Widzewa dzisiejszy mecz będzie debiutem na Stadionie Śląskim. 48 lat temu na tym samym obiekcie, 24 marca 1976 Polska przegrała z Argentyną 1:2. Debiutowali wtedy w reprezentacji Polski Stanisław Burzyński, Paweł Janas i Zbigniew Boniek. I byli to pierwsi w historii kadrowicze z Widzewa Łódź. ą
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?