MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wieczór o smaku gruszek

Redakcja
- Jest Pani anestezjologiem. Czy istnieją jakieś różnice w pracy lekarza w Polsce i w Słowenii, wynikające z mentalności Słoweńców lub odmiennych zapisów w prawie?

ROZMOWA z dr ANNĄ WĘGIEL-LESKIEWICZ, która od dwóch lat pracuje w Słowenii

- Różnice w mentalności są na pewno duże, szczególnie, jeśli chodzi o podejście do lekarzy. Zawód ten jest tutaj bardzo szanowany. Od strony prawnej miałam osobiście problem ze znieczuleniami do aborcji, która w Słowenii do 13. tygodnia ciąży jest dozwolona. Jako osoba wierząca sprzeciwiłam się udziałowi w tego typu zabiegach. Państwo umożliwia niewykonywanie pewnych czynności, dając do podpisania dokument, w którym lekarz tłumaczy, czego nie będzie robił i dlaczego. W moim przypadku skończyło się na umowie z szefową.
-**Dlaczego wybrała Pani na**miejsce pracy właśnie Słowenię?
- W 2003 roku podczas podróży poślubnej odwiedziliśmy z mężem Słoweńca, który studiował z nami w Polsce, i jego żonę Polkę. Przyjaciele namówili nas do przyjazdu do Słowenii na stałe. Najbardziej przekonująca była możliwość natychmiastowej specjalizacji. Istniała tu tylko jedna Akademia Medyczna, która nie dostarczała odpowiedniej liczby absolwentów, więc zapotrzebowanie na lekarzy było i jest dość duże. Dodatkowo izby lekarskie corocznie przyznają równowartość 400 euro na szkolenia.
-**Jak wspomina**Pani pierwszy dzień po**przyjeździe do**tego kraju na**stałe?
- Pierwszy wieczór w Słowenii, bez naszych przyjaciół, zawsze będzie nam się kojarzyć ze smakiem sznopsa, czyli gruszkowej wódki domowej roboty. Sznopsem poczęstowała nas jedna z naszych gospodyń, która świętowała razem z sąsiadkami swoje urodziny. Kobiety były szalenie miłe i rozmowne, ale my, niestety, niewiele z tego rozumieliśmy.
-**Po**siedmiu miesiącach nauki języka słoweńskiego i**pomyślnym zdaniu egzaminu państwowego rozpoczęliście Państwo specjalizację...
- Ja wybrałam anestezjologię, a mąż chirurgię. Wydawało nam się wtedy, że znamy już język. Niestety, liczba dialektów w tym kraju jest olbrzymia.
-**Co uważa Pani za**największą zaletę pracy w**Słowenii?
- Spokój o przyszłość. Komfort brania 3 dyżurów miesięcznie, a nie 10, z powodu problemów z utrzymaniem rodziny. Wsparcie ze strony starszych kolegów, którzy wychodzą z założenia, że im więcej ci pokażą i nauczą, tym szybciej pomożesz im w pracy. Poza tym w Słowenii jest jasny system zarobków. Im lepsze ma się wykształcenie, tym wyższa pensja.
-**Planuje Pani powrót do**Polski?**
- Na razie jestem związana ze Słowenią na dwanaście lat, sześć lat specjalizacji i następne sześć, które muszę odpracować. Co będzie potem? Nie wykluczam niczego.
Rozmawiała: NATALIA ADAMSKA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski