Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Więcej wspomnień z Syberii

Piotr Subik
Waleria Iwankiewicz podzieliła się z badaczami swoimi wspomnieniami z wywózki w głąb Syberii
Waleria Iwankiewicz podzieliła się z badaczami swoimi wspomnieniami z wywózki w głąb Syberii FOT. ARCHIWUM CDZWIP
Pamięć. Byli zesłańcy to osoby w podeszłym wieku. Ich relacje są coraz cenniejsze dla historyków.

Pani Waleria Iwankiewicz urodziła się w 1922 r. w Mołodecz­nie, siedzibie jednego z powiatów dawnego województwa wileńskiego, obecnie na Białorusi. Ojciec legionista pracował na kolei jako zawiadowca. Siedemnastego września 1939 r. na mocy układu Ribbentrop-Mołotow miasto zajęli Sowieci.

Tydzień później NKWD aresztowało ojca pani Walerii za „zabijanie komunistów”. Bito go, maltretowano, wreszcie wywieziono do Archangielska. Zwolniony został na mocy amnestii, po układzie, który 30 lipca 1941 r. zawarły Polska i Związek Sowiecki. Ale rodziny musiał szukać w Kazachstanie, bo 13 kwietnia 1940 r. wywieziono ją do obwodu pawłodar­skiego, w północno-wschodniej części tego kraju.

– Przyszło po nas NKWD z nakazem ewakuowania. Pozwolono zabrać ubranie i jedzenie, tylko tyle, ile jesteśmy w stanie udźwignąć. Załadowano nas na furmankę i zawieziono na dworzec kolejowy. Z daleka żegnali nas krewni, błogosławiąc krzyżem i obrazem Matki Boskiej – opowiadała kilka dni temu pani Waleria historykom z Centrum Dokumentacji Zsyłek, Wypędzeń i Przesiedleń Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie

Pani Waleria to jedna z kilkunastu osób, które od początku czerwca podzieliły się z nimi swoimi wspomnieniami z wywózki w głąb Sowietów. Przed historykami rozmowy z kolejnymi zesłańcami, także tymi, którzy odpowiedzieli na apel opublikowany na łamach „Dziennika Polskiego”.

Centrum udało się nagrać wspomnienia 600 osób, w znacznej części z Wielkiej Brytanii, Australii, ostatnio nawet z Izraela. Nie skupiało się na spisywaniu wspomnień sybiraków mieszkających w Krakowie i okolicach. Owszem, takie spotkania się odbywały, ale raz czy dwa razy w tygodniu. A w czerwcu są prawie codziennie. Bo historykom zależy na czasie.

– Najstarsza osoba, z którą rozmawialiśmy, ma 102 lata. Kilka innych z listy skończyło 90 lat albo zaraz ten wiek osiągnie. Tym bardziej są to dla nas relacje cenne – mówi Mariusz Solarz z CDZWiP w Krakowie

Listę osób chętnych na rozmowę udało się stworzyć dzięki zaangażowaniu Aleksandry Szemioth, prezes Związku Sybiraków w Krakowie. Ta współpraca jest bardzo cenna, bo zdarza się, że byli zesłańcy nie od razu decydują się podzielić z badaczami swoimi przeżyciami. Albo w ogóle odmawiają. Choćby dlatego, że powrót do wspomnień z czasów II wojny światowej to dla nich zbyt mocne przeżycie.

Każdy, kto chciałby podzielić się z historykami swoimi wspomnieniami, przekazać archiwalne dokumenty lub fotografie, może się skontaktować z Centrum. Badacze czekają na telefon (nr 512-852-707), e-maila ([email protected]) lub osobistą wizytę w biurze przy ul. Brackiej 13, pok. 110 (od wt. do czw. w godz. 9–15) lub w forcie „Skotniki” przy ul. Kozienickiej 24 (od pon. do pt. w godz. 9–15).

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski