Do Stadnik przyjeżdżają głównie grupy z Polski południowej. - Byli także wierni z odległych miast - opowiada ks. Jacek Szczygieł, wychowawca kleryków WSM i opiekun grupy teatralnej - jak chociażby z Lublina, Bełchatowa. Przyjechało sporo osób ze Śląska. W tym roku w misterium uczestniczyły również grupy międzynarodowe, przede wszystkim ze Słowacji, a także pojedyncze osoby z Chorwacji, Białorusi, Mołdowy, jak również z dalekiej RPA i Peru. Wszyscy, którzy przybywali do naszego seminarium, by przeżyć "Misterium Męki Pańskiej", zapraszani byli do przyglądania się swojemu życiu i osobistemu powołaniu: gdzie teraz są w życiu i dlaczego tam są. Wydaje się, że większość skorzystała z zaproszenia, by z wiarą przeżywać ostatnie dni z życia Jezusa na ziemi. Po reakcjach i rozmowach zauważyć można, że wielu ludziom udawało się tak przeżyć misterium, że potrafili odkryć, iż w życiu nie idą sami - jest bowiem z nimi Jezus Chrystus. Oto jedno ze świadectw, pozostawionych przez pewną kobietę: - Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam spektakl, zrodził się we mnie pewien niepokój sumienia, który stał się źródłem mojego nawrócenia. To, co wówczas odczułam, pozostało dla mnie wielką tajemnicą. Jedno wiem na pewno, coś we mnie drgnęło, coś się poruszyło, a raczej zostało poruszone. To był początek mojego wchodzenia na drogę świadomej wiary, który nadal trwa.
Misterium Męki Pańskiej w Stadnikach
Seminaryjna aula Wyższego Seminarium Misyjnego Księży Serca w Stadnikach co roku w tym czasie wypełnia się w każdą sobotę publicznością.
Przedstawienie "Misterium Męki Pańskiej" w Stadnikach wystawiane jest już od 26 lat i cieszy się niesłabnącym powodzeniem. Reżyserem od kilku sezonów jest aktor Teatru Ludowego Piotr Piecha. Klerycy ze Stadnik planują w br. pietnastokrotne wystawienie misterium.
(ADOM)
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
