Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Więcej takich spotkań!

Daniel Weimer
Jedno z gorętszych spięć pod bramką Kamila Talagi. W tym przypadku udało mu się zapobiec utracie gola
Jedno z gorętszych spięć pod bramką Kamila Talagi. W tym przypadku udało mu się zapobiec utracie gola Jerzy Cebula
- Towarzyszy mi uczucie lekkiego niedosytu. Mogliśmy sięgnąć po komplet punktów. Remis z czołową drużyną trzeciego frontu należy jednak uszanować. Tym bardziej że wywalczony został dzięki ambitnej postawie całego zespołu - mówił po spotkaniu targany mieszanymi uczuciami prezes Popradu Stanisław Sułkowski.

Poprad Machnik Muszyna2 (2)
Soła Oświęcim2 (1)

I trudno mu się dziwić. Skazywani przed zawodami na porażkę muszynianie stoczyli najlepsze bodaj w rundzie jesiennej spotkanie, będąc na wyciągnięcie ręki od kompletnej zdobyczy. W drugiej połowie dała jednak znać o sobie dojrzałość oświęcimian, którzy zdołali uratować jedno "oczko". A całe spotkanie stało na wysokim, jak na III ligę poziomie, dostarczając widzom wielu emocji.

Miejscowi wyszli na prowadzenie już po swej pierwszej akcji. Podgórniak odegrał do T. Bomby, a ten precyzyjnym uderzeniem z 25 metrów ulokował piłkę w bramce tuż przy słupku. W 15 min sytuacji sam na sam z Talagą nie wykorzystał D. Polański, a w 20 min po główce Mężyka z 5 metrów kapitalnie interweniował bramkarz Soły. Utracie gola nie mógł on zapobiec 7 min później, gdy z zarządzonej za rękę Skrzypka "jedenastki" pewnie strzelił Mężyk.

Przyjezdni złapali bramkowy kontakt jeszcze w pierwszej połowie. Cygnar uderzył po ziemi z 14 metrów, nie dając D. Bombie szans na właściwą reakcję. Po zmianie stron dominacja zespołu z uzdrowiska nie była już taka wyraźna. Kto wie, jak potoczyłyby się dalsze losy zawodów, gdyby w 60 min Orzechowski pokonał Talagę stając z nim oko w oko. Golkiper gości był górą, a kwadrans przed końcem spotkania jego koledzy z pola postarali się o wyrównanie. Po strzale Szewczyka z 20 metrów piłka odbiła się od któregoś z graczy i wpadła do siatki.

Zdaniem trenerów

Robert Moskal, Poprad:

- Zaskoczyliśmy rywali realizacją przedmeczowego planu. Do gry zespołu nie mam dzisiaj zastrzeżeń. Chłopcy grali ambitnie, walczyli do końca. Pozostaje jednak ten zatrważający brak skuteczności. Musimy coś na to zaradzić.

Sebastian Stemplewski, Soła:

- Nie "dojechaliśmy" na pierwsze 30 minut meczu i przegrywaliśmy 0:2. Pod koniec pierwszej połowy złapaliśmy kontakt, by po przerwie dyktować warunki gry, ale ten remis traktujemy jak porażkę.

Bramki: 1:0 T. Bomba 1, 2:0 Mężyk 27 karny, 2:1 Cygnar 44, 2:2 Szewczyk 74.

Poprad: D. Bomba - Szczepanik, Merklinger, Saratowicz, T. BombaI - Sobas (46 Orzechowski), Podgórniak, PodgórniI, Mężyk - D. Polański (90 Maślanka), PiszczekI (88 Mierzwa).

Soła: K. Talaga - Stanek, Dynarek, Drzymont, W. Jamróz - G. Talaga (19 Skiernik), Skrzypek (39 Szewczyk), Szopa, Ząbek - CygnarI, Snadny.

Sędziował: Kamil Pastuszka (Starachowice).

Widzów: 200.

Centralna Liga Juniorów
Korona Kielce - Cracovia 1:2 (1:0)

"Pasy" kontynuują zwycięską serię. W swoim stylu zaczęli grać dobrze, gdy stracili bramkę. W drugiej połowie krakowianie zagrali agresywniej i przyniosło to efekt w postaci przewagi, która przełożyła się na bramki. Dwie asysty zapisał na swoim koncie Dawid Surma, który obsłużył Przemysława Czubaja i Huberta Króla.

Bramki: 1:0 Kowalczyk 22, 1:1 Czubaj 57, 1:2 Król 70.

Cracovia: Kobyłka - Mielcarek, Piekarski, Chochołek, Król (78 Skiba) - Czubaj (55 Leśniak), Poznański, Szymczak - Pawlusiński, Kiebzak, Surma (85 Studnicki).

Wisła Kraków - Stal Mielec 2:3 (1:2)

Bramki: Wójcik 2 - Wietecha, Urbaniak, Ryński.

Mistrzowie Polski doznali kolejnej porażki, choć zagrali niezły mecz. Pierwsze dwie bramki stracili po stałych fragmentach gry, a przy stanie 2:3 zmarnowali karnego i nie wykorzystali dwóch stuprocentowych okazji.

- Każdy mecz gramy w innym składzie. Dwa pierwsze gole straciliśmy, bo zabrakło komunikacji w obronie. Po zdobyciu tytułu oczekiwania wobec drużyny są wysokie, ale w tym roku Wisła nie jest faworytem rozgrywek, choć walczyć będziemy do końca - powiedział trener krakowian Dariusz Marzec.

Wisła: M. Zając - Szlachta, Chlebowski (65 Kujawa), Michniak, M. Zając II - Sikorski, Dziubas (75 Bolek), Mordec (65 Wąsikowski), Marszalik (46 Bartosz), Handzlik - Wójcik.

Hutnik - Górnik Wieliczka 16:0 (6:0)

Mecz miał wybitnie jednostronny przebieg. I pomyśleć, że w ostatnich sezonach Górnik należał do czołówki w tej lidze.

Bramki: P. Filipek 3, Pachowicz 3, Silczuk 3, Chlebda 2, Jacak 2, Frątczak, Berliński, Wróbel.

Hutnik: Frątczak - P. Filipek, Silczuk, Cieśla, Guzik (46 Gędłek) - Pachowicz, Jacak, Kozieł (46 Mizera), Ziemianek (46 Sargsyan), Chlebda - Wróbel (65 Berliński).

Wolania Wola Rzędzińska0
Unia Tarnów2 (1)

W meczu z Unią beniaminek z Woli Rzędzińskiej poniósł czwartą, kolejną porażkę. W żadnym z tych spotkań Wolania nie strzeliła także gola!

Z kolei tarnowianie przystąpili do meczu niesamowicie zmobilizowani i będąc zespołem wyraźnie lepszym, zasłużenie wygrali drugi mecz z rzędu. Prowadzenie dla Unii zdobył Łukasz Popiela, który, wykorzystując idealne dośrodkowanie Łukasza Kazika z rzutu wolnego "główką", przelobował Łukasza Mikruta.

Miejscowi w 16 minucie mogli wyrównać, lecz Kamil Wilk nie wykorzystał "setki". Losy meczu strzałem z 20 metrów (po rykoszecie), rozstrzygnął aktywny Dawid Sojda.

Zdaniem trenerów

Grzegorz Tyl, Wolania:
- Nie jesteśmy tak ograną drużyną jak Unia. Stawka meczu derbowego niektórych zawodników trochę sparaliżowała. Tarnowianie byli groźni ze stałych fragmentów gry.

Daniel Bartkowski, Unia:
- Cieszę się, że udało się nam zaskoczyć Wolanię stałym fragmentem gry, który w tym tygodniu ćwiczyliśmy na treningach. Objęcie prowadzenia było bowiem bardzo ważnym momentem meczu.

Bramki: 0:1 Popiela 8, 0:2 Sojda 51.

Wolania: Mikrut - BachulaI (73 K. Jurczyk), Bartkowski, Furmański (73 Krupa), Szosta - K. Wilk, SzczerbaI, Tadel (73 AdamowskiI), Ślęzak, Szatko (58 Tarczoń) - Biały.

Unia: Lisak - Jamróg, Więcek, Witek, Węgrzyn - Sojda (79 Zawrzykraj), Kazik, KuzdraI, Popiela (74 TylI), AdamskiI (46 WójcikI) - Ropski (65 Drozdowicz).

Sędziował: Kamil Przyłucki (Sandomierz).

Widzów: 600.

Wierna Małogoszcz0
Poroniec Poronin2 (1)

W 12 min goście domagali się rzutu karnego, po ewidentnym, ich zdaniem, faulu na Pawle Kępie. Arbiter był jednak innego zdania. W 15 min po akcji lewą stroną minimalnie niecelnie uderzył Patryk Zielonka. W 42 min Poroniec objął prowadzenie: po dograniu Sebastiana Leszczaka i mocnym strzale z 18. metra Macieja Żurawskiego.

Już w jednej z pierwszych ofensywnych akcji w drugiej połowie Poroniec zdobył drugiego gola. Po rzucie rożnym Leszczaka ładną "główką" popisał się Daniel Mikołajczyk. W kolejnych fragmentach meczu goście mogli podwyższyć wynik, ale m.in po dwóch strzałach Żurawskiego udanie interweniował bramkarz Wiernej.

Zdaniem trenera

Marcin Manelski, Poroniec:

- Mecz od pierwszej minuty przebiegał pod naszą kontrolą. Cieszy przede wszystkim gra w defensywie, która w ostatnich spotkaniach była naszym dużym mankamentem. Gospodarze praktycznie nie zagrozili naszej bramce, a my swoje dwie szanse wykorzystaliśmy. Cieszy wygrana, bo bardzo chcieliśmy się zrehabilitować za porażkę w fatalnym stylu przed tygodniem z rezerwami Wisły.

Bramki: 0:1 Żurawski 42, 0:2 Mikołajczyk 49.

Wierna: Wróblewski - Krzeszowski, Kołodziejczyk, Cupierz, Kita - Foksa, JeziorskiI, Bała (77 Krzyżyk), Gajek (67 Malinowski) - Drej (82 Mazurczak), Smolarczyk.

Poroniec: Damian - Kępa, BartosI, Mikołajczyk, Zielonka (88 Stopka) - Folwarski, Prokop (82 Łybyk), LizakI, Leszczak (71 Senderski) - Łyduch (79 Kmiecik), Żurawski.

Sędziował: Marcin Śliwa z Kielc.

Widzów: 200.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski