Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Więcej czasu dla sześciolatków

Anna Kolet-Iciek
Diagnoza gotowości szkolnej dzieci przeprawadzana jest kilka miesięcy przed rozpoczęciem nauki
Diagnoza gotowości szkolnej dzieci przeprawadzana jest kilka miesięcy przed rozpoczęciem nauki Mariusz Kapala
Edukacja. Nawet dwa tysiące krakowskich dzieci w wieku sześciu lat może dostać w tym roku zwolnienie ze szkoły

Poradnie psychologiczno-pedagogiczne mają pełne ręce roboty i apelują do prezydenta o zmianę terminu rekrutacji do przedszkoli.

We wrześniu tego roku do pierwszej klasy mają obowiązkowo pomaszerować wszystkie sześciolatki. Wielu rodziców wolałoby jednak, żeby ich dzieci nadal uczęszczały do przedszkola, dlatego już od kilku miesięcy ustawiają się w kolejce do poradni psychologiczno-pedagogicznych, które mogą wydać opinię odraczającą sześciolatkowi obowiązek szkolny.

Pani Elżbieta z Krakowa już w styczniu zgłosiła się ze swoją córką do poradni. Łucja była wówczas niespełna 3 miesiące po swoich piątych urodzinach. Nic zatem dziwnego, że psycholog stwierdził u niej niedojrzałość szkolną w sferze emocjonalnej. - Gdyby dziewczynka została przebadana pod koniec roku szkolnego, wynik mógłby być inny - usłyszała pani Elżbieta, odbierając opinię w poradni.

W innych miastach nie ma wyścigu z czasem
Problem w tym, że rodzice krakowskich maluchów nie mogą tak długo czekać. Od 26 lutego, czyli od najbliższego piątku, do 6 marca muszą złożyć w przedszkolach deklarację, że ich dziecko będzie kontynuować edukację przedszkolną. W przypadku sześciolatka, który ma obowiązek szkolny, taka deklaracja musi być podparta opinią z poradni o odroczeniu i zgodą dyrektora szkoły rejonowej. Bez tego dziecko wypadnie z systemu rekrutacyjnego.

- Nie wiem jeszcze, czy zostawię córkę w zerówce na drugi rok, wolę jednak zaklepać sobie miejsce, a potem podjąć decyzję - mówi pani Elżbieta.

Nie wszędzie rodzice muszą ścigać się z czasem. - U nas diagnozy nie są jeszcze prowadzone. To zdecydowanie za wcześnie. Rodzice, którzy się zgłaszają z dziećmi, są proszeni o przyjście w maju - mówi Bogumiła Porębska, dyrektor tarnowskiego Wydziału Edukacji, która zapewnia, że dla wszystkich tych dzieci znajdzie się miejsce w przedszkolu.

- Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że będzie to to samo przedszkole, do którego dziecko wcześniej uczęszczało - mówi Bogumiła Porębska.

Spokojni mogą być również rodzice nowosądeckich sześciolatków. Tamtejszy wydział edukacji szacuje, że na drugi rok w zerówce zostanie ok. 100 dzieci. Józef Klimek, dyrektor wydziału zapewnia, że ich rodzice nie muszą na razie przedstawiać opinii z poradni, bo wydział rezerwuje dla nich odpowiednią liczbę miejsc w przedszkolach lub oddziałach przedszkolnych w szkołach.

- Jak można w lutym czy marcu wymagać od rodzica opinii o gotowości szkolnej? - dziwi się Józef Klimek. - Przecież w ciągu tych kilku miesięcy, które zostały do rozpoczęcia roku szkolnego, wiele może się zmienić.

Psychologowie zaniepokojeni
Podobnego zdania są psycholodzy i pedagodzy, którzy diagnozują dzieci pod kątem gotowości szkolnej. Ci z Krakowa zrzeszeni w Związku Zawodowym Rada Poradnictwa przygotowali w tej sprawie stanowisko, które chcą przedstawić prezydentowi miasta.

Przewodnicząca Związku Małgorzata Korycińska w rozmowie z nami zwraca uwagę, że wielu rodziców zgłosiło się do krakowskich poradni już w grudniu ubiegłego roku. - Przeprowadzenie diagnozy gotowości szkolnej na kilka miesięcy przed rozpoczęciem nauki w szkole jest przedwczesne - mówi Małgorzata Korycińska.

Tymczasem poradnie zobligowane są ustawowo do wydania opinii w ciągu 30 dni od złożenia wniosku przez rodziców.
Dlatego psycholodzy proponują, by miasto wydłużyło przynajmniej o 1,5 miesiąca termin rekrutacji do przedszkoli lub przynajmniej zapewniło sześciolatkom, które rozpoczęły diagnozę, dodatkową pulę miejsc w macierzystych przedszkolach.

- Zmiana środowiska dla dzieci, które bardzo często są odraczane ze względu na niską dojrzałość emocjonalną, jest bowiem dodatkowym obciążeniem i zakłóceniem ich procesu rozwojowego - argumentuje Małgorzata Korycińska.
Z wyliczeń Rady Poradnictwa wynika, że w tym roku problem może dotyczyć nawet 2000 dzieci, czyli dwa razy więcej niż w ubiegłym roku, kiedy to poradnie wydały ok. 1000 opinii o odroczeniu.
Na początku marca psycholodzy mają spotkać się z przedstawicielami krakowskiego Wydziału Edukacji, by przedstawić im swoje stanowisko. - W tej sytuacji konieczna jest pewna elastyczność urzędu w podejściu do rekrutacji, aby proces ten niepotrzebnie nie nasilał niepokojów społecznych - zaznacza Małgorzata Korycińska.

W Krakowie są przeciwni zmianie terminu
Miasto nie ma jednak zamiaru ulegać naciskom specjalistów. - Nie widziałam jeszcze tego apelu i nie znam sprawy, ale już teraz mogę powiedzieć, że nie możemy zmienić terminu rekrutacji, ponieważ zgodnie z prawem szkoły podstawowe muszą do końca kwietnia przedstawić arkusze organizacyjne na nowy rok szkolny i zarówno one jak i przedszkola muszą wiedzieć, ile mają dzieci - tłumaczy Katarzyna Cięciak, wiceprezydent miasta odpowiedzialna za edukację.

- Nie możemy też zarezerwować miejsc w przedszkolach dla sześciolatków, bo byłoby to niezgodne z prawem. Ustawa mówi bowiem, że rekrutacja prowadzona jest na wolne miejsca, a od roku szkolnego 2015/2016 przyjmowane są dzieci w wieku 3-5 lat, a także te, które posiadają odroczenie spełniania obowiązku szkolnego.

Powrót ze szkoły do przedszkola to stres
Katarzyna Cięciak dodaje, że zgodnie z prawem rodzic może też w ciągu roku szkolnego cofnąć dziecko, które nie radzi sobie w szkole z powrotem do przedszkola. Rzeczywiście od niedawna pozwala na to ustawa oświatowa. W tym roku szkolnym w Krakowie z takiej możliwości skorzystali rodzice dwójki dzieci.

To rozwiązanie krytykują jednak psycholodzy. - Dziecko, które poszło do szkoły i nagle dowiaduje się, że sobie tam nie radzi i musi wrócić do przedszkola, odbiera to jako karę, a nie jest dobrze, by przygodę z edukacją rozpoczynać od złych emocji i porażki - mówi dr Witold Ligęza z Katedry Psychologii Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.

Rekrutacja do przedszkoli może ruszać!
Prawnicy wojewody pozostawili w mocy uchwałę Rady Miasta dotyczącą rekrutacji do przedszkoli.
Nie oznacza to, że uchwała jest bez wad. Zastrzeżenia budzą trzy kryteria: fiskalne, związane z płatnością podatków na obszarze Krakowa; kryterium deklaracji, że dziecko bedzie spędzać w przedszkolu powyżej 5 godzin dziennie i preferencje dla obojga rodziców, którzy pracują bądź studiują w Krakowie w systemie stacjonarnym.

Prawnicy nie chcą jednak utrudniać rekrutacji do przedszkoli. - Wejście w spór z Radą Miasta mogłoby opóźnić nabór do przedszkoli. Ucierpiałyby dzieci i rodzice - mówi Mirosław Chrapusta, prawnik wojewody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski