Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiecznie lepki nos mrówkojada

Paweł Głowacki
Dostawka. Obwąchali. Znów obwąchali. Zasadzkę sklecili – i wpadł upatrzony. Kolejny raz złowili. Druciana pętla tuż przy pniu, wnyki przysypane suchymi liśćmi, zatrute mięso, zamaskowany dół z wbitymi w dno na sztorc palami jak świeżo zatemperowane ołówki – lisy, zające, sarny znają te atrakcje. Lecz tu nie o faunę chodzi. Jaka była zasadzka tym razem?

W co złapali redaktora Kamila Durczoka Oni – Jedyni Prawidłowi Polacy, Sumienie Dziennikarstwa, Szlachetni Rycerze Transparentności? Jest mi to najzupełniej obojętne. Zostanę przy metaforze wąchania – w niej tkwi sedno mentalności Onych. Także psów, co się na dzień dobry obwąchują, wzajem wnikliwie kontemplując bukiety woni pod ogonami, a potem czytają nosami listy żółtych plam na pniach, w trawie, na murach i oponach i zostawiają listy swoje.

Oni – przecież też Najlepsi Przyjaciele Polaka, zawsze gotowi usłużnie wyszczekać Polakowi jakąś smaczną ciekawostkę o intymności innego Polaka – złowili Durczoka w sieć swych zawsze wiernych Najprawdziwszej Prawdzie oraz Polsce nosów. Obwąchali Durczoka, obwąchali prywatność dorosłego człowieka – i co wywąchali?

Jakieś w ciemnym kącie czynione zakazane gesty Durczoka? Jakieś Durczoka nocne przebywanie zbyt blisko dwuznacznego białego proszku, ewentualnie pastylek jak śnieg? To też jest dla mnie kompletne nic. Zniesmacza mnie mentalność Onych, coraz bardziej napastliwa, coraz powszechniejsza. Przeraża mnie rozprzestrzeniające się dno.

Obwąchali i wyszczekali prywatność Durczoka. Jak ongiś obwąchali i wyszczekali prywatność Krzysztofa Piesiewicza. Jak niedawno wyszczekali to, co ktoś wywąchał z prywatności kilku bardzo pełnoletnich gości, w ekskluzywnej restauracji doskonale prywatnie nad kotletami bredzących o tym lub o tamtym i od czasu do czasu kraszących brednię przepotwornym słówkiem „pupcia”, przepotwornym, gdyż gadanym przez „d” na początku.

Wreszcie jak dzień w dzień na łamach swych o kocie łby ocierających się gazet dzielnie i jakże bezkompromisowo wyszczekują kroniki wnikliwego obwąchiwania prywatności aktorki albo muzyka, albo polityka, albo pisarki bądź też każdej latarki, byle ze świecznika. Słowem – obwąchiwali, obwąchują i niuchać będą, gdyż skazani są na niuchanie.

Tak, niuchanie jest ich karmą i są w sztuce niuchania coraz lepsi. Obwąchują pokątnie, lisio, niezauważalnie. Niuchają, jakby nie niuchali. Przebrani za trawę lub za chodnik, a później za schody w twej kamienicy – podczołgują się cichuteńko do drzwi twego domu, wsuwają się przez dziurkę od klucza i jeśliś nieobecny – obwąchują twoje majtki, skarpetki, rondle i nocnik, zaś jeśliś obecny – subtelnie wsuwają swój cienki, długi i wiecznie lepki nos mrówkojada w woskowinę na dnie ucha twojego i pod obie pachy.

Dalej – suną w dół. Obwąchują wnętrze pępka, ciemności pachwin i zgięcia pod kolanami, kończą zaś, niuchając podeszwy twoich stóp. Po czym ustalają w redakcji, których to wonnych skalpów gromkie na łamach wyszczekanie zagwarantuje wzrost nakładu. I całą tę żałość zwą Dziennikarstwem, Misją Dziennikarstwa, Żurnalistycznym Bohaterstwem.

Drodzy niuchacze! Choć raz nie róbcie z siebie błaznów! Zwłaszcza ty, redaktorze-legendo Onych, któremu latka lecą, a wciąż nóziami przebierasz, udając misjonarza o psim węchu! Ty, co wielbisz przed kamerami miłośnie tulić do piersi swój laptop, bo czujesz się transmitowanym Rejtanem Prawdy i Ordonem Transparentności – raz odpuść! Nie przebieraj się za inkasenta z gazowni i nie przekupuj portiera w mojej kamienicy. Po prostu zadzwoń. Umówimy się w kawiarni. Przyniosę ci nieprane kalesony i kuwetę mojego kota. Kulturalnie obwąchasz to sobie nad kawą. Mówię ci: fajnie będzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski