Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Więcej życzliwości

Redakcja
Przeżyte lata złączone ze stale powiększającą się wiedzą o Rzeczpospolitej powodują, iż coraz częściej muszę pilnie panować nad swoim językiem, by przynajmniej ograniczyć pojawiającą się od czasu do czasu chęć nauczania, pouczania, strofowania i w ogóle wymądrzania się ponad miarę. Jednak to bardzo trudne.

Władysław A. Serczyk: ZNAD GRANICY

Zbyt częste powroty do czasów minionych mogą oznaczać, że albo nie najlepiej czuję się we współczesności, albo że tak już zdziadziałem, iż nie rozróżniam czasu teraźniejszego od zaprzeszłego i pętam się wśród zatrzymanych przez szare komórki obrazach, jak mityczny człek zaplątany w labiryncie skonstruowanym przez Dedala na polecenie króla Midasa. Chwała Bogu, że jeszcze potrafię dostrzec własne niedoskonałości. Czy jednak dzięki temu staję się mniej nudny?

Wiem, że winienem bardziej niż obecnie zanurzyć się w dniu dzisiejszym, nie odrzucać z niesmakiem upartyjnionych ponad miarę gazet i czasopism, wyłączać telewizora w chwili rozpoczynania się programów informacyjnych. Na wszelki wypadek przypominam sobie dobrze znane powiedzenia sprowadzające się do banału: "Do wszystkiego można się przyzwyczaić” oraz "każda moneta ma dwie strony”.

Bo tak właśnie jest. Jeden z wychodzących w Warszawie dzienników wielkonakładowych z uporem (jak zresztą inne) wspierający interesy dużych banków, stara się co pewien czas zasiać wśród klientów ziarno niepokoju: jest nieźle, ale za chwilę będzie beznadziejnie; trzeba brać kredyty, a za kilka tygodni należy się wycofać z tej ryzykownej gry; cukru nie ma, ale w sklepach jest go, ile się chce. Należy więc stworzyć sztuczny na niego popyt. W zabełtanej w ten sposób mętnej wodzie można załatwić wiele interesów.

Ale jednocześnie ta sama gazetka w jednym z dni tygodnia wydaje numer poświęcony kulturze, nauce oraz publicystyce. Inne dzienniki starają się jej w tym dorównać. I co? To, że otaczająca nas rzeczywistość odmienia się diametralnie. Miejsce aktywu partyjnego z pianą na ustach zajmują ludzie, z którymi chętnie zjedlibyśmy obiad, a nawet wypili małą wódkę. Są wspaniali (jak to się dzisiaj mówi: "kreacyjni” oraz "innowacyjni”), ze znakomitymi pomysłami, cudownie posługujący się językiem ojczystym, otwarci i do otwartości zachęcający. A przy tym jakie maniery!

Może więc dopuścić trochę nowości do naszego nieco podwiędłego życia? Może zamiast niechętnego spojrzenia, którym obdarzamy rozdzwoniony aparat telefoniczny winniśmy podnieść słuchawkę i radośnie powiedzieć: "Halo! Słucham! Dawno nie telefonowałeś. Tak miło znowu usłyszeć Twój głos!”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski