Więcej głodnych dzieci dostanie w szkole obiady

Radni zmienili na ostatniej sesji zasady przyznawania darmowych obiadów w szkole dla potrzebujących dzieci. Wykreślony został zapis mówiący o tym, że z takiej pomocy uczeń może korzystać tylko przez trzy miesiące w roku kalendarzowym. Teraz darmowe obiady będą mogły być przyznawane na cały rok.

- To był absurd, w dodatku takiego warunku nie stawia wcale rządowy program dożywiania dzieci. Tylko w naszej uchwale z ubiegłego roku znalazły się obostrzenia mówiące o trzech miesiącach - mówi radna Teodozja Maliszewska z PO, która razem z Agatą Tatarą z PiS przygotowała poprawkę do uchwały, wykreślającą zapis o trzech miesiącach.

Kontrowersyjny przepis obowiązywał w tym roku szkolnym. Ograniczał on znacznie możliwość skorzystania przez potrzebujących uczniów z rządowej pomocy. - Teraz mam do siebie pretensje, że przeoczyliśmy to i uchwaliliśmy taką uchwałę - przyznaje radna Maliszewska.

W efekcie tego zapisu tylko w pierwszym semestrze tego roku szkolnego przepadło aż 1147 miesięcznych abonamentów, z których mogli skorzystać uczniowie.

To abonamenty, które dyrektorzy szkół mają prawo przyznawać potrzebującym bez zbędnych formalności, np. bez zaświadczeń o zarobkach. - Z takiej formy pomocy mogą skorzystać np. dzieci z biednych rodzin, których rodzice nie zgłosili do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej wniosku o darmowe obiady. Ale można także pomóc uczniom z lepiej sytuowanych rodzin. Niektóre z nich nie dostają kanapek, nie mają obiadów w szkole, a siedzą w niej po 9 godzin dziennie - mówi radna Agata Tatara.

Wydłużenie czasu korzystania z abonamentów na cały rok to niejedyna zmiana. Jak pisaliśmy dwa tygodnie temu problemem było także nastawienie Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Według rodziców MOPS ustalił limity dożywiania dla każdej szkoły, mówiące, ile potrzebujących dzieci może w niej skorzystać z darmowych obiadów.

- MOPS często nie informował szkół, że limity mogą się zmienić. Dlatego w wielu placówkach znajdują się głodne dzieci, które nie korzystają z takiej pomocy. My szukaliśmy dla nich pomocy od sponsorów, a pieniądze na darmowe obiady były niewykorzystywane - mówi Marta Tatulińska z Forum Rad Rodziców, która poinformowała radnych o marnujących się obiadach.

Teraz ma zmienić się także nastawienie dyrektorów szkół i MOPS. Andrzej Kulig, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. polityki społecznej, odbył już na ten temat rozmowy z przedstawicielami MOPS. Wysłał także pismo do dyrektorów szkół uświadamiające im, że liczba dzieci, która korzysta z darmowych obiadów w szkole, może ulec zmianie, jeśli takich uczniów będzie więcej.

Uchwała usprawniająca przyznawanie rządowej pomocy w formie obiadów dla potrzebujących przeszła jednogłośnie. Podczas dyskusji radni mieli jednak wątpliwości. Krzysztof Durek z PiS obawiał się, że poluzowanie zasad spowoduje, że dyrektorzy będą je przyznawać dzieciom swoich znajomych.

Urzędnicy zapewnili jednak, że o każdym przypadku przyznawania darmowego abonamentu informowany jest MOPS, który może w razie potrzeby sprawdzić sytuację w rodzinie.

Dla radnych ważne jest teraz także to, aby urzędnicy sprawdzili, czy nowa uchwała będzie realizowana w taki sposób, że darmowe obiady nie będą się już marnować. - Trzeba przypilnować tego, aby dzieci nie były w szkole głodne - mówi Teodozja Maliszewska.

Już w 2013 roku radni przyjęli uchwałę wskazującą prezydentowi konieczność poprawy programów dożywiania, tak aby mniej obiadów przepadało. Do tej pory jednak sytuacja się nie poprawiła, a liczba utraconych abonamentów jest jeszcze większa.
W roku szkolnym 2012/2013 nie wykorzystano w sumie 1477 abonamentów miesięcznych. Rok później ich liczba zwiększyła się do 1545.