Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wieczny sąd nad byłym dyrektorem – Janem T.

Marcin Banasik
Jan T. od kilkunastu lat jest stałym bywalcem sądów. Potrafi godzinami przekonywać do swoich racji
Jan T. od kilkunastu lat jest stałym bywalcem sądów. Potrafi godzinami przekonywać do swoich racji FOT. MICHAŁ OSTAŁOWSKI
Prawo. Kiedyś był nazywany „niezatapialnym”. Teraz ciąży na nim już dwunaste oskarżenie.

Kolejne oskarżenie przeciwko Janowi T., byłemu dyrektorowi Zarządu Dróg i Komunikacji w Krakowie (dziś Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu) dotyczy przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków związanych z przedłużeniem ul. Meissnera w Krakowie.

Chodzi o I etap inwestycji – od al. Jana Pawła do al. Pokoju, czyli budowę dzisiejszej ulicy Lema.

Inwestycja była realizowana przez krakowską firmę Inter-Bud w okresie od 2006 do 2007 r. w systemie „zaprojektuj i wybuduj”. Spółka była odpowiedzialna za inwestycję od projektu do budowy.

– Mimo iż wykonawca nie zrealizował wszystkich projektów wymaganych zawartą z nim umową, Jan T. podjął decyzję o wypłacie temu wykonawcy kwoty przewyższającej łączną wartość wszystkich prac projektowych, do których się zobowiązał – mówi prok. Bogusława Marcinkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Dodatkowo wykonawca był zobowiązany do wybudowania drogi technologicznej – dojazdu do budowy do hali widowiskowo-sportowej Kraków Arena w Czyżynach. Za wybudowanie tej trasy wykonawca otrzymał 500 tys. zł, choć koszt rzeczywisty realizacji tej inwestycji to 100 tys. złotych.

Co ciekawe, firma wybudowała tylko 200 m drogi, choć inwestycja zakładała półkilometrowy odcinek.

Według ustaleń śledczych miasto łącznie straciło na działalności Jana T. 1,1 mln zł.

Najciekawsze jest jednak to, że spółka, której zapłacono za nie do końca zrealizowane projekty, remontowała mieszkanie i dom Jana T. Z umów między nimi wynika jednak, że oskarżony zapłacił za remont.

Były dyrektor ZDiK nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Wczoraj, gdy próbowaliśmy się do niego dodzwonić, jego telefon był wyłączony. Grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 10.

Jan T. jest dobrze znany krakowskiemu wymiarowi sprawiedliwości. Prokuratura stawiała mu już zarzuty o korupcję, mobbing, molestowanie pracownic i przekraczanie uprawnień. Wyjaśnienia w procesach przeciwko sobie składa nawet po kilka lat, co paraliżuje pracę sądu.

W jednym z pierwszych procesów w listopadzie 2009 roku został prawomocnie skazany na grzywnę w wysokości 10 tys. zł za nieumyślne doprowadzenie do zimowego paraliżu komunikacyjnego Krakowa w styczniu 2005 roku. Z powodu licznych procesów przeciwko Janowi T. media nadały mu przydomek „niezatapialnego”.

Ostatni akt oskarżenia przeciwko byłemu urzędnikowi prokuratura skierowała do sądu w grudniu 2014 roku. Śledczy oskarżyli go m.in. o korupcję i zawyżenia kosztów remontu pl. Bohaterów Getta o 650 tys. zł poprzez budowę ulicy Na Zjeździe.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski