Krakowscy kierowcy muszą być przygotowani na częstsze kontrole ich aut pod kątem spełniania norm emisji spalin.
Autor: Piotr Tymczak
Wszystko dzięki trzem analizatorom do mierzenia poziomu spalin. Urządzenia te przekazał wczoraj krakowskim policjantom prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. Kosztowały w sumie 36 tys. zł. Mają służyć do kontroli emisji z silników benzynowych.
– Krakowski smog powodują nie tylko piece na węgiel. Drugim na liście pod względem zanieczyszczeń powietrza w naszym mieście jest ruch samochodowy. Dlatego zależy nam, aby pojazdy poruszające się po Krakowie były częściej kontrolowane pod kątem norm spalin – podkreśla prezydent Krakowa Jacek Majchrowski.
– Nowego sprzętu nie będziemy wykorzystywać po to, żeby utrudnić życie kierowcom, ale by były respektowane normy – podkreśla Janusz Barcik, komendant krakowskiej policji.
Przyznaje, że dotychczas policja w naszym mieście miała tylko jeden analizator spalin. – Dodatkowe trzy bardzo nam pomogą – zaznacza komendant.
Kierowcy muszą być przygotowani na to, że jeżeli ich pojazdy nie będą spełniać norm dotyczących spalin, to może się to skończyć mandatem i zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego.
Prezydent Majchrowski przypomina, że wcześniej stacje kontroli pojazdów zostały zobowiązane do wpisywania wyniku badania emisji spalin na zaświadczeniu potwierdzającym przeprowadzenie okresowego badania technicznego. W ramach współpracy z policją kontrolowane są również pojazdy opuszczające stacje diagnostyczne po przeprowadzonym przeglądzie okresowym.
– Ostatnio udało się ujawnić dwa przypadki, w których ze stacji wyjeżdżał niesprawny pojazd – mówi Witold Krupiarz, dyrektor Wydziału Ewidencji Pojazdów w Urzędzie Miasta.
Magistrat współpracuje też z Inspekcją Transportu Drogowego, która włączy się w mierzenie zanieczyszczeń komunikacyjnych, szczególnie w okolicach placów targowych. Pod lupę zostaną wzięte busy kursujące po Krakowie.
Władze miasta czekają też na zapowiadane przez rząd zmiany w ustawie Prawo ochrony środowiska, które pozwolą na wytyczanie stref ekologicznych, czyli takich, do których mogą wjeżdżać tylko pojazdy spełniające określoną normę dotyczącą emisji spalin – np. Euro4 (a więc dla pojazdów nie starszych niż 10 lat). W Krakowie taka strefa miałaby zostać wyznaczona w granicach drugiej obwodnicy.
Dyrektor Krupiarz wyjaśnia, że obecnie – jeżeli pojazd zostanie zatrzymany przez policję do kontroli – to musi spełniać normy indywidualne, jakie obowiązywały w czasie rejestracji.
Z badań wynika, że emisje komunikacyjne w Krakowie mają ok. 17-procentowy udział w zanieczyszczeniu powietrza pyłem zawieszonym i ok. 52-procentowy – w zanieczyszczeniu dwutlenkiem azotu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?